Tuli Tuli opowiada, kto gdzie mieszka. Kartonowe, mądre książki o zwierzętach i jednym małym, bardzo przyjaznym duszku. Mamy już dwie części: „Żółwik z oceanu” i „Jeżyk z parku”.
Bardzo kolorowe, przepięknie zilustrowane i przemyślane. To tak w skrócie, a teraz do szczegółów.
Obserwuj Aktywne Czytanie, nie przegapisz żadnych wieści o nowościach, rabatach i niespodziankach.
Tuli Tuli opowiada o zwierzętach
Seria ma konkretną strukturę, którą warto znać, żeby jak najwięcej ze wspólnego czytania wyciągnąć.
- Kartonowe, co oznacza, że pomyślano o najmłodszych czytelnikach. I oczywiście dwulatek niekoniecznie zapamięta, czym żywią się jeże lub jakie zwierzęta są samotnikami, ale oglądanie tak bogatych, nasyconych ilustracji może wciągnąć. Nie jest to jednak książka tylko dla 2-latków, wręcz przeciwnie, informacje i ciekawostki zainteresują nawet starsze przedszkolaki.
- Krótkie teksty, podzielone na poszczególne etapy życia zwierząt.
- Informacje podstawowe, bardzo dokładnie zilustrowane – to, o czym czytamy, na pewno jest pokazane na obrazku. W przypadku czytania z młodszymi dziećmi jest to dość ważne, bo pomaga zrozumieć sens czytanego tekstu.
- Na marginesach mamy dodatkowe małe obrazki, takie „do zapamiętania”, bo gdy czytamy najad nazwę zwierzęcia np. sowa, maluchy niekoniecznie muszą wiedzieć, jak wygląda. Tu mają pokazane i też nie jest tajemnica, że im więcej do pokazywania obrazku, tym lepiej (choć bez przeładowania).
Tuli Tuli zagląda wszędzie
Bardzo podoba mi się pomysł z konkretnymi scenkami z życia żółwia i jeża, także w kontekście dbania o przyrodę, choć także po prostu, kierując zainteresowanie dziecka na środowisko. Jesienne klimaty w części o jeżu po prostu są magiczne.
O zwierzętach powiada nam Tuli Tuli i robi to z wielką wrażliwością. Myślę, że to świetnie zaplanowany sposób na pokazanie dzieciom, że zwierzęta też mają uczucia, że należy im się szacunek, że boją się konkretnych rzeczy, cieszą z innych itd.
Podczas spacerów lub wieczorem w ogrodzie pewnie niejednemu dziecku zdarzyło się zobaczyć jeża, jednak niekoniecznie wiadomo, jak go traktować, żeby nie skrzywdzić. W książkach mamy takie informacje i wydaje mi się, że można je wykorzystać (te książki) do takich ogólnych rozmów z dziećmi o tym, jak traktować zwierzęta.