O, choroba to książka niełatwa, za to bardzo ważna. Przypuszczam, że taka, którą większość (ja też) najchętniej ominęłaby szorkom łukiem, mając do wyboru masę radosnych opowiastek o szczęśliwych dzieciach.
Mam jednak nadzieję, że chociaż rzucicie okiem na opowieść o 12-letniej Adeli, bo „O, choroba” jest mądrą i ważną opowieścią. Nikomu nie życzę, żeby potrzebował tej książki do wyjaśnienia własnemu dziecku, czym jest białaczka. Jak przejść przez trudny czas przed diagnozą, tuż po, a potem przez wielomiesięczne leczenie.
Z drugiej strony, bardzo proszę, nie patrzcie na tę opowieść, jak na historię o chorobie, tylko o dziecku z krwi i kości.
Przychodzi Choroba do Adeli
Adela do dwunastego roku życia była dokładnie taką samą dziewczynką jak wszystko inne dzieci. Miała te same problemy, radości i zainteresowania. Błahe, jak się na nie patrzy z perspektywy tego, co potem przeszła.
Adela nie prosiła się o chorobę, a konkretnie tę wizytę, bo tu Choroba jest jedną z postaci, trochę jak daleka krewna. Odwiedziła niespodziewanie, bez zaproszenia i zadomowiła się na długi czas.
Na początku nikt nie wiedział, co to za choroba, po prostu gorsze samopoczucie. Była i obiecywała, że kiedyś sobie pójdzie. Jednak nie sprecyzowała, kiedy…
Zostaje na dłużej
Choroba została z Adelą bardzo długo. Za to nie zostali z nią przyjaciele i znajomi ze szkoły.
Chore na białaczkę dziecko, musi sobie poukładać świat od nowa. Wszystko się kończy: szkoła, wyjścia z domu, spontaniczne spotkania. Jednak wcale nie jest tak, że przyjaciele muszą zniknąć z życia chorej osoby na zawsze.
Tu właśnie nasza rola – dorosłych – żeby opowiadać zdrowym dzieciom o tym, co przechodzą te chore. Czego potrzebują, a na co nie mogą sobie pozwolić, a co w danej chwili jest poza zasięgiem.
Edukacyjne książki dla dzieci
W kolejnych rozdziałach poznajemy całą historię choroby Adeli, przy okazji też ogólne informacje tym, jak działa ludzki organizm. Czego potrzebuje do zdrowia, jakie są zagrożenia, co może zaatakować nasze ciało i jak się przed tym bronić? Czy zawsze da się obronić? Takie „techniczne” sprawy. To wszystko w ramach przygotowania Adeli na to, co ją czeka w związku z leczeniem.
Jak się domyślacie, leczenie białaczki to nie bułka z masłem. Dziewczynka oprócz cierpień fizycznych związanych m.in. z chemią czy uciążliwymi badaniami, mierzy się przede wszystkim z emocjami. Jest ich cała masa. Od niedowierzania, przez wypieranie, nadzieję, bezsilność, zwątpienie, gniew, furię, obwinianie siebie i innych, po odzyskiwanie spokoju i nadziei.
Choroba działa na emocje
Trudno opisać w dwóch zdaniach, jak wiele emocji jest w tym komiksie i też ostrzegam, że on bardzo, ale to bardzo działa na wyobraźnię. W sumie dokładnie takie jest jego założenie, autorzy wykonali kawał znakomitej roboty.
Jednak i tak daję Wam znać, że podczas czytania miałam ciary i to takie bbrrrr. Wszystko dlatego, że jestem mamą 12-letniej dziewczynki i właśnie do mnie dotarło, że to może się przytrafić niespodziewanie, bez ostrzeżenia KAŻDEMU dziecku (nie tylko dziecku) na świecie. Niby się to wie, a jednak się nie wie.
Zrozumieć Adelę
Lepiej rozumiem Adelę, lepiej rozumiem chorobę i mimo tego bbbrrrr, cieszę się, że ta książka istnieje. Że są ludzie, którzy zagłębili się w ten trudny temat i stworzyli charytatywną książkę cegiełkę. To prawda, że łamie tabu, bo łatwiej o takich rzeczach nie rozmawiać z dziećmi, a już najłatwiej urwać kontakt z chorymi. Mam nadzieję, że znajdziecie w sobie odwagę, żeby ją wspólnie z dziećmi przeczytać.
Poza wszystkim to też po prostu znakomity komiks i tu kolejny raz szacun dla Bogusia Janiszewskiego i Maksa Skorwidera, bo zrobić przygodówkę z opowieści o walce z białaczką, to jest wyczyn. Udało się wpleść nawet wątki miłosne, a przede wszystkim nowe przyjaźnie zawarte w szpitalu.
Nowa stara Ada
Ada wychodzi cało z tej walki, jednak marzenie o powrocie do tego, co było kiedyś, dziś już nie jest jej marzeniem. Rozumie, że jej świat się zmienił, bo ona sama się zmieniła. Przeżyła śmierć przyjaciółki i niemal 9 miesięcy w szpitalu, do którego na początku szła „tylko na chwilę”.
Jakkolwiek to brzmi, Ada jest wdzięczna chorobie, za pokazanie tego, co w życiu jest naprawdę wartościowe. Za nowych przyjaciół i starych, którzy przy niej zostali. Tych, którzy nie odwrócili się od chorej koleżanki bez rzęs, włosów, odporności i tego, co czasem uznajemy za oczywistość – zdrowia.
Wiecie ilu tych starych przyjaciół zostało? Jeden.
O, choroba
Dochód ze sprzedaży tej książki wspiera Fundację ISKIERKA, która opiekuje się dziećmi z chorobą nowotworową i ich rodzinami.
Autor Boguś Janiszewski
Ilustracje Maks Skorwider
Wydawnictwo Agora
Wiek czytelników: 10-15 lat