ksiazka recenzja w domu moja pierwsza encyklopedia polsko angielska z okienkami

W domu. Moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami. Pomysł jest prosty i znany od lat. Pokazujemy dzieciom miejsca i sceny im bliskie.

Tu akurat poruszamy się w obrębie domu i ogrodu. Zaglądamy też do pokoju dziecka, kuchni, łazienki, garażu i przedpokoju.

Otwierając ponad 50 okienek, jest okazja pomyszkować. Zerkamy w różne zakamarki np. do szafek, pod maskę samochodu, do koszyka, po listek, w bardzo wiele miejsc.

Na każdej stronie śledzimy rodzinę: mama, tata, syn i córka. Uczestniczymy w przyjęciu urodzinowym, zatem poznajemy też resztę rodzinki.

Wszystkich opisanych słówek jest w książce ok. 200. Dotyczą przedmiotów znanych dzieciom i uważam, że właśnie od takich powinno się zaczynać zabawę z angielskim.

Do odkrycia w domu

Jak się przyszycie na pewno odkrycie, że w domu oprócz rodzinki mieszkają też myszki. Są na każdej stronie, bardzo zajęte, uśmiechnięte i zdecydowanie zaprzyjaźnione z domownikami.

Poza nauką angielskiego myślę, że to świetna książka do wspierania mowy, tak po prostu. Przecież są tu proste wyrazy, znane otoczenie i mnóstwo sytuacji do opowiedzenia. Do tego oczywiście okienka!

Prześliczne ilustracje, kartonowe kartki i nauka języków, choć to wydaje się tak tylko przy okazji.

w domu moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami recenzja ksiazki dla dzieci

w domu moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami recenzja ksiazki dla dzieci

Nauka i zabawa w domu

Ostatnio w grupie Aktywne Czytanie na FB rozpętała się mała burza, bo jedna osoba była bardzo zdziwiona, że małe dzieci już uczy się języków.

Sama nie jestem zwolenniczką zapisywania dwulatków na dodatkowe zajęcia (z czegokolwiek zresztą), jednak przy czytaniu książek kompletnie nie chodzi o zajęcia dodatkowe. Wręcz przeciwnie, wspólne spędzanie czasu na czytaniu to jeden z najwspanialszych pomysłów na budowanie relacji w rodzinie.

w domu moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami recenzja ksiazki dla dzieci

Język jest tu dodatkiem, z którego można korzystać, choć wcale nie trzeba. I żeby była jasność, uczenie języków przez zabawę można spokojnie wprowadzać od samego początku. Dwujęzyczność zamierzona jest genialnym sposobem rozwiązania kompetencji językowych, a czasem też potrzebą rodziny.

Jak czytać książki dwujęzyczne?

Jak czytać książki dwujęzyczne?

Wiele dzieci wychowuje się w dwujęzycznych (lub więcej) rodzinach i mówienie np. po polsku i angielsku jest czymś naturalnym. Zauważcie, że to kompletnie coś innego, niż zapisywanie na zajęcia dodatkowe, bo to teraz modne.

Zostaw w domu na kilka lat

Książki tego typu (czyli dla wieku 1-3 lata) sama wykorzystywałam do wspierania angielskiego, gdy przeprowadziliśmy się i córka musiała poznać nowy język. Genialnie się sprawdziła z siedmiolatka przy nauce słówek, bo ma okienka, piękne obrazki i jest tu o czym opowiadać. Jak są „śmiechy” to tym lepiej. A są!

w domu moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami recenzja ksiazki dla dzieci

Z kolei też takie słowniki sprawiają się w rodzinach mieszkających za granicą, które chcą uczyć dzieci także polskiego. Do tego to fajna zabawa w czytanie globalne lub „szkolną” naukę czytania pojedynczych słów.

Zawsze chętnie pokazuję książki, które wystarcza na kilka lat, jeśli tylko podejdzie się do nich zgodnie z potrzebami rozwojowymi dzieci w danym wieku.

w domu moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami recenzja ksiazki dla dzieci

W domu. Moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami

Wiek czytelników: 1-3 lata.
Nasza Księgarnia

w domu moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami recenzja ksiazki dla dzieci

Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić. Zostawiam link afiliacyjny do Ceneo i tabelkę z cenami w różnych księgarniach na BuyBox. Mam nadzieję, że skorzystacie. 

Dołącz do grupy Aktywne Czytanie na FB – książki dla dzieci i młodzieży

grupa aktywne czytanie ksiazki dla dzieci