recenzja wyjatkowy smok plomyczek

Wyjątkowy smok PłomyczekPłomyczek uczy się ziać ogniem to pięknie wydane książki charytatywne, przybliżające dzieciom rozumienie niepełnosprawności i odmienności.

Robią to w sposób „bezpieczny”, to znaczy na postaciach fikcyjnych. Można wtedy rozmawiać o trudnych tematach, nie do końca odnosząc je bezpośrednio do siebie. Choć oczywiście kto ma się odnaleźć w tym bohaterze, na pewno to zrobi.

Autorką jest Wioletta Piróg, mama dziewczynki urodzonej z rzadkim zespołem genetycznym. Cały nakład pierwszej części przygód Płomyczka przeznaczyła charytatywnie Stowarzyszeniu Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej w ramach akcji Polowanie na smoka. Tu można więcej przeczytać na ten temat – KLIK!

Rodzi się Płomyczek

W pierwszej części Płomyczek się rodzi, a my obserwujemy reakcję rodziców na wieść, że nie nie ma skrzydeł. Nigdy nie będzie latał. Jest więc zdecydowanie inny od reszty smoków. Przyznacie, że rzadko w książkach o odmienności pojawiają się rodzice, dla których narodziny dziecka bez skrzydeł, są radością i szokiem jednocześnie.

To też stawia przed całą rodziną kolejne wyzwania, choćby długie podróże, czy spacery. Łatwo latać z maluchem na grzbiecie, ale gdy dziecko dorasta, sprawy zaczynają się komplikować.

Jestem inny

Do tego świadomość smoczka, który zaczyna wiedzieć, jak bardzo różni się od rówieśników. I jeszcze koledzy, inne dzieci, które nie mają skrupułów przed wytykaniem odmienności. Wyśmiewają. 

Może nas to oburzać, może nam się robić przykro, ale zapewniam, że dzieciom przy całej ich wrażliwości, zdarza się odrzucić innego. 

Jesteś wyjątkowy

W pierwszej i drugiej części Płomyczek walczy o to, żeby poczuć się dobrze w swojej skórze i zaakceptować to, że nie jest jak inni. Nie musi być, choć dla dziecka zdanie rówieśników jest bardzo ważne. I tą właśnie opowieścią przybliżamy emocje i problemy niepełnosprawnych maluchów.

Ale też uwrażliwiamy inne dzieci na to, co przeżywa Płomyczek. Złe słowa mogą ranić, a wyśmiewanie bardzo podcina skrzydła… których on przecież już i tak nie ma.

Chcę być najlepszy!

W obu opowieściach zauważam wielką walkę Płomyczka o to, by być w czymś najlepszym. Dla zdrowych dzieci może to być nieco deprymujące, zwłaszcza że powtarzamy im dzisiaj, że nie jest to konieczne. Ważne, żeby dać z siebie tyle, ile możemy.

Jednak po rozmowie z autorką lepiej rozumiem to parcie na zwycięstwo i potrzebę dziecka z niepełnosprawnością, by coś światu i sobie udowodnić. Może nawet tak bardziej sobie niż światu. Na szczęście Płomyczek ma blisko wspierających rodziców.

Zamiast skrzydeł

Ostatecznie okazuje się, że niestety nie będzie nigdy potrafił latać, ale za to jest najlepszy w bieganiu. I tu refleksja dla dorosłych przede wszystkim, by jednak nie oceniać jedną (szkolną) miarą różnych dzieci. Można wyjść poza niepełnosprawność z tym przesłaniem, zwłaszcza w szkole, gdzie liczą się oceny i równanie do szeregu. 

wyjatkowy smok plomyczek recenzja1

wyjatkowy smok plomyczek recenzja1

wyjatkowy smok plomyczek recenzja1

wyjatkowy smok plomyczek recenzja1

wyjatkowy smok plomyczek recenzja1

Płomyczek uczy się ziać ogniem

W drugiej części Płomyczek staje przed kolejnym wyzwaniem, tym razem klasa uczy się ziać ogniem. Mogłoby się wydawać, że tu już skrzydła nie mają znaczenia i tak jest. Tylko że smoczek nie potrafi ziać ogniem, jak pozostałe smoki. Nic a nic mu to nie wychodzi.

Ta sytuacja klasowa nie jest przyjazna, koledzy wyśmiewają, nauczyciel niekoniecznie wspiera. Trochę milczy, trochę współczuje, brakuje mi tu jego jakiejś zdecydowanej reakcji.

Płomyczkowi ponownie pomagają wspierający rodzice, wyjaśniając, że potrzebuje dużo ćwiczeń, żeby dojść do wprawy. Więcej niż inni, ale przecież każdy dochodzi do rezultatów we własnym tempie.

Wyjątkowy płomień

Finał jest taki, że Płomyczek ponownie nie jest najlepszy w tym, co wszyscy, czyli zianiu takim zwykłym ogniem. Jednak jest świetny w tworzeniu kulistych płomieni – wyjątkowych jak on sam.

Ciepłe, dobre książki, ślicznie wydane. Jedynym słabszym elementem jest ten nauczyciel, który w moich oczach nie wierzy w Płomyczka. Zamiast wspierać i zachęcać, rezygnuje z niego. Nie zaprasza do ponownych prób, nie bierze pod uwagę przy występach dla rodziców, gdzie cała klasa popisuje się płomieniami.

Ostatecznie smok sam zawalczył i pojawił się na scenie w ostatniej chwili. Może jednak było tak, że nauczyciel nie chciał go po prostu zmuszać do publicznych występów, wiedząc, że Płomyczek ma problemy z zianiem ogniem „w klasycznym stylu”? Wtedy to wycofanie miałoby sens, o ile dziecko nie zostanie z tym samo, bez wsparcia.

Cierpliwość i wytrwałość

Mocno w tej części jest też zaakcentowane skupienie na ćwiczeniu i dochodzeniu do celu. Już wiemy, że Płomyczek miał problemy zianiem ogniem, postanowił ćwiczyć w domu. I nauczyć się tego za wszelką cenę, nawet kosztem zabawy i innych przyjemności.

I tu już myślę, że wiele zależy indywidualnie do dziecka. Jeśli ma w sobie takie ogromne poczucie, że chce coś udowodnić światu i kolegom, pewnie taka zawziętość ma sens. Czasem jednak zafiksowanie na jednym celu, nie do końca służy i warto na ten temat podczas czytania z maluchami, porozmawiać.

Z kolei pokazanie, że wytrwałość w ćwiczeniach przynosi rezultaty, to świetne przesłanie dla wszystkich dzieci.

plomyczek uczy sie ziac ogniem recenzja

plomyczek uczy sie ziac ogniem recenzja

plomyczek uczy sie ziac ogniem recenzja

plomyczek uczy sie ziac ogniem recenzja

plomyczek uczy sie ziac ogniem recenzja

wyjatkowy smok plomyczek recenzja1

Wyjątkowy smok Płomyczek i Płomyczek uczy się ziać ogniem 

Autorka Wioleta Piróg
Ilustracje Jasiek Cieslak
Wydawnictwo Za górami
Wiek czytelników: 3-6 lat.
Okładka twarda, kartki miękkie. 

wyjatkowy smok plomyczek recenzja1