Dzisiaj opowiem Wam o Karolinie, Klarze i patronacie (właściwie matronacie) Aktywnego Czytania. To komiks „Karolina i Klara. Medalion czasu” wydany przez Fundację „Kosmos dla dziewczynek”.
Herstoria… może znacie takie słowo? Ono jest stosunkowo nowe, natomiast (co mnie bardzo cieszy), robi ostatnio ogromną karierę. To nic innego, jak historia, w której uwzględnione są kobiety. Często się zdarzało (i wciąż zdarza), że kobiety mimo ważnych dokonań, nie zostały w podręcznikach opisane, w żaden sposób (lub marginalny) uwzględnione.
Kosmos dla dziewczynek
Kojarzycie pewnie czasopismo „Kosmos dla dziewczynek”, czytane zresztą nie tylko przez dziewczynki? Znam mnóstwo chłopaków, którzy się fascynują tymi treściami. Fundacja kładzie nacisk na wspieranie dziewczyn. Pokazywanie im, że są możliwości, że są fantastyczne, że są postacie kobiece, którymi można się inspirować.
Karolina i Klara pierwszy raz pojawiły właśnie w czasopiśmie. Karolina jest dziewczynką, a Klara to jej przyjaciółka fretka.
Ten komiks ukazywał się w gazecie w odcinkach i bardzo się spodobał. Tutaj wszystkie części zostały spięte w jedną całość. Mamy 24 opowieści, w których występują właśnie Karolina i Klara. Poznajemy różne herstorie, czyli jeszcze dodatkowo występują fantastyczne kobiety. W każdym rozdziale jedna.
Karolina znajduje medalion
Jak taka współczesna dziewczynka mogłaby spotkać te wszystkie postacie? Tutaj do akcji wkracza magia, dlatego że za sprawą medalionu znalezionego w bibliotece, tak zupełnie niechcący, Karolina odkrywa portal, który ją przenosi w różne miejsca w przeszłości. Ona nigdy nie wie, gdzie trafi. Natomiast za każdym razem koncepcja jest taka, że poznaje jakąś kobietę i jej historię.
Już na samym początku, w pierwszej opowieści, nasza bohaterka przenosi się do 1384 roku. Spotyka tam królową Jadwigę, która wtedy jeszcze tytułowała się królem. Nie przyszło jej do głowy, że może nazywać się królową.
To jest tak, że Karolina po prostu tam wpada. Jedna jest zdziwiona i druga jest zdziwiona: „Skąd ty się tu wzięłaś? Co Ty tutaj robisz?”. Karolina nie do końca wie „jak”, ale z radością i wrażliwością poznaje te wszystkie kobiety. Odnajduje się zupełnie przypadkowej sytuacji.
Oczywiście to jest fikcja, ale trochę połączoną z prawdą, faktami i herstoriami. Co ciekawe, poznaje te kobiety w różnych momentach życia, a nie na przykład u szczytu sławy. Czy gdy są seniorkami i mogą opowiedzieć, co wydarzyło się przez lata.
W rozmowie z królem Jadwigą, Karolina jest trochę zdziwiona i zaszokowana: „To kobiety nie mają wstępu na uniwersytety? Mogłabyś, jako król, trochę temu zaradzić”.
Niechcący podpowiada różne rozwiązania, które okazują się ważnymi decyzjami w życiu tych kobiet, nawet czasem świata.
Na końcu każdego rozdziału mamy notkę o prawdziwej postaci. W tym wypadku Jadwiga Andegaweńska (ten król). Ona cały majątek po swojej śmierci zapisała Akademii Krakowskiej. To pozwoliło, żeby ta uczelnia się rozwijała… choć kobieca noga jeszcze i tak długi czas tam nie stanęła.
Akcja jak w dobrym serialu
Mamy więc koniec jednej części komiksu i następny odcinek, a potem następny. Za każdym razem – w ramce na początku – autor przypomina, co się wydarzyło ostatnio. Czyli gdzie zostawiłyśmy Karolinę i Klarę. Tu zaczyna się kolejna przygoda i spotkanie z ciekawą kobietą.
Dzięki temu można sobie czytać rozdziały w sporych odstępach czasu i trochę jak w serialu, mamy przypomnienie, co wydarzyło się w ostatnim odcinku.
Za sprawą różnych przypadków, Karolina i Klara, dzięki medalionowi, przenoszą się w zupełnie przypadkowe miejsca. Czasami to się wydarza w dramatycznych okolicznościach, a czasami to zaplanowana akcja. Trzeba przyznać, że te przygody są brawurowe. Bywa, że ktoś goni Karolinę, czasami ona wpada w środek jakieś akcji. Oczywiście też podróżuje do różnych miast, więc my z nią wędrujemy po świecie, więc nie tylko w czasie, ale też po różnych krajach.
Ważne herstorie
Na przykład w pewnym momencie Karolina poznaje Wisławę Szymborską. Jaki to jest fajny pomysł i koncepcja, żeby pozwolić dzieciom na chwilę wejść do życia tych ważnych, mądrych kobiet. One pokazują współczesnemu dziecku świat widziany ich oczami, w konkretnych czasach. Ich emocje, przeżycia.
A Karolina jest otwarta na to wszystko: walczy, pomaga, ucieka, planuje, próbuje nowych rzeczy. Jeśli mówimy o tym, jak rozmawiać z dziećmi o historii tak po prostu, to ja uważam, że to jest rewelacyjny pomysł.
Na końcu książki jest takie miejsce, gdzie dzieci mogą sobie napisać, która z tych bohaterek była dla nich najważniejsza albo podrzucić własną postać.
Jest też taki świetny przekaz: „Nie kitraj fajnych rzeczy tylko dla siebie. Podaj książkę dalej!”. Czyli podpisujemy się i niech książka leci w kolejne ręce, żeby jak najwięcej osób z niej skorzystało.
Od nas to zależy
Są jeszcze dwa słowa do nauczycieli, nauczycielek, wychowawców i oczywiście do rodziców, a także do różnych dorosłych. Cały pomysł Fundacji „Kosmos dla dziewczynek” polega na tym, żeby Superbohaterki, które tak naprawdę nie są bajkowymi postaciami, tylko kobietami z krwi i kości, żeby one trafiły również do szkół. Do jak największej liczby domów. Żeby znalazły swoje miejsce w historii, nie musiały o nie walczyć i go „wydrapywać”. Tylko żeby to było po prostu coś zupełnie naturalnego.
Mam nadzieję, że będzie czytać i dobrze bawić oraz podawać książkę dalej.
Karolina i Klara. Medalion czasu
Scenarzysta Sebastian Frąckiewicz
Ilustratorka Anna Krztoń
Fundacja Kosmos dla dziewczynek
Wiek czytelniczek i czytelników: 8-13 lat
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Zostawiam link afiliacyjny do Ceneo i tabelkę z cenami w różnych księgarniach na BuyBox. Mam nadzieję, że skorzystacie.
Dołącz do grupy Aktywne Czytanie – książki dla dzieci i młodzieży na FB