
Cztery ważne i mądre, ale też bardzo współczesne książki pokazujące, jak pięknie się różnimy. Każda ujmuje temat z nieco innej perspektywy.
Trzy z nich to seria Akademia Mądrego Dziecka, wszystkie wydane przez HarperKids.
Jeśli chodzi o wiek, to uważam, że nadają się świetnie do czytania i przede wszystkim rozmawiania o tym, co w środku dla dzieci 4-9 lat. Wiem, że to spory rozstrzał, ale przecież właśnie dlatego, że pięknie się różnimy, czytelnicy w różnym wieku wyciągną z tych książek inne smaczki.
Pięknie się różnimy
Muszę powiedzieć, że w tej książce praktycznie wszystko mi się podoba. Od tytułu, który jest bardzo wrażliwy, przez cudowne ilustracje, przykłady.
Różnimy się płcią, rodziną, ilością rodzeństwa, tym jak się uczymy, sprawnością fizyczną, narodowością, kulturą. Coś pięknego i tak kolorowego! Bo jeśli mówimy o różnorodności, to ja właśnie w pierwszej kolejności zawsze mam przed oczami barwy. Też tak macie?
Zaglądamy do szkoły, w której każdy może być sobą, co już sprawia, że to niezwykła szkoła. I w zasadzie ta książka nie jest pomyślana jako wyszukiwanka, jednak ilustracje są tak szczegółowe, tak nasycone, że jest o czym opowiadać. Wystarczy przyjrzeć się każdemu dziecku, żeby wyobrazić sobie jego historię.
Myślę, że dla wielu maluchów bardzo pokrzepiająca będzie informacja, że nie ma na świecie dwóch takich samych osób, bo nawet bliźniętach przecież różnią się charakterem. Niektórzy dobrze czują się w grupie, inni wolą spędzać czas samotnie lub z tylko z jednym przyjacielem. Niektórych fascynuje sport, innych słuchanie muzyki, czytanie książek, obserwowanie przyrody.
Pięknie rozmawiamy o różnicach
Warto zwracać uwagę na to, co nas różni, ale też umieć opowiedzieć o tym, co nas łączy pomimo różnic. Temu zagadnieniu poświęcono wiele uwagi.
Płeć, bardzo ważny temat i bardzo ważny rozdział, który pomoże rodzicom odpowiadać na dziecięce pytania.
Zwykle dzielimy ludzi na kobiety i dziewczynki oraz mężczyzn i chłopców. Są jednak osoby, które nie identyfikują się z żadną z tych grup. Przyjaciel mojej przybranej mamy Steph jest niebinarny.
On wyjaśnia, jak się do niego zwracać i co to w ogóle znaczy.
Gdy przyjrzycie się ilustracjom na kolejnych stronach, zauważycie, że niektórzy bohaterowie pojawiają się wiele razy. Możemy ich poznawać z różnych perspektyw. Właśnie poprzez domy, zainteresowania, rodziny, cechy.
Jest o adopcji, rodzinie zastępczej, a nawet spektrum autyzmu. Bardzo doceniam ten rozdział wyjaśniający, że każdy człowiek z autyzmem jest inny i u każdej osoby ze spektrum autyzmu, wygląda to nieco inaczej, chociaż bywają cechy wspólne.
Podoba mi się, że obalamy mity, a konkretnie Ewa wyjaśnia, jakie błędy popełniają ludzie, gdy myślą o osobach autystycznych. Np. założenie, że wszyscy są świetni z matematyki i informatyki albo że nie odczuwają emocji lub nie chcą mieć przyjaciół.
Pięknie poznajemy świat
Potem zerkamy znowu do szkoły, bo każdy ma inne predyspozycje, jeśli chodzi o naukę, ale też inne potrzeby. Jedni wolą robić to w grupie, inni w samotności. Są też osoby, które mają trudności z uczeniem się pewnych rzeczy np. dyslektycy lub dzieci potrzebujące pomocy w uczeniu się liczb.
Poruszony jest również temat niepełnosprawności intelektualnej np. osoby z zespołem Downa. Jak mnie to cieszy, że w końcu jest cały rozdział, a nie gdzieś tam z boku narysowane dziecko, tak „przy okazji” dołączone do reszty klasy. Dzięki takim książkom łatwiej zrozumieć i po prostu dowiedzieć się, co lubią, jak się przy nas czują i co robić, żeby lepiej się rozumieć ze wszystkimi rówieśnikami.
To samo dotyczy niepełnosprawności fizycznej, której czasami boimy się, ponieważ ją widać, a nie wiemy, jak się zachować. Odwracamy wzrok lub nachalnie rzucamy się do pomocy.
Pięknie się rozumiemy
W tej książce znajdziemy również dzieci słabowidzące i niesłyszące. Dzieci dowiedzą się, jak czytają osoby słabowidzące, jakie zadanie ma pies towarzyszący niepełnosprawnym i dlaczego warto zawsze dodawać napisy na ekranach i w aplikacjach.
Myślę, że zwłaszcza dzisiaj, kiedy do Polski przyjechało tak wiele osób z Ukrainy, bardzo przydadzą się rozdziały o narodowości, grupach etnicznych oraz różnych kulturach.
A już z pewnością przyda się jeden z ostatnich, ten o życzliwości. Nie tylko w kontekście cudzoziemców, ale na przykład niewybrednych żartów, które wcale żartami nie są.
Więcej na ten temat napisałam w artykule na blogu Nie tylko dla mam: Cienka granica między żartem a przemocą >>
Niezmiernie ważne jest też podsumowanie w rozdziale pt. Przynależność, bo wspomniałam na początku, że wszyscy się różnimy i to jest piękne. Jednak nie mam wątpliwości, że potrzebujemy również zaspokoić poczucie przynależności. Wiedzieć, że są na świecie osoby podobne do nas.
Chodzi o to, żeby widzieć nie tylko różnice, ale właśnie także te podobieństwa.
Ostatecznie wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy jesteśmy wspaniali, a dzięki temu, że się różnimy, nasze życie staje się bogatsze i ciekawe. Różnorodność podsuwa nowe pomysły, otwiera oczy na inne sposoby życia i pomaga zrozumieć innych.
Jak dawniej żyły dzieci
To kolejna książka z serii AMD „Chcę wiedzieć”. Przyznaję, że uwielbiam zatapiać się w takie książki dla dzieci, z których dowiaduję się ciekawostek.
Wybieramy się w podróż do przeszłości i zatrzymujemy w poszczególnych erach, epokach, poznając historię. Ale właśnie historie pokazane oczami dzieci żyjących w tamtych czasach. W ich domach i różnych zakątkach jest pięknie także dzięki ilustracjom.
Przez „tamte czasy” mam na myśli przystanki pokazane na osi czasu: od człowieka zręcznego aż po nowe porządki.
Następnie po kolei zaglądamy do domów, miast, osad. W różne miejsca, w których oczywiście poznajemy dzieci. Naszymi przewodnikami są konkretne postacie np. Mat z rodziny łowców-zbieraczy, Hara z Egiptu czy Freya mieszkająca pośród wikingów.
Edukacyjne książki dla dzieci
Podoba mi się, że mamy konkretnych przewodników, to zawsze pomaga utożsamiać się z treścią odrobinę bardziej niż suche fakty historyczne. A faktów jest tu całkiem sporo, tylko podane są w ciekawy sposób.
Doceniam masę ilustracji, które w zasadzie chyba wiodą tu prym. Dla dzieci obrazki są bardzo ważne, bo części z tych rzeczy po prostu nie umiałyby sobie wyobrazić.
A propos tych faktów i ciekawostek, powiem szczerze, że moglibyśmy się uczyć od ludzi z przeszłości. Choćby od chłopca mieszkającego w jednym z pierwszych miast na świecie, gdzie kobiety i mężczyźni traktowani byli jako równi sobie. A dzisiaj?
Jest tu wszystko co może interesować małego czytelnika – od malowideł na ścianach grot, przez zaglądanie do konkretnych domów, ciekawostki historyczne, podróżnicze, aż po przysmaki, które przecież dzieci w dawnych czasach również miały.
Tu jest nasz dom
Z radością zaglądam też do tytułu „Tu jest nasz dom. Od Alaski do Amazonii. Poznaj 20 dzieci takich jak ty”. To ta sama ilustratorka, która stworzyła Pięknie się różnimy, więc wszystko świetnie się spina w serii „Chcę wiedzieć”.
Już na początku poznajemy dwudziestu bohaterów, którzy pokażą nam swoje domy i oprowadzą po zakątkach świata. W poprzedniej książce to były dawne dzieje, teraz jest współcześnie.
Wszystkie rozdziały mają etykiety, takie małe ściągi informujące o języku, liczbie mieszkańców i ogólnie regionie.
Jak w poprzednich częściach, wczytując się w tekst, można dowiedzieć się mnóstwa ciekawostek. Nie tylko o tym, jak wyglądają budynki, ale przede wszystkim jak żyje się tam ludziom. Dom to przecież coś więcej niż cztery ściany.
Na przykład Jack mieszkający na pustkowiach Alaski w domu z drewnianych bali, opowiada, że nie chodzi do szkoły, uczy się w domu. Nie ma telewizora, ale ma internet i mnóstwo książek.
Z kolei Maria mieszkająca w lasach deszczowych Brazylii nad wielką szeroką rzeką, chodzi do szkoły w wiosce. Uczy się matematyki, czytania, pisania, przyrody, historii i geografii. Jednak jej tata mówi, że najważniejsze lekcje mają w domu, bo tu uczą się polowania, łowienia ryb, uprawiania roślin.
Pozazdrościć można też Leo, którego dom otaczają ściany Wielkiego Kanionu.
Pięknie podróżujemy
Fascynująca jest podróż przez różne kraje, aż w końcu dotarłam do Nowego Jorku, gdzie mieszka Alex z mamą. Konkretnie na dziewiętnastym piętrze, ale wysoko!
Wydaje mi się, że nie ma lepszej formy edukacji niż tego rodzaju książki. W tym sensie, że pozwalają poznać inne dzieci, inne kraje, zwyczaje i kulturę.
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam ten sposób zaglądania w różne zakątki świata, których pewnie nigdy nie miałabym okazji odwiedzić w rzeczywistości.
Świat chce, byś był sobą
To kolejna książka pokazująca jak pięknie można się różnić, choć wydaje mi się, że w tym przypadku tytuł kompletnie nie oddaje pomysłu, na pokazanie tego dzieciom.
A pomysł jest taki, że różni ludzie robią to samo, konkretnie dzieci tworzą własne balony. Cel podobny, ale sposób wykonania jak najbardziej różnorodny i właśnie obserwowanie dzieci przy pracy twórczej, pokazuje pięknie, jak można ugryźć ten sam temat z różnych stron.
Tym razem to książka z rymami. Jest tu poetycko, przyjemnie i ciepło.
Pięknie i oryginalnie
Każdy zabiera się do swojego zadania trochę inaczej. Niektórzy przynieśli własne dekoracje, inni trzymają się instrukcji i nie chcą być rozpraszani. Jedni wolą pracować w ciszy, inni w zespole.
Czasami rozwiązaniem jest symetria, dla innych liczą się fantazja i sztuka. Niektórzy tworzą z tego, co mają pod ręką, inni lubią mieć wcześniej przygotowane rzeczy najlepszej jakości. Wszyscy się od siebie uczymy i jednocześnie jesteśmy nauczycielami.
Pomysł pokazania, jak odmiennie podchodzimy do podobnych spraw mnie zauroczył, bo po przeczytaniu można porozmawiać z dziećmi o tym, że w sumie nie ma lepszych i gorszych pomysłów, o ile dobrze się bawimy w dążeniu do celu i w końcu… lecimy.
Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.