Historia naturalna magii | Recenzja książki dla dzieci

historia naturalna magii recenzja ksiazki dla dzieci harperkids

To, z czym dzisiaj do was przychodzę, jest magią w czystej postaci. Historia naturalna magii od wydawnictwa HarperKids.

To przepiękna książka w duchu recenzowanej już przeze mnie Historii naturalnej wróżek, za którą odpowiadała inna autorka, ale ta sama ilustratorka – Jessica Roux.

Obejrzyjcie ze mną w środku „Historię naturalną magii”, bo to książka pełna tajemnic i ciekawostek. Magicznie jest już na błyszczącej okładce, co tylko bardziej zachęca, by zajrzeć do środka!

Wprowadzenie do świata magii

Z noty od wydawcy dowiadujemy się, że sekretna księga, którą trzymamy w dłoniach, to zbiór notatek wielkiego badacza, Conrada Gessnera. Przemierzał on świat tropem magicznych tajemnic i niezwykłych odkryć, a swoje obserwacje skrzętnie zapisywał.

Opasłą Historię naturalną magii przekazał swojemu wnukowi, a później znaleziono ją w Muzeum Czarnoksięstwa i Magii w Kornwalii w Anglii, skąd trafiła prosto do naszych rąk.

Muszę przyznać, że ten zabieg jest naprawdę super! Taki wstęp pozwala nam bardziej zaangażować się w historię i zgłębiać ją na kolejnych kartach książki.

A czekają na nich na nas naprawdę niezwykłe czary-mary…

Magia to dopiero początek

Historia naturalna magii jest podzielona na bogato ilustrowane rozdziały, z których każdy ma postać zbioru zapisków i ciekawostek.

Zaczynamy od Krótkiej historii magii, w której rozprawiamy się z postaciami Baby Jagi, Merlina i innych czarowników i czarnoksiężników.

Myli się jednak ten, kto myśli, że na takim bajaniu się skończy! Bo cały myk polega na tym, że w Historii naturalnej magii – podobnie jak w historii o wróżkach – znajdziemy całą masę prawdziwych informacji ze świata przyrody.

Będzie o zwierzętach, roślinach, gwiazdach i różnych zjawiskach, które ludzie kiedyś uważali za magiczne, a które dzisiaj są już dla nas bardziej zrozumiałe, bo zostały naukowo wyjaśnione. Chociaż – nie obrastajmy w piórka! Nawet współcześnie wiele tajemnic nie zostało jeszcze do końca rozwiązanych. Nad nimi również zastanawiamy się w tej książce – trochę w sposób naukowy, a trochę symboliczny.

Odczarowujemy tajemnice

Poznajemy wierzenia na różnych kontynentach i w różnych miejscach na świecie. Dowiadujemy się, jakie są rodzaje magii, czytając o wróżbiarstwie, wróżeniu z minerałów, kości czy kart tarota.

Mamy też astrologię, której oczywiście nie można pominąć. Ludzie od wieków próbowali znaleźć zależność między ruchem planet krążących wokół Słońca a tym, co ich spotka w życiu. Są też znaki Zodiaku, przepowiednie Nostradamusa, amulety, talizmany i numerologia.

Pamiętacie z dzieciństwa te numerologiczne wyliczanki, które miały nam powiedzieć, jaki ktoś ma charakter? To były oczywiście zabawy, co nie zmienia faktu, że potęga liczb jest ogromna.

Można na przykład za ich pomocą przekazać zaszyfrowaną wiadomość, nie mówiąc już o Pitagorasie, który uważał, że światem i ludźmi rządzą matematyczne reguły.

Magiczna Matka Ziemia

W pewnym momencie bardzo płynnie przechodzimy do świata magicznych roślin i zwierząt. A przynajmniej za magiczne uznawanych.

Dowiadujemy się, z jakich drzew można zrobić różdżkę, oraz które rośliny były uważane za niebezpieczne. Poznajemy pomocników czarownic, czyli futrzastych i pierzastych przyjaciół każdej szanującej się wiedźmy. Są wśród nich koty, fretki, zające, psy, szczury i sowy. Wiadomo – Hogwart!

Mamy też okazję podziękować Matce Ziemi za energię słoneczną, ogień, kamienie i wszystkie inne dobra, którymi nas obdarza.

Magiczny świat nauki

To, co mnie urzeka w Historii naturalnej magii, to zgrabne połączenie tajemniczego, magicznego świata z tym tak bardzo poukładanym i wytłumaczalnym światem, który nas otacza.

Numerologia miesza się z matematyką, magiczne eliksiry z chemią i biologią, odkrycia i tajemnice z historią…

Wyobrażacie sobie szkołę, w której tak właśnie uczono by poszczególnych przedmiotów? Nie wiem, jak wy, ale ja latałabym do niej jak na skrzydłach każdego dnia!