Jedna z najlepiej napisanych książek dla dzieci na temat życzliwości. Co zrobi Frania? Życzliwość autorstwa Barbary Supeł to kolejna już część serii wydawnictwa Słowne Młode pod patronatem bloga Aktywne Czytanie.

Powiem wam, że jestem po prostu zachwycona tą częścią, poprzednią zresztą też, która dotyczyła współpracy. Napisałam o niej więcej w recenzji na blogu: Co zrobi Frania? Współpraca >>

Co to jest życzliwość?

W każdej książce znajdują się trzy opowiadania na temat jednej konkretnej sytuacji. Jak łatwo się domyślić, wszystko w tej części krąży wokół życzliwości.

Zacznę może od końca, bo tam są porady Frani, która nawiązując do każdego rozdziału, wyjaśnia, dlaczego zachowała się tak lub inaczej.

Zawsze mamy początek, środek i zakończenie, niby oczywiste, a jednak nie bez powodu o tym wspominam. Wyraźne zaznaczenie tych części jest bardzo przemyślane, bo w połowie historii, poznając jakąś konkretną sytuację, przerywamy na chwilę i zastanawiamy się razem z dzieckiem, co by zrobiła Frania.

Dopiero potem na kolejnych stronach Frania wyjaśnia, co zrobiła, a w „Poradach” podpowiada również, dlaczego tak się zachowała.

Gdzie jest ta życzliwość?

Ktoś mógłby powiedzieć, że życzliwość to taka prosta sprawa, ale zastanówcie się, ile razy wy lub wasze dzieci mieliście problem z przyjęciem życzliwego gestu, bo to było np. krępujące?

A może ktoś czuł się niekomfortowo z nadmiarem życzliwości? Na przykład, kiedy inna osoba za mocno nas przytulała lub byliśmy zasypywani prezentami bez powodu?

Życzliwość może mieć różne oblicza, a mi bardzo podoba się wyjaśnienie, które myślę, że trafi do bardzo wielu dzieci: ona się po prostu opłaca. I nie mam na myśli finansów. 😉

Uruchamiamy życzliwość

Wzrusza mnie, że ta część dedykowana jest dzieciom z Ukrainy. Oczywiście nie jest to przypadek.

Zresztą ostatni rozdział jest właśnie o Anastazji, nowej koleżance w grupie przedszkolnej Frani. Dziewczynka mówi w obcym języku za to po polsku prawie wcale. Pierwszy dzień jest dla niej trudny, choć wszystkie dzieci starają się być miłe.

Tak się składa, że Frania ląduje w czasie posiłków obok nowej koleżanki i zaczynają komunikować się bardzo podstawowymi słowami. Wiadomo, że dzieciom czasem wystarczy jakiś drobny gest. Jednak nie myślcie, że to taka cukierkowa opowieść o tym, że przychodzi nowe dziecko i wszyscy od razu rzucają się do pomocy z całym naręczem życzliwości.

Życzliwość wymaga odwagi

Jest to gdzieś między wierszami, że uczynić pierwszy gest w stosunku do obcego, nierozumiejącego mnie dziecka, to trudny krok.

Wycofanie Anastazji jest dość oczywiste, ale też ważna jest właśnie sytuacja dzieci z grupy. Są onieśmielone i dokładnie jak Frania, po prostu boją się odezwać po polsku, bo wiedzą, że dziewczynka ich nie zrozumie.

Mając na względzie, że takie sytuacje zdarzać się będą teraz w Polsce bardzo często, warto (i to bardzo!) sięgnąć po „Franię”, która tak ciepło pokazuje, jak być życzliwym w najróżniejszych sytuacjach. I że to w porządku stresować się zagadaniem do nowego.

Młodsze dokucza starszemu?

Jest też rozdział o ulubionym parasolu, który Frania po prostu uwielbia, bo jest różowy i ogólnie fantastyczny.

Ku jej początkowemu rozczarowaniu okazuje się, że młodsza siostra Amelka też chce trzymać ten parasol. A przynajmniej skryć się pod nim w czasie deszczu.

Świetnie jest tu pokazana sytuacja starszego dziecka w zderzeniu z chęcią młodszego. Frania po prostu wie, że Amelka będzie chciała jej ulubiony parasol i wie, że takiemu maluchowi trudno coś wytłumaczyć.

To jest decyzja Frani, czy pozwoli młodszej siostrze schować się pod parasolem, czy zdecyduje się wysłuchać jej marudzenia i zatrzymać różowy skarb tylko dla siebie.

I znowu ciepło, przyjaźnie rozegrana sytuacja z pomocą mądrego rodzica. Aż uśmiechnęłam się na końcu tego rozdziału, bo Frania ma cudownych rodziców i mama doceniła jej życzliwy gest.

Życzliwość jest wszędzie

W kolejnej historii lądujemy w przychodni lekarskiej. Rysiek ma szczepienie, którego wcale się nie boi albo przynajmniej twierdzi, że się nie boi. Za to Frania ma czas do zagospodarowania w poczekalni i robi to z wielką radością, bo są tam fajne puzzle.

W pewnym momencie okazuje się, że jakaś pani potrzebuje nakarmić płaczącego niemowlaka i trzeba ustąpić miejsca, żeby wygodnie usiadła.

Niby oczywiste, ale zastanówmy się chwilę nad tą sytuacją. Można dziecku to po prostu nakazać i już. A można też wykorzystać moment i wyjaśnić, na czym polega życzliwy gest. Dokładnie tak było z Franią, której tato dał wybór, a potem wyjaśnił, kim są osoby uprzywilejowane.

Książki uczące życzliwości i wrażliwości

Tak jak wspomniałam, jestem pod wielkim wrażeniem tej serii, bo porusza tematy relacji międzyludzkich, już nie tylko emocji. Tego właśnie potrzebują maluchy, czyli konkretów, dziecka jako bohatera (w tym przypadku bohaterki), które pokazuje nam świat swoimi oczami.

Nie jest to idealne, zdecydowanie jest zabawne, ale też autorka obrazuje życzliwość na bardzo konkretnych, kompletnie niewydumanych przykładach. Łatwo je zrozumie każde dziecko.

Weźcie też pod uwagę, że Frania już chodzi do przedszkola, ma młodszą siostrę Amelka i starszego brata Ryśka. To wszystko sprawia, że ma naprawdę duże pole do ćwiczenia komunikacji i budowania różnych relacji.

Książka pełna smaczków

W tych historiach nie da się nie zauważyć kilku dość istotnych „smaczków”, które nie są jakoś szczególnie rozwijane, ale jestem pewna, że dzieci (lub dorośli) je wyłapią.

Choćby mama myjąca zęby Frani. Wiem, że w grupie Aktywne Czytanie na FB, często szukacie książek mówiących o tym, że rodzic myje zęby tak dużemu dziecku.

Albo sytuacja, w której Frania ratuje mamę z opresji, bo niczym deszczowa chmura w rozdziale o deszczu, nad głowami wszystkich wisi histeria. A wiadomo, że powody do takich akcji bywają różne – od parasola po krzywo ukrojone jabłko. 😉

Więcej o tym napisałam w artykule na blogu Nie tylko dla mam pt. Powody do histerii >>

Jest też mama karmiąca bez skrępowania w miejscu publicznym. 

Ciekawa jestem, jakie jeszcze smaczki znajdziecie w tej części. Z niecierpliwością czekam na kolejne!

Co zrobi Frania? ŻYCZLIWOŚĆ

Autorka Barbara Supeł
Ilustracje Agata Dobkowska
Wydawnictwo Słowne Młode
Wiek czytelników: 4-7 lat
Okładka twarda, kartki miękkie.
Zdjęcia bez filtrów.

Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.

Dołącz do grupy Aktywne Czytanie – książki dla dzieci i młodzieży na FB