Staw czoła lękom RECENZJA aktywizującej książki dla dzieci

„Staw czoła lękom” to książka do bardzo aktywnego czytania i zestaw przeciw lękom, skuteczny, że aż strach! Dlatego z radością jej patronuję. 🙂

Też macie wrażenie, że dzieci są narażone na różne stresujące sytuacje? Ważne jest więc, by nauczyć je, jak radzić sobie z lękami. Czasami jednak nie mamy pomysłu, jak to zrobić, prawda?

„Staw czoła lękom” to zestaw, który może pomóc w tej kwestii. Lubię takie książki, które są od razu interaktywnymi narzędziami.

Co to znaczy, że są narzędziami? Umożliwiają dzieciom angażowanie się w proces uczenia się, jak radzić sobie z lękami.

Przyglądając się strachom w formie zabawy (i to z bardzo bliska!), sprawiamy, że stają się mniej przerażające.

Staw czoła lękom

Lusia lubi rysować, a dzisiaj wyrysowała też kilka potworów, które czasem przychodzą jej na myśl.

Wielu dzieciom zdarzają się momenty, kiedy trzeba zmierzyć się z takimi potworami. Nie chodzi o to, by unikać rozmowy o strachach, lecz o to, by nauczyć się, jak je kontrolować i pomóc im zniknąć.

Jednym z głównych atutów książki jest sposób, w jaki angażuje dzieci. Kiedy Lusia zasypia, potwory zaczynają się pojawiać, a dzieci, jako czytelnicy, zostają zaproszone do pomocy w ich „znikaniu”.

Każdy strach wymaga innego podejścia, co zachęca do działania – dmuchania, drapania, a nawet ściskania i potrząsania książką. Strachy nie mają szans!

Osobiście mam wrażenie, że te lęki są trochę straszne, a trochę zabawne. Nazywamy je co jakiś czas „potworkami”, a to wprowadza element lekkości. Dzięki temu dzieci mogą podejść do stawiania czoła lękom z uśmiechem.

Wiemy, że to jest zabawa, w której pomagamy Lusi pokonać te stwory. Ona zresztą sama wybrała, że chce (niemal dosłownie) wejść do tej przygody.

To jest aktywne czytanie

Elementy dodatkowe, czyli białe strony, wizualnie pokazują znikające strachy.

Jeśli zdecydujecie się na książkę z całym zestawem, są tu cztery pomysły na zabawy, które wzbogacają doświadczenie. Dzieci mogą tworzyć własne historie, inspirując się ilustracjami, co rozwija ich wyobraźnię i umiejętności językowe.

Bardzo mi się podoba pomysł, dzięki któremu czytamy, ale to nie wszystko. Wciągamy dzieci w doświadczenie, które uczy, jak radzić sobie z emocjami. Lęki, choć czasem nieuniknione, nie muszą być przerażające już na zawsze. Z odpowiednimi narzędziami i podejściem można je „zniknąć”.

I myślę sobie, że ta książka sprawi wiele radości dzieciom, które lubią się trochę bać i szukają właśnie takich tematów do wspólnego czytania i zabawy.

To co, czytamy?