Monika Skikiewicz wraca z kolejną w serii książką aktywizującą. „Olo i Awa logopedyczna zabawa. PLAMKI”, Wydawnictwo Media Rodzina, patronat Aktywne Czytanie.

Jakiś czas temu pisałam na blogu o książce Olo i Awa logopedyczna zabawa. KREDKI. Jej autorką jest Monika Skikiewicz, znana w sieci jako Bajanka, która zajmuje się terapią logopedyczną i prowadzi warsztaty dla dzieci.

Opowieść o przygodach sympatycznego rodzeństwa – Ola i Awy – to aktywizująca książeczka, która wspiera rozwój motoryczny i językowy małych czytelników.

Plamki i ich różne oblicza

Znowu mamy ciekawą historię, która zachęca dzieci do bardzo aktywnego czytania. Chodzi o to, żeby rysować, powtarzać, pukać, skakać, ruszać się, robić miny… To jest to, co dzieci lubią najbardziej – i jednocześnie to, czego najbardziej potrzebują.

Z plamkami sprawa jest niełatwa. Są takie, które nas denerwują, i takie, które mogą nam sprawić wiele radości.

Przekonuje się o tym Awa, która musiała zmierzyć się z tymi bardziej irytującymi plamkami. Najpierw ktoś ubrudził jej rysunek, potem ona sama poplamiła sobie czymś koszulkę, a na domiar złego jej lala wylądowała w kałuży.

Sami przyznacie, że po takich wypadkach można się nieźle wkurzyć! Awa wpadła w naprawdę kiepski humor – do tego stopnia, że musiała interweniować mama. Na pocieszenie opowiedziała dziewczynce bajkę o plamkach, które zamiast denerwować, wywołują na naszej twarzy uśmiech.

Takie plamki można zrobić samemu, maczając palce w farbie. Potem możemy wyczarować z nich przeróżne kształty: gąsienice, kwiatki, łąkę… To świetna zabawa, a do tego doskonałe ćwiczenie dla najmłodszych czytelników, pozwalające uwolnić emocje i trenować koordynację oko-ręka.

Co więcej, okazuje się, że niektóre plamki – nawet te, które zrobiły się same, przez przypadek – mogą być plamkami radości. Jak choćby plamki zwycięstwa na twarzy i koszulce Ola – brata Awy – który wrócił z wygranego meczu.

Każda strona to nowe wyzwanie

Olo i Awa. PLAMKI to książka, która najmłodszych zachęca do aktywnego czytania, a dorosłym podpowiada, co zrobić, żeby to aktywne czytanie było jeszcze bardziej efektywne.

Monika Skikiewicz umieściła w książeczce instrukcje, dzięki którym rodzice nie są zostawieni sami sobie i wiedzą, jak pracować, a właściwie bawić się z dziećmi, żeby wspierać ich rozwój.

Spokojnie jednak – te instrukcje są krótkie i treściwe. Chodzi w nich bardziej o to, żeby pokazać, jak czytać książkę albo do jakich zabaw zachęcać dzieci.

Zresztą, sama książeczka też jest cienka, lekka i nieprzeładowana, dzięki czemu możemy ją zabrać ze sobą w podróż, do autobusu albo wszędzie tam, gdzie chcielibyśmy zająć malucha zabawą.

Ciekawym zabiegiem jest także wplecenie w historię rozmowy o emocjach. Awa na widok mnożących się plamek odczuwa złość, którą najpierw musi odczytać i z którą później musi się jakoś zmierzyć.

Żeby nie było wątpliwości, co w danym momencie czuje dziewczynka, warto przyjrzeć się kolorowym i bardzo sugestywnym ilustracjom autorstwa Tomasza Samojlika.

A skoro mowa o ilustracjach, to muszę wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Na końcu mamy rozrysowany cały zestaw min, a autorka zachęca do ich powtarzania. Oprócz tego, że uczymy się rozróżniać emocje, ćwiczymy też buzie i języki. Czyli czytamy aktywnie aż do ostatniej strony. 

Jak Wam się podoba taki pomysł na wspólne czytanie? 

Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.

Dołącz do grupy Aktywne Czytanie – książki dla dzieci i młodzieży na FB