Justyna Bednarek uraczyła nas drugą częścią przezabawnej opowieści o kurach. O kurza twarz! to kontynuacja opowieści pt. „Kury z grubej rury”.
Przyznacie, że już sam pomysł, by to kury występowały w rolach głównych, jest bardzo oryginalny. Ale w sumie nie ma się czemu dziwić, przecież autorką tych książek jest osoba, która z najzwyklejszych skarpetek zrobiła hit dziecięcej literatury. 🙂
Rodzina i kury z charakterem
Na początku autorka przedstawia wszystkich bohaterów. To dobry pomysł, jeśli zaczniecie lekturę od drugiej części, będziecie mieć wprowadzenie.
Poznajemy członków rodziny Ogórków – pana Tomasza, panią Monikę, ośmioletnią Anię, sześcioletniego Wojtka oraz cztero i pół letnią Karolinę zwaną Pypciem.
Nie możemy oczywiście zapomnieć o kurach rasy brahma: Auguście, Belce, Żanecie i Hildegardzie. Każda z nich ma wyjątkowy charakter. Trochę więcej możecie przeczytać o tym w recenzji pierwszej części. Koniecznie do niej zerknijcie.
Gościnnie w tej książce występuje też Alicja Wyrobek, śpiewaczka i autostopowiczka podróżująca w towarzystwie kotki Czarnej Mamby.
Cała ta historia toczy się przez kilka miesięcy. Obserwujemy rodzinę podczas letniego pobytu w kurorcie, potem widzimy jesienne wyzwania, kiedy Karolina idzie do przedszkola i nie bardzo jej się to podoba. Ostatecznie docieramy do zimy i do Bożego Narodzenia – czasu, kiedy spełniają się dziecięce i nie tylko dziecięce marzenia.
Wyjazd do Ulęgałki Górnej
Pierwsza część zakończyła się pomysłem na wakacyjny wyjazd całej rodziny z kurami Problem jednak w tym, że nie wszędzie można przyjechać z czterema kurami i kogutem. Tak, musicie też wiedzieć, że do rodziny należy również kogut.
Ostatecznie, kury biorą sprawy w swoje ręce i pomagają ludziom, których zresztą uważają za niezbyt bystry gatunek, rozwiązać trudną sytuację. Znajdują Kurort Kameralny w miejscowości Ulęgałka Górna, który przyjmie całą rodzinę i wszystkie zwierzęta.
Każdy spędza tu czas tak, jak lubi. Są kąpiele w jeziorze, zabawy, planszówki. W Ulęgałce Górnej pojawia się w pewnym momencie pani Alicja Wyrobek, która, o dziwo, bardzo zaprzyjaźnia się z Wojtkiem.
Z pierwszej części wiemy już, że chłopiec nie przepada za poznawaniem ludzi. Ma problem z nowymi sytuacjami i rozmowami z obcymi. Uwielbia zaczytywać się w encyklopedii i jest bardzo mądrym chłopcem. Odrobinę to dziwne, ale też wspaniałe, że Wojtek zaprzyjaźnia się z panią Alicją, która odkryła jego wielką tajemnicę – Wojtek rozumie, co mówią kury i potrafi z nimi rozmawiać.
Jesienne perypetie
Tak jak w poprzedniej części, mamy tutaj też bajkę w bajce. Tym razem jest to opowieść o mamie i synu, którzy mieszkali na przeciwległych końcach kuli ziemskiej i nie mogli się spotkać.
Cała kurza historia jest bardzo fajnie wyreżyserowana i nieprzypadkowo używam tutaj właśnie tego słowa. Od czasu do czasu narrację przejmuje niewidzialny reżyser, który zaskakuje nas swoimi spostrzeżeniami i wstawkami,
Skończyły się wakacje. Mamy jesień i nowe wyzwania. Tym razem w roli głównej wystąpi Karolina, a właściwie jej niechęć do przedszkola. Może nawet nie do samego przedszkola, ale do poranków, kiedy robi się chłodno i trzeba zakładać brązowe rajtuzy.
Pani Monika, czyli mama już prawie siwieje, bo chciałaby, aby córka dobrze się w roli przedszkolaka czuła. Zamiast tego z dnia na dzień jest coraz gorzej. I tym razem do akcji wkraczają kury, które podpowiadają ludziom jak rozwiązać ten problem
Kto pomoże z marzeniem?
Bardzo podoba mi się rozdział, w którym Wojtek idzie do szkoły i strasznie się nudzi, bo już wszystko umie. Wojtek jest specyficznym dzieckiem, wiecie już, że trudno mu nawiązywać kontakty, zdarza się że inne dzieci się z niego śmieją.
Jego przyjaciółki kury opowiadają mu historię pozwalającą zrozumieć, jak zachowywać się, kiedy ktoś się z nas próbuje wyśmiewać. Co zrobić, żeby takiego przyjemniaczka uspokoić lub nawet przepędzić.
Kurza Gwiazdka
W końcu przychodzi zima a wraz z nią Święta. Dzieci, rodzice i kury spędzają je tak, jak lubią, z takimi smakołykami, jakie sprawiają wszystkim przyjemność. Tylko Wojtek jest odrobinę markotny, bo bardzo tęskni za panią Alicją. To jest jego bożonarodzeniowe marzenie, żeby spotkać przyjaciółkę poznaną podczas wakacji.
Kto pomoże w realizacji tego marzenia? Tak, dobrze myślicie i tym razem kury stają na wysokości zadania.
Nie by to taka prosta historia, ale mam nadzieję, że poczuliście ten szczególny klimat. Nie mamy do czyniania ze zwykłą rodziną, bo też nie w każdej rodzinie hoduje się cztery gadające kury.
Autorka bardzo zabawnie przedstawia wszystkie sytuacje. Oprócz historyjki podsuwa też kilka wątków do przemyślenia. Choćby taki, by dorośli częściej słuchali dzieci i gdy usłyszą, że coś im się nie podoba, zapytali – dlaczego.
Ważny w tej opowieści jest również przekaz, by dbać o siebie nawzajem. Jako rodzina, jako przyjaciele, mimo że czasem sobie dokuczamy, przekomarzamy się, zawsze jesteśmy gotowi przyjść z pomocą, gdy zachodzi taka potrzeba.
Kurza twarz!
Autorka Justyna Bednarek
Wydawnictwo Słowne Młode
Wiek czytelników: 5+
Oprawa twarda, kartki miękkie.
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce wyraziłam dzięki współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.