Książki dla 6-latka to trudny wybór, bo jest ich przecież tak wiele, a dzieci mają najróżniejsze upodobania. I w zasadzie tym właśnie – upodobaniami – warto się kierować przy uzupełnianiu biblioteczki sześciolatka.

Można też wziąć pod uwagę potrzeby rozwojowe charakterystyczne dla tego wieku. Kto ma w domu sześciolatka, ten wie, że czasem to niekontrolowane wybuchy złości, innym razem krzyki, niepewność, takie rozedrganie emocjonalne. Wszystko dlatego, że 6-latek przechodzi ogromne przeobrażenie, co obciąża układ nerwowy i powoduje te wybuchy.

Jednocześnie jednak to dzieci bardzo aktywne, ciekawe świata, poszukujące odpowiedzi na własną rękę i nawiązujące relacje z rówieśnikami na trochę już innych zasadach niż młodsze przedszkolaki. Ten wiek to prawdziwe wyzwanie dla dzieci i rodziców, dlatego wybrałam książki, które:

• pomogą nieco pomóc zrozumieć targające wszystkimi emocje,
• pokażą różne sytuacje rówieśnicze,
• przydadzą się do nauki w szkole lub przedszkolu,
• po niektóre warto sięgnąć samodzielnie, żeby poćwiczyć czytanie,
• po prostu zaciekawią świetną historią. 

Zagubiony Świetlik. Brightly Got Lost w wersji dwujęzycznej dla dzieci 

Komiks autorstwa Adama Święckiego. Być może kojarzycie tego autora z książek dla młodszych dzieci np. Pan kawalarz wilk i cała seria „Dużo hałasu z głębi lasu”.

Tym razem coś dla starszych czytelników, a skoro komiks, to – moim zdaniem – idealna propozycja do samodzielnego czytania lub wprawki w samodzielnym czytaniu.

Akcja toczy się w lesie i tak jak tytuł wskazuje, podążamy za świetlikiem szukającym drogi do domu. Spotyka na swojej drodze różne postacie, w tym czarne charaktery, czyli wilki, które chcą go zjeść. Z tym że one nie są zbyt rozgarnięte, dzięki temu, zamiast się ich bać, możemy się z ich wyczynów pośmiać.

Jest też wątek zdobywania nowych przyjaciół i co świetne, okazuje się, że wcale nie jest to bułka z masłem. Nie każdy postępuje fair, nie każdemu można od razu zaufać. Ostatecznie jednak warto zwalczyć o drogę do domu i te nowe znajomości.

To komiks dwujęzyczny. Każdy dymek jest opisany po polski i angielsku, co daje jeszcze więcej możliwości – ćwiczenie angielskiego w konwersacji. Na końcu są też zagadki i zadania dla dzieci, także wspierające naukę angielskiego.

Można też posłuchać opowieści w formie audiobooka. 

Wielka Księga SuperMocy

Zebrane w jednym miejscu historyjki o tym, w czym dzieci mogą być dobre np. sprzątanie, czytanie, gotowanie, pokonywanie trudności itd. Czasem słyszę głosy, że ta książka „nie wciąga”, ma za to piękne rysunki. Uważam, że czytanie jej z młodszymi dziećmi ma niewiele sensu, bo dopiero sześciolatki tak „na poważnie” zaczynają zauważać, że nie są naj, naj, naj.

To wiek, w którym wsparcie emocjonalne jest bardzo potrzebne i takie historie, w których zwykłe dziecko jest dumne z tego, że zwyczajnie posprzątało pokój, nabierają sensu i znaczenia.

Więcej o tych mocach (cała lista) i samej książce przeczytasz w recenji: Wielka księga supermocy >>

Łysol i Strusia. Lekcje niegrzeczności

Znakomite poczucie humoru!

Zawsze grzeczna dziewczynka startuje w konkursie na bycie najgrzeczniejszą. I miałaby wielkie szanse na wygraną, gdyby nie fakt, że w jej życiu pojawia się pies, konkretnie Łysol. On jej pomoże zrozumieć, że z tym byciem grzeczna nie trzeba tak bardzo przesadzać.

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Kliknij zdjęcie, sprawdzisz cenę i dostępność.

Kury, czyli krótka historia o wspólnocie

Niewiele tekstu, za to ważny przekaz, bo dający do myślenia o tym, jak się dogadać z innymi. Sześciolatki najczęściej stoją u progu szkoły (lub zaczynają pierwszą klasę). Bywa, że czują się (bo są) najstarsi. Lekceważą młodszych, ich pomysły i potrzeby. Czasami są w sytuacji najmłodszych, bo pierwszaki, które chciałyby zostać wysłuchane i zaopiekowane. 

To książkach o kurach, a konkretnie o trzech stadach kur: białe, czarne i brązowe. Kury są wspólnotą wewnątrz której też istnieją podziały (właśnie na te plemiona-kolory). Zupełnie, jak w grupach rówieśniczych. Pewnego dnia znikają dwie kury, wszyscy chcą je ratować, ale też wszyscy mają swoje pomysły na to, jak to zrobić. Zamiast ratować, zaczynają się kłócić, dogadywać, znowu kłócić, są przepychanki słowne, prechwałki itd. Świetna lekcja dyplomacji, negocjcji i komunikacji. 

Wiele w tej książce jest skojarzeń np. z klasami, przedszkolami, politykami, podziałami społecznymi. Jestem pewna, że wielu dorosłych wyniesie z tej kurzej opowieści kilka ważnych przemyśleć. No dobrze, może nie mam pewności, ale z pewnością mam taką nadzieję. 

Więcej o książce opowiedziałam kiedyś na Instagramie @ksiazki_aktywneczytanie >>

Franek Błyskawica

To książka trochę detektywistyczna, trochę przygodowa. Franek jest chłopcem, który nie musi szukać kłopotów, bo one najczęściej znajdują jego. I to zupełnie przypadkiem. Pewnego dnia znajduje w szkole tajemniczy list, który sprawia, że – wskazówka po wskazówce – zaczyna wędrować po mieście.

Świetne jest to, że książka opisuje prawdziwe miasto, chodzi o Gdańsk, gdzie Franek z mamą szukają odpowiedzi na kolejne pojawiające się zagadki.

Więcej o tej książce dla 6-latka (starszym też się spodoba) opowiedziałam w recenzji filmowej: Franek Błyskawica >>

Przyjaźń. Opowiastki dla dzieci

Przepięknie wydana książka, którą pewnie kupiłabym dla 6-latka na zakończenie przedszkola lub początek przygody ze szkołą. Zebrane są tu historie, których bohaterami są ptaki. Każda z dziesięciu opowiastek pokazuje jakiś temat związany z budowaniem relacji.

Do tego są jeszcze podpowiedzi o tym, jak zachowuje się prawdziwy przyjaciel, pytania kierowane do dzieci i tematy, które można poruszyć w ramach jednego rozdziału.

W tym samym klimacie utrzymana jest książka Szczęście, do której możesz zerknąć tutaj: Szczęście >>

Lody we wszystkich smakach

Sześciolatki to dzieci stojące trochę w rozkroku – już nie maluchy z przedszkola, ale jeszcze też nie do końca „dorośli” uczniowie. 6-latek czuje, że trwa w pewnym rozdarciu, o czym pisałam w artykułach na blogu Tylko dla Mam.

Czasem chciałby pobyć jeszcze maluchem i lubi fantazjować, co by było, gdyby… Swoją drogą, taka zabawa jest znakomitym ćwiczeniem pomagającym dziecku zrozumieć konsekwencje pewnych działań czy decyzji, warto zachęcać do niej w każdym możliwym momencie.

A w książce mamy proste rysunki dające duuuże pole wyobraźni. Poznajemy chłopca i dziewczynkę marzących o lodach w różnych smakach. Jednocześnie, jak widać na obrazkach, to też coś więcej niż sam lodów. Czasem są mali, innym razem duzi, mogą latać, skakać, kombinować. To też książka pozwalająca się po prostu zrelaksować.

Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dodała, że świetnie nadaje się jako pierwsza książka do samodzielnego przeczytania, bo ma w zasadzie jedno zdanie na każdej stronie. Czasami właśnie takie zwariowane opowiastki zachęcają do wkładania wysiłku w naukę czytania o wiele lepiej niż lektury szkolne czy elementarze.

Kiedy ostatnio byłam szczęśliwa

Serię książek o Dni zna wiele dzieci na świecie, w Polsce też ma ogromną rzeszę fanów. Jej przygoda zaczyna się, gdy Dnia idzie do pierwszej klasy, jednak wiem, że wiele młodszych (niż pierwszaki) dzieci, też uwielbia te książki. Myślę, że chodzi o prosty język opisujący dziecięce emocje i przeżycia.

Życie Dni wcale nie jest usłane różami, mieszka tylko z tatą, mama zmarła, gdy dziewczynka była młodsza. Jednak nie na smutku, nie na odejściu bliskiej osoby skupia się treść książki. Dunia bywa smutna, to zrozumiałe, ale dąży do tego, by być szczęśliwą. A my obserwujemy to dążenie w różnych sytuacjach np. Na początku szkoły, kiedy poznaje swoją najlepszą przyjaciółkę, gdy ta się wyprowadza, jak spędzają razem wakacje.

Warto zacząć od pierwszej części (poniżej zostawiam w kolejności) i sprawdzić, czy macie w domu dziecko, które polubi Dunię.

• Moje szczęśliwe życie 
• Moje serce skacze z radości 
• Życie według Duni 
• Do zobaczenia następnym razem 
• Mattis i jego przygody w pierwszej, drugiej i trzeciej klasie 
• Szczęśliwy ten, kto dostanie Dunię 
• Lepsza miłość niż brak miłości