Pucio u lekarza to kolejna książka Marty Galewskiej-Kustra z ilustracjami Joanny Kłos. Pucio i jego rodzinka pewnie są dobrze znani wielu dzieciom, a niektórzy rodzice fragmenty ich przygód potrafią recytować wyrwani ze snu w środku nocy. 😉
Tym razem Pucio w tym małym, kieszonkowym wydaniu ciągle rosnącej serii „Uczę się z Puciem” z wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Przy okazji zostawiam poprzednie części i mnóstwo informacji o puzzlach i dużych puciowych książkach: Który Pucio w jakim wieku? >>
Trzeba do lekarza
Jesienny czas zbliża się wielkimi krokami i proszę, Pucia dopada przeziębienie, co oznacza, że trzeba iść do lekarza.
Podoba mi się początek, bo jest bardzo życiowy. Pucio bawi się z Leosiem w przedszkolu, a po powrocie okazuje się, że obaj chłopcy są przeziębieni. Sezon na chorowanie uważam za rozpoczęty! 😉
Nie ma rady, trzeba wybrać się do doktor Ani, bo Pucio nie czuje się zbyt dobrze. Kaszle, boli go gardło, ma gorączkę, katar i nie ma apetytu.
Przed wizytą u lekarza Pucio trochę się stresuje, dlatego zabiera ze sobą swoją walizeczkę lekarską. Dobrze być przygotowanym na różne okoliczności i super, że o tym pomyślał. Ma rękawiczki, patyczek do badania gardła, urządzenie do badania uszu i nosa oraz oczywiście maseczkę.
Wizyta u lekarza
Doktor Ania przedstawia Puciowi smoka, który dokładnie tak jak chłopiec, też jest trochę chory i najpierw trzeba właśnie nim się zająć. Zatem Pucio razem z doktor Anią zabierają się do badania, a mali czytelnicy krok po kroku dowiadują się, jak wygląda wizyta u lekarza. Gdzie będą dotykani, w które miejsca lekarz zaświeci latarką i do czego służą te wszystkie przyrządy z walizeczki.
To bardzo dobry pomysł, żeby wesprzeć się przy takiej pierwszej (lub po prostu kolejnej) wizycie zabawkami. Chore maluchy i tak mają wiele powodów do zdenerwowania, zamiast więc dostarczać im kolejnych, można taką wizytę zamienić (przynajmniej częściowo i z odrobiną dobrej woli ze strony lekarza) w małe wyzwanie.
Pucio potrzebuje inhalacji, to zalecenie lekarza. Na szczęście pluszak smok też jej potrzebuje i właśnie na maskotce pani doktor pokazuje, jak trzeba to robić. Inhalator bardzo przypomina aparat tlenowy używany przez nurków, co Pucia wręcz zachwyca.
Inhalacja i walka z nudą
Po powrocie od lekarza zaczyna się leczenie. I jak to często bywa, wcale nie lekarstwa czy konieczność inhalacji są największym wrogiem w tym czasie, ale… nuda. Chore maluchy są często rozdrażnione i dodatkowo muszą się mierzyć właśnie z nudą. Wielu rzeczy nie wolno robić w tym czasie np. wychodzić na dwór czy spotykać się z kolegami, a jak nie wolno, to wiadomo że bardzo by się chciało. 😉
Nasz pacjent w ramach walki z nudą i chorobą, pomaga więc mamie przygotowywać zdrowy koktajl z warzyw i owoców. Autorka zadbała o to, by przepis znalazł się również w książce.
I w końcu czas na inhalację. Żeby Pucio się nie nudził podczas tego „nurkowania”, do akcji wkracza Misia z tematyczną zabawą. Wycina z kartonu rośliny, ryby i przykleja je do pudełka. Zawiesza na sznureczkach, dzięki temu tworzy prawdziwy podwodny świat.
Oczywiście po kilku dniach Pucio jest już zdrowy i nie może się doczekać spotkania z Leosiem, który też chorował.
I już prawie, prawie wszystko mogłoby się dobrze skończyć, ale pamiętajmy, że to sezon na gila. 😉 Wielkie Aaa psik! dochodzi tym razem od strony taty.
Pucio u lekarza
Autorka Marta Galewskia-Kustra
Ilustracje Joannya Kłos
Nasza Księgarnia
Wiek czytelników: 1-3 lata
Książka kartonowa.
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.