Nie będę ukrywać, że nie jestem jakąś wielką fanką futbolu, natomiast bardzo lubię czytać biografie ludzi, którzy udowodnili lub udowadniają swoim życiem, ile są warci. Dlatego zdecydowałam się zrecenzować „Ronaldinho” z wydawnictwa SQN.
Tym bardziej że Yvette Żółtowska-Darska jest autorką piłkarskich bestsellerów dla młodzieży, a tu współautorką obok Jacka Sarzało. I przyznaję, że nie zawiodłam się.
Przede wszystkim dlatego, że to opowieść bez lukru. Czasem w książkach dla dzieci bohaterowie są wybielani, pomija się ich upadki, żeby „jak najbardziej zainspirować” i oczywiście błyszczeć przykładem. Wolę pokazywać dzieciom książki z nieidealnymi bohaterami, a dokładnie takim jest Ronaldinho.
Pasja od początku
Jego życie od samego początku było ukierunkowane na futbol. Odnalezienie pasji w tak młodym wieku bardzo mi imponuje. Oczywiście wiele ułatwiło pochodzenie, bo nasz bohater urodził się w Brazylii, gdzie piłka nożna jest niemalże religią.
Ronaldinho jest trzecim i najmłodszym dzieckiem w rodzinie i tak jak wspomniałam, od samego początku lubił piłkę. Ale wiecie pewnie, że lubić to jedno, a mieć talent i oddawać się pasji, to zupełnie inna sprawa. Bez wątpienia chłopak się jej oddawał, zwłaszcza że zagrzewali go do tego tata i starszy brat, będący również zawodnikiem.
Górki i dołki
To właśnie tata przekazał synowi miłości do piłki i trzymał za niego mocno kciuki, jednak tylko do czasu. Młody Ronaldinho przeżył bardzo trudne chwile, ponieważ stracił ojca w wieku dziewięciu lat. Zdarzało się to w momencie, gdy cała rodzina przeprowadziła się do lepszej dzielnicy, wspaniałego domu z basenem i urządzała przyjęcie z okazji rocznicy ślubu rodziców i osiemnastych urodzin najstarszego syna. Nikt nie spodziewał się tragedii.
Łatwo się domyślić się, że potem wszystkim było już trudniej, jednak Ronaldinho nie poddał się, bo wciąż kochał piłkę i zapewne właśnie treningi były sposobem na poradzenie sobie z trudnymi chwilami.
Zdolne dziecko, zdolny junior, dostał powołanie do reprezentacji w wieku 14 lat w1995 r. Nie myślcie jednak, że złotemu dziecku od tej pory już wszystko szło gładko. To prawda, że jego fenomenalna forma, niezwykły uśmiech i naturalność, otwierały wiele drzwi. Jednak sam Ronaldinho swoimi decyzjami niektóre zamykał lub omijał.
Sukcesy i porażki Ronaldinho
Talent i ciężka praca nie zawsze są wystarczające w brutalnym momentami świecie futbolu. Sam Ronaldinho twierdził, że były w jego życiu momenty, kiedy stracił wiarę w siebie. A co go uratowało? Powrót do korzeni, do takiej gry, jaką kochał, najlepiej bez sztabu technicznego i trenerów. Prostego chłopaka z małej miejscowości uratowało granie z przyjaciółmi na ubitej ziemi.
To prawda, że każdemu czasem by się przydało po prostu wrócić do korzeni i pograć na ubitej ziemi.
Po dołkach są przecież jednak górki. Dziewiętnastoletniemu Ronaldinho udało się błysnąć na turnieju Kopa America 1999 r. Specjalnie używam słowa „błysnąć”, bo wszystkim patrzącym na jego wyczyny, opadły wtedy szczęki.
Życie z pasją
Oczywiście nie będę opowiadać całej fascynującej historii tego piłkarza, jednak z radością będę polecać biografię nie tylko fanów futbolu. Wszystkim, którzy mają w życiu pasję lub jej po prostu szukają.
Myślę, że miłośnicy piłki nożnej docenią też rozdział ze zdjęciami z różnych lat i dokładnymi opisami. Pamiętam, że jako nastolatka uwielbiałam kolekcjonować takie to fotki o ulubionych postaciach.
Dla mnie cenne jest pokazanie człowieka, a nie „idola”, tak, żeby każdy czytelnik wyciągnął samodzielnie wnioski. Ronaldinho to człowiek, któremu zdarzyło się upaść i to bardzo mocno. Wszystko za sprawą własnych decyzji, a nie zawsze dlatego, że ktoś podkładał nogę.
Był też w jego życiu czas, który spędził za kratkami za niepłacenie podatków, dużo imprezował i w ogromnej mierze zaprzepaścił szanse na lepsze rozwinięcie swojej piłkarskiej kariery.
Miał wokół siebie doradców, ale podejmował czasem niekorzystne decyzje. Właśnie o to chodzi, człowiek z pasją może być wzorem do naśladowania w pewnych momentach, ale bywa też pełen niepewności, sprzeczności i pogubienia. Nikt nie jest tylko czarny lub tylko biały.
Ronaldinho
Autorka Yvette Żółtowska-Darska, Jacek Sarzało
Ilustracje Anna Wizgird-Todorov
Wydawnictwo SQN
Wiek czytelników: 7+
Okładka i kartki miękkie.
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.