Ratujmy Alfa! to kolejna odsłona komiksowej serii Bitmaks i spółka. Największy łobuziak Niebieskiego Lasu wpada w tarapaty. Jak zakończy się ta historia?
Bitmaks i spółka to fantastyczna seria komiksów Wydawnictwa Debit pod patronatem bloga Aktywne Czytanie. Jeśli nie znacie ekipy z Niebieskiego Lasu, podrzucam recenzje poprzednich części: Bitmaks i spółka. Komiksy do nauki czytania >>
Spotkanie z tymi komiksami to nie tylko świetna przygoda i solidna dawka dobrego humoru, ale także doskonała pomoc w nauce czytania. Książki zostały przygotowane specjalnie z myślą o początkujących samodzielnych czytelnikach.
Krótkie rozdziały, duże litery, bardzo wyraźne ilustracje dokładnie obrazujące akcję w danym momencie… Dzięki temu lektura jest zdecydowanie łatwiejsza i przyjemniejsza.
Choroba Alfa, wyprawa do miasta i jeszcze większe kłopoty
Przyjaciele z Niebieskiego Lasu bardzo się wspierają, choć każdy z nich ma swoje przywary i charakterystyczne cechy.
Tytułowy Alf na przykład jest – jak już wspomniałam – miejscowym łobuziakiem. Gdy widzi kamienie, musi nimi rzucić. To silniejsze od niego! Poza tym potrafi zmieniać swój kształt, stając się na przykład staruszkiem, policjantem, bobasem, motylem czy czymkolwiek, co przyjdzie mu do głowy.
Czasami naprawdę trudno z nim wytrzymać, ale jednak jest mieszkańcem Niebieskiego Lasu, więc nie można zostawić go w potrzebie.
Dlatego kiedy podczas sprzątania lasu po weekendowej wizycie ludzi Alf w zaczyna chorować, bo nawdychał się dymu z rozbitej ciężarówki, wszyscy chcą mu pomóc. Tylko że umiejętności mieszkańców lasu są niewystarczające, by wyleczyć Alfa. Nie ma rady trzeba wybrać się do miasta.
Bohaterowie bardzo nie lubią wypraw w to miejsce, bo wiedzą, że tam jest po prostu niebezpiecznie. Jednak właśnie w mieście mieszka Maja, która jest trochę naukowczynią, trochę lekarką, a trochę czarodziejką i – cytując Wagnera – aż trudno uwierzyć, że jest człowiekiem, bo jest bardzo miła, przyjazna i pomocna.
Siła przyjaźni
Maja bardzo cieszy się z wizyty mieszkańców Niebieskiego Lasu i szybko przyrządza miksturę ratującą zdrowie Alfa. Tyle że gdy tylko nasz bohater dochodzi do siebie, od razu zaczyna rozrabiać i wpędza w kłopoty resztę przyjaciół.
Najbardziej poszkodowany jest Bitmaks, bo to właśnie jego i Alfa policjanci zamykają w areszcie. Na szczęście reszta mieszkańców lasu nie zostawi przyjaciół w biedzie. Naprędce opracowują plan odbicia więźniów, choć – jak to bywa z planami tych pomysłowych zwierzaków – nie wszystko idzie po ich myśli.
Bez obaw jednak, bo oto do akcji znowu wkracza pomocna i zaradna Maja. Ostatecznie wszyscy wychodzą z tej przygody cało.
Bo chodzi o to, żeby się wspierać
Szczególnie podobają mi się zakończenia komiksów z tej serii. Wszyscy mieszkańcy lasu gromadzą się wieczorem przy ognisku, rozmawiając o tym, co się wydarzyło, spędzając wspólnie czas i celebrując ważne momenty.
Bo to jest właśnie najcenniejsze w historii Ratujmy Alfa! i w ogóle całym cyklu o Bitmaksie i spółce. To opowieści o przyjaźni i wzajemnej akceptacji.
Każdy ze zwierzaków ma coś za uszami, ale gdy wpadają w poważne tarapaty, wszelkie animozje idą na bok. Są przecież sąsiadami i przyjaciółmi, więc powinni się wspierać.
Bitmaks i spółka. Ratujmy Alfa!
Autorzy Copons & Fortuny
Ilustratorka Liliana Fortuny
Wydawnictwo Debit
Okładka twarda, kartki miękkie.
Wiek czytelników 5-10 lat.
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.