„Historia małej popielicy, która nie mogła zasnąć”. Mała popielica nic a nic nie jest śpiąca i niepoki się odrobinę, bo usłyszała od mamy, że każda prawdziwa popielica zapada w zimowy sen na długich siedem miesięcy. Tak, tak, popielice lubią sobie pospać.
Ta jednak niekoniecznie czuje znużenie i martwi się trochę, że nie jest prawdziwą popielicą, skoro nie chce jej się spać. W dodatku perspektywa siedmiomiesięcznej drzemki nie jest ani odrobinę kusząca.
Świetnie to rozumiem i pewnie spora część rodziców też zna ten moment, kiedy czas do łóżka, a dziecko nagle jest w nastroju do zwiedzania świata, niespecjalnie śpiące. Podrzucam sprytny zabieg komunikacyjny, który może w tej sytuacji uratować niejeden wieczór.
Spacer popielicy
Popielica wybiera się na spacer, żeby sobie to wszystko przemyśleć i spotyka leśne zwierzęta, a te oferują jej pomoc. Każde ma własny (sprawdzony) pomysł na to, co zrobić, żeby małej zachciało się spać.
Słowik proponuje kołysankę, jednak to nie działa na małą.
Sowa wymyśla teatrzyk cieni, ale robi go tak świetnie, że to bardziej ekscytuje, niż usypia popielicę.
Nietoperz zachęca do powiszenia do góry nogami, a niedźwiedź ma ulubioną przytulankę pozwalającą mu spokojnie zasnąć każdej nocy. Ślimak zachęca do pobiegania, wtedy przecież można stracić trochę energii. Każdy dorzuca coś od siebie, ale popielicy nic nie usypia.
Na dobranoc
Ta książka to taka miła, spokojna wyliczanka na dobranoc. Strona po stronie spotykamy zwierzęta z pomysłem, który może niekoniecznie działa na małą popielicę, ale na wszystkich pozostałych – tak. Na każdej stronie jedno zwierzę zapada w sen.
Ostatecznie popielica dochodzi do wniosku, że skoro wszyscy zasnęli, ona może spokojnie tych siedem miesięcy zaplanować na przyjemności. Nikt przecież nie zauważy, że nie zasnęła, bo cała reszta śpi.
I tak planując, marząc, rozmyślając o tym, co fantastycznego zrobi w przyszłości, wtulona w ciepłe futerka chrapiących przyjaciół, też w końcu zasypia.
Sama autorka mówi o książce, że to „jedna z tych na dobranoc”. Jest opowieść, ale bez nadmiaru akcji i atrakcji. Są refreny, rytm i spokój. Też uważam, że to książka, która może pomóc wyciszyć się przed snem. I zachęca do dobrych myśli przed zaśnięciem, a to bardzo cenna rada.
Autorka Sabine Bohlmann
Ilustracje Kerstin Schoene
Wydawnictwo Mamania
Książka dla dzieci w wieku 2-5 lat.