„Polski na czasie”, czyli dużo dobrego, jeśli chcecie nauczyć dziecko pięknie mówić.
Wyobraźcie sobie, że macie magiczną teczkę, która może zamienić naukę języka polskiego w zabawę pełną śmiechu, kreatywności i rodzinnych przygód. Brzmi nierealnie? A jednak istnieje!
To zestaw edukacyjny autorstwa Sandry Waleckiej, który sprawi, że nauka polskiego stanie się najfajniejszym momentem dnia. I nawet nie zauważycie, ile edukacyjnych treści w tej zabawie się kryje.
Polski zamknięty w teczce
Wszystko zaczyna się od otwarcia teczki, w której znajdziemy 58 kolorowych kart z ilustracjami. Realistyczne obrazki od razu skradną serca dzieci (i dorosłych też, wiem, bo testowałem).
Do tego ważne narzędzie, czyli Przewodnik dla rodzica. Zbiór pomysłów na zabawy językowe, które nie wymagają doktoratu z pedagogiki ani długich przygotowań.
Dlaczego warto mieć „Polski na czasie”?
Powiedzmy to wprost: nauka polskiego wcale nie musi być nudnym powtarzaniem „pies, kot, dom”.
Dzięki temu zestawowi dziecko nie tylko pozna nowe słowa, ale zacznie o nich myśleć w kontekście swojego życia, bo to tematy bliskie maluchom.
Gramatyka? Bez obaw, dzieci uczą się jej mimochodem, zupełnie jakby to była ukryta broń w zabawie. A my jako rodzice nie musimy obawiać się, że coś pójdzie nie tak, bo przewodnik prowadzi nas krok po kroku, jak dobry GPS. 🙂
Dla kogo taki zestaw?
Mówię z doświadczenia – to jest wielka pomoc dla rodziców żyjących za granicą, którzy chcą, by ich dzieci nie tylko znały język polski, ale i czuły, że to część ich tożsamości.
Jeśli kiedykolwiek łapaliście się za głowę, próbując wymyślić, jak tu przemycić trochę polskości w codzienne życie, ta teczka zawiera odpowiedź.
Moim zdaniem jednak to jest też pakiet znakomicie wspierający dzieci mówiące po polsku, to znaczy, te, które uczą się mówić, potrzebują zachęty. Przecież my tu mamy gotowe materiały do zabawy.
Co mi się tu podoba?
1. Ilustracje – są piękne, kolorowe i po prostu zachwycające! Autorka grafik, Kamila Stankiewicz, to mistrzyni, która łączy techniki cyfrowe i tradycyjne. Efekt? No… sami powiedzcie!
2. Forma – luźne karty, które można ciąć, układać, a potem schować do teczki, są superpraktyczne. Nie ma ryzyka, że dziecko zniszczy całą książkę, jedna karta na raz i już jest zabawa.
3. Kreatywność – każda zabawa jest przemyślana tak, by angażować i dziecko i dorosłego. A jeśli maluch się wkręci, możecie razem wymyślać własne gry i rozszerzać materiał.
4. Pozytywne nastawienie – zamiast zmuszać dziecko do nauki, pokazujemy, że polski to frajda.
Kim są twórcy?
Sandra Walecka to nauczycielka języka polskiego, logopedka, psycholożka, mama i po prostu człowiek orkiestra! Ma dar przekonywania, że polski to nie tylko trudne „sz”, „cz” i „rz”, ale też język pełen uroku i radości.
Kamila Stankiewicz, autorka ilustracji, mieszka w leśniczówce i widać, że natura ją inspiruje. Jej rysunki są tak urocze, że nawet jeżyk z nich wygląda, jakby chciał Ci powiedzieć: „Hej, polski jest super!”.
Pakiet z książką „Hop do Polski!”
Jeśli macie ochotę uszczęśliwić dzieci ksiązką i tym zestawem do nauki polskiego, to też jest okazja – KLIK!
Potrzebujesz więcej wsparcia? Przygotowałam webinar
Jak działać, gdy dziecko bije, gryzie, jest agresywne? Jak nauczyć dziecko bronic się, gdy ktos je atakuje?
Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Dołącz do grupy Aktywne Czytanie – książki dla dzieci i młodzieży na FB
