czego mi brakuje w serii mazurscy w podrowy recenzja ksiazki dla dzieci 9-10-11-12-lat

Czego mi brakuje w serii „Mazurscy w podróży”? Odpowiadam na to przewrotne pytanie całym artykułem na temat dzieci w wieku 9-12 lat.

Zanim skupię się na odpowiedzi, czego brakuje w tych książkach, powiem, co w nich znajdziemy. Od razu też zaznaczam, że jestem ogromną fanką serii, bo z kilku powodów ma szansę trafić w potrzeby i gust tej konkretnej grupy czytelników i czytelniczek.

To popularna seria autorstwa Agnieszki Stelmaszyk skierowana do dzieci w wieku 9-12 lat i w wielu przypadkach tu zaczynają się schody. Nie jest tajemnicą, że to grupa, do której dość trudno dotrzeć z zachętą do czytania. O ile maluchy, a nawet młodszych uczniów jesteśmy w stanie przekonać do wspólnego czytania, tak już tutaj ta forma powoli zaczyna nudzić.

I co dalej? Czasem na tym etapie nie widać, żeby dzieci same sięgały po książki. Dość trudno zaproponować coś takim jeszcze nieokrzepłym nastolatkom, ale już nie maluchom.

Jak się dogadać z początkującym nastolatkiem?

Dlatego zamiast proponować w ciemno, na chwilę skupmy się ich potrzebach, bo wybierając książki, warto wiedzieć, na jakim etapie rozwoju emocjonalnego są nasze dzieci.

9-12-latki bywają zamknięte w sobie i powoli wchodzą w ten okres, kiedy największą radość sprawia siedzenie w pokoju i zajmowanie się swoimi sprawami. To nie tyle oznaka wycofania (dzieje się w ich życiu tak samo dużo, tylko już nie pokazują wszystkiego bez skrępowania jak maluchy), nawet bardziej poszukiwania oazy. Zupełnie naturalny i potrzebny etap w życiu.

To ten moment, kiedy pokój dziecka staje się sanktuarium i zaczynają się często spory o to, jak powinien wyglądać, ile razy powinien być sprzątany itd. Każde naruszenie tej przestrzeni jest traktowane jak wypowiedzenie wojny.

W tym wieku też dzieci są bardzo radykalne w ocenach i poglądach – albo coś jest OK, albo beznadziejne.

Zrozumieć ten etap

Ta „stanowczość” potrzebna jest przy pierwszych próbach wychodzenia spod rodzicielskich skrzydeł. Łatwiej być „bardzo na nie” lub „bardzo na tak”, niż analizować i widzieć szarości każdej sytuacji.

Jednocześnie 9-12-latki mają wiele obaw, stresów, potrafią się z zamartwiać. To rozdarcie i szarości są, tylko na poziomie przemyśleń, układania klocków w głowie. Na zewnątrz nie zawsze to widać.

I być może, oprócz książek pomagających zrozumieć własny stan emocjonalny (o dojrzewaniu), warto podrzucać im propozycje pozwalające odreagować najróżniejsze napięcia. Na chwilę zapomnieć o zadaniu domowym, złej ocenie czy komentarzach kolegów i zatopić się we wciągającej, jednocześnie lekkiej przygodzie.

Mazurscy z potencjałem

Tu właśnie widzę ogromny potencjał serii o podróżującej rodzinie Mazurskich, bo napisana jest tak, żeby się po prostu łatwo i szybko czytało.

Mnóstwo obrazków, duże litery, pięknie wydana, co dla czytelników w tym wieku będzie proste do ogarnięcia, a nie przytłaczające.

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

Jednak nie myślcie, że jestem fanką ułatwiania wczesnej młodzieży wszystkiego, niech tylko łaskawie sięgną po cokolwiek. Nie, tu jednak trzeba się trochę wysilić, choćby umieć odczytywać mapy, kojarzyć miejscowości w Polsce czy kraje na świecie. Niby niewiele, jednak jest wyzwanie.

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

Do tego za każdym razem jest jakaś zagadka detektywistyczno-kryminalna. Ci Mazurscy już jakoś tak mają (zwłaszcza za sprawą babci), że przygody ich dopadają.

Im dalej w las, mam na myśli wiek, tym większa potrzeba usamodzielniania się. Dlatego jeżeli jesteście jeszcze na etapie wspólnego czytania książek na głos, warto zacząć od pierwszego tomu i sprawdzić, czy akcja będzie akurat dla waszego dziecka wciągająca.

Mazurscy w kolejności
  • Tom 1 Bunia kontra fakir
  • Tom 2 Porwanie Prozerpiny
  • Tom 3 Kamień przeznaczenia
  • Tom 4. Diamentowa gorączka
  • Tom 5 Szpieg, szmaragd i brukselskie koronki

Sami też się przy tym ubawicie, bo Agnieszka Stelmaszyk sypie żartami, a poczucie humoru to język bardzo czytelny dla dzieci w wieku 9-12 lat.

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

Wspólne zachwycanie się podróżowaniem, to też fajny sposób na planowanie własnych aktywności. Nie trzeba tak jak Mazurscy od razu wyruszać nie wiadomo jak daleko na całe wakacje.

Jednak samo rozmyślanie i planowanie wspólnych wypadów, to taki „pomost” rzucony przez autorkę w kierunku rodziców i dzieci w kontekście tego oddalania się od siebie (dorastają). Warto z niego skorzystać, bo w tym wieku coraz mniej wspólnych aktywności rodzinnych będzie interesowało dzieci, jednak rodzinne podróżowanie (wcześniej planowanie) do takich wyczekiwanych spraw wciąż należy.

Do tego nie trzeba wielkich wycieczek. Raczej odrobiny chęci i pomysłowości, bo założę się, że macie blisko miejsca zamieszkania świetne zakątki na takie wypady.

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

Mazurscy w podróży. Tom 1 Bunia kontra fakir

Bohaterami wszystkich (już pięciu) tomów jest rodzina Mazurskich: tata (Padre), mama (Mamina), babcia Henryka uroczo nazywana przez wszystkich Bunią. Narratorem i twórcą zapisków z podróży jest 11-letni Jędrek. W skład podróżującej ekipy wchodzi też kuzynka Marcela.

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

Książki nie tylko edukacyjne

Agnieszka Stelmaszyk znakomicie połączyła informacje edukacyjne na temat różnych zakątków odwiedzanych przez rodzinę podróżników z wartką akcją, której nie powstydziliby się James Bond czy Krystyna Skarbek. I myślę, że to jest mieszanka, która może wzbudzić ciekawość tej konkretnej grupy wiekowej. Same informacje o fantastycznych skądinąd miejscach, to dla wczesnych nastolatków trochę mało.

Dlatego te wszystkie dodatki, o których pomyślała autorka, czyli prawdziwe zdjęcia, ciekawostki historyczne, a nawet przepisy (choćby na omlet Franciszka Józefa) to jest coś, co przyciągnie uwagę.

Każdy tom stylizowany jest więc trochę na dziennikpodróży, a może bardziej wakacyjny pamiętnik, bo Jędrek nie zapisuje tam tylko faktów o zwiedzanych miejscach, ale całe zagadki kryminalne.

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dziecimazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

Uwaga współczesnych czytelników

Nie mam wątpliwości, że dla tej grupy wiekowej warto tworzyć książki trochę na wzór komiksowych, nie bać się dużej ilości ilustracji, odrobinę skakać z tematu na temat. Jednym słowem – tworzyć coś na kształt teledysku.

I nie ma obawy, że 9-12-latek będzie taką narracją rozproszony lub nie zrozumie akcji. Nic z tych rzeczy, bo uwaga współczesnych dzieci i umiejętność skupienia, dosyć znacząco różnią się od tego, co my mamy w głowach. Naszego postrzegania rzeczywistości 20-30 lat temu.

Dzisiejsze dzieci wychowują się w świecie pełnym informacji napływających z każdej strony, kolorowych filmów, dżingli, tik-tika i reklam. I może się wydawać, że to wszystko jest przytłaczające (bo jest w nadmiarze), jednak dla wielu to też dość naturalne środowisko, które znają i lubią.

Dlatego właśnie dłuższe lektury z jednolitym tekstem dość opornie radzą sobie w dzisiejszym świecie. Trudniej je spotkać na półkach wczesnych nastolatków. Tym bardziej się cieszę, że autorzy uwzględniają te zmiany i starają się z przekazem docierać w sposób atrakcyjny również dla oka.

Trochę więcej na ten temat rozmawiałam z Marcinem Przewoźniakiem, autorem innej brawurowej serii również skierowanej do tej grupy wiekowej: Mama w occie >>

mama w occie zabojcze pierogi ksiazki dla dzici recenzja aktywne czytanie

mazurscy w podrozy szpieg szmaragd i brukselskie koronki recenzja1

Mazurscy w podróży. Tom 1 Bunia kontra fakir

W tej części Jędrek z rodzicami, babcią i Marcelą wybierają się w podróż do Hiszpanii. Zaplanowali jazdę samochodem, co pozwala z łatwością zahaczyć m.in. o Frankfurt, Francję, Wenecję. Zarówno tu, jak i w kolejnych tomach mamy pięknie rozrysowane mapy całej trasy lub poszczególnych miejsc. Zwiedzanie kończy się na Zamku Książ.

Oczywiście, że w trakcie takiej podróży samochodem mogą się przydarzyć różne sytuacje i najczęściej są one zabawne. Sama czytając przygody Mazurskich uśmiecham się, bo autorka opisuje to kompletnie bez spiny. Przy okazji pokazuje zabytki najróżniejsze atrakcje turystyczne, miejsca historyczne, a nawet rośliny.

Nie tylko Mazurscy

À propos roślin, w podobnym klimacie została wydana książka Agnieszki Stelmaszczyk pt. „Zagadka Purpurowej Orchidei”. Tu też oprócz gęstej akcji detektywistycznej na skalę światową, jest masa faktów na temat przyrody.

Kliknij w zdjęcie, przejdziesz do recenzji. 

zagadka purpurowej orchideii recenzja ksiazki dla dzieci 11-14 lat

Mazurscy w podróży. Tom 2 Porwanie Prozerpiny

Tym razem samochodowa trasa wakacyjna rodziny Mazurskich prowadzi przez Berlin, Normandię, nawet klimatyczne zakątki Francji, w których niegdyś urzędowali korsarze. Mazurscy nie byliby sobą, gdyby na trasie nie przytrafiło im się kilka przygód.

Chwile grozy przeżywają podczas zwiedzania niemieckiego studia filmowego. Konkretnie na planie westernu, gdzie nagle rozpoczyna się strzelanina. Tylko czy na pewno wyreżyserowana? Czy może zadziało się na tym planie coś bardzo podejrzanego? Do tego zepsuty samochód i cała masa niezaplanowanych sytuacji, z którymi oczywiście rodzina musi się uporać.

Z myślą o dzieciach

W tym przypadku podobnie jak w innych tomach, podoba mi się, że zwiedzamy nie tylko miejsca znane i „poważne” w sensie historycznym, ale uwzględnione zostały też zainteresowania konkretnej grupy docelowej. Choćby to, że lądujemy w studiu filmowym lub pirackim miasteczku Saint-Molo. Po przeczytaniu tej części moja córka stwierdziła, że właśnie tam chciałaby odbyć podróż.

I znowu wracam do wątku, w którym wielka wartość tej książki objawia się tym, że ona naprawdę zachęca do podróży. I nie mam wątpliwości, że jeśli tylko kiedyś będziemy mieli czas i okazję, wyruszymy śladami rodziny Mazurskich. Może nie dosłownie ze wszystkimi perypetiami i detektywistycznymi przygodami, ale na pewno śladami prawdziwych miejsc.

Zresztą część fotografii w zapiskach Jędrka pochodzi z archiwów autorki. To nie są przypadkowe miasta „z sieci”, ale wrażenia z prawdziwych wycieczek.

Mazurscy w podróży. Tom 3 Kamień Przeznaczenia

Nie ukrywam, że ten tom jest najbliższy memu sercu, bo Mazurscy zwiedzają tym razem m.in. Wielką Brytanię. Wakacyjna trasa zaczyna się we Francji. Jadą przez Dunkierkę, potem promem przez kanał La Manche. Oglądają zapierające dech szkockie wrzosowiska (potwierdzam, są genialne) i klify w Kornwalii.

A potem to, co tytuł trochę przywodzi na myśl, wskakują w klimaty Harry’ego Pottera, bo Mazurscy wybierają się też na przejażdżkę pociągiem do Hogwartu.

Wyspiarska trasa nie może się odbyć bez odwiedzin Stonehenge czy szukania potwora z Loch Ness. Dla każdego coś miłego.

Jasne, że tym razem też wpadają w tarapaty i to właśnie w związku z tytułowym Kamieniem Przeznaczenia, za którego zniknięciem stoi Gang Niewidzialnych. A sprawa dochodzi nawet na dwór angielskiej królowej.

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

Mazurscy w podróży. Tom 4. Diamentowa gorączka

W tej części podróżowanie zaczyna się od Holandii, a samo zaplanowanie trasy jest sporym wyzwaniem. Zaprawieni już w podróżach Mazurscy mają swoje preferencje. Każdy chce zobaczyć coś niego – od morza (Marcela) po ogrody botaniczne (Mamita). Udaje się oczywiście zebrać pomysły i opracować naszpikowaną ciekawostkami trasę.

Już w mieście tulipanów zaczynają się kłopoty, bo z zakładu szlifierskiego ginie drogocenna diamentowa brosza. Czy Mazurscy mogą mieć z tym coś wspólnego?

Śmiało można powiedzieć, że sytuacja jest rozwojowa. Dalej na trasie są Niemcy, w końcu też kilka miejsc w Polsce południowej: wspinaczka na Śnieżkę, stary dobry Karpacz. To niemal moje rodzinne strony, z radością czytałam o przygodach w tych zakątkach.

To nie koniec trasy, bo jeszcze potem Mazurscy lądują w Krakowie, a tam, jak wiadomo, też może się wiele zdarzyć.

Zwłaszcza że w pewnym momencie ktoś porywa Bunię i to wspólne zwiedzanie nie jest już tylko wycieczką, a kolejną przygodową akcją. W ogóle zauważyłam, że porwania czy tajemnicze zniknięcia zdarzają się rodzinie Mazurskich dość często. 🙂

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

mazurscy w podrozy recenzja ksiazki dla dzieci

Mazurscy w podróży. Tom 5 Szpieg, szmaragd i brukselskie koronki

mazurscy w podrozy szpieg szmaragd i brukselskie koronki recenzja1

Ta część jest odrobinę nietypowa, o czym przekonujemy się już na samym początku, czyli w tradycyjnym liście pisanym przez Jędrka do czytelników. Tym razem postanowił nam przedstawić nietuzinkowe przyjaciółki babci Henrysi. Wiemy z poprzednich części, Bunia jak magnes przyciąga kłopoty i zwariowane przygody.

Jeśli kojarzycie Emi i Tajny Klub Superdziewczyn z wydawnictwa Wilga, również serię przeznaczoną dla dzieci w wieku 9-12 lat, pewnie skojarzycie z nią klub założony przez babcię. Zostawiam rozmowę z Agnieszką Mielech i mnóstwo informacji o Emi.

Wracając do Mazurskich, konkretnie do klubu babć. Jedną z członkiń jest Elżbieta Wójcik, zwana zdrobniale Elżunią. Właścicielka cukierni Pychotka, gdzie Bunia z przyjaciółkami uwielbiają spędzać czas. Kolejna klubowiczka to pani Grażyna Dziarska właścicielka sklepu z antykami.

Na spotkaniu klubu właśnie Grażynka zwierza się przyjaciółkom, bo jest zaniepokojona tym, że ostatnio trzech klientów pytało o ten sam towar. Chodzi o belgijskie stare koronki, które pani Grażynie udało się zdobyć na wyprzedaży. I może nie byłoby to wcale podejrzane, gdyby nie fakt, że pani Grażyna nie wystawiła ich jeszcze na sprzedaż. Nikt nie powinien o nich wiedzieć, a już na pewno nieprzypadkowi klienci.

Małe wypady budują wspomnienia

Pamiętacie, jak wspominałam o tych małych wypadach tworzących piękne rodzinne wspomnienia? W tej części ich nie brakuje. Tata, mama i Jędrek wybierają się na koncert w pałacu w Ostromecku. Niezadowolony na początku z niespodzianki chłopak uznaje, że był to wspaniale spędzony czas.

I tu znowu ukłon dla autorki, bo już widzę minę mojej córki, gdy proponuję taką niespodziankę. Pewnie byłaby podobna do tej jędrkowej. A tu czarno na białym mamy pokazane, że można się w ocenie pomylić. To zresztą nie jest jedyny koncert Mazurskich w tym tomie. Mieszkańcy Bydgoszczy z pewnością skojarzą Wyspę Młyńską i operę Nova.

Kolejna zagadka do odkrycia

Po miło spędzonym dniu wracamy jednak do klubu i babci, bo zaczynają się kłopoty i akcja detektywistyczna. Ktoś włamuje się do sklepu pani Grażyny, niszczy cenne towary w poszukiwaniu właśnie koronek.

Po kilku dniach od zdarzenia pojawia się też niejaki Olek, czyli chłopak Grażynki. Jest motocyklistą i zaprasza swoją dziewczynę wraz z pozostałymi klubowiczkami na zjazd. A skoro wakacje i mowa o podróżowaniu, do wycieczki z radością dołączają Marcela i Jędrek.

W tej części zwiedzimy kawał Polski np. ogród botaniczny w Myślęcku. Zdobywamy wiedzę ornitologiczną z naciskiem na dzięcioły. Jędrek przygotowuje nawet Pamiętnik Ornitologiczny z najróżniejszymi zdjęciami ptaków.

To właśnie zainteresowanie podglądaniem ptactwa doprowadza do kolejnych przygód związanych z koronkami. Jak się człowiek skupi i rozgląda dookoła, co jest nieodzownym elementem obserwowania przyrody, da się zauważyć różne rzeczy, które być może umknęłoby nam w codziennych okolicznościach. W ten sposób Jędrek z Marcelą zauważają nie tylko ciekawe okazy ptaków, ale też podejrzane postacie.

mazurscy w podrozy szpieg szmaragd i brukselskie koronki recenzja1

Trasa po Polsce

Zerkamy z Mazurskimi do Biskupina i do Wenecji. Nie, nie tej we Włoszech. Wenecję mamy również w Polsce. W tej miejscowości znajduje się Muzeum Kolei Wąskotorowej, taki skansen, gdzie na powietrzu stoją parowozy. A potem skok w Bory Tucholskie, wszystko oczywiście z belgijskimi koronkami w tle. I to dosłownie w tle, bo zwróćcie uwagę, że w tytule jest też szmaragd. Czy te sprawy się jakoś łączą? Tego musicie się już sami dowiedzieć!

mazurscy w podrozy szpieg szmaragd i brukselskie koronki recenzja1

mazurscy w podrozy szpieg szmaragd i brukselskie koronki recenzja1

Na koniec odpowiem na pytanie, czego brakuje w tych książkach. Moim zdaniem tylko jednego – biletów lotniczych lub kolejowych do tych wszystkich opisanych miejsc! 😉

A tak serio, to równie świetnym pomysłem zachęcającym do poznania rodziny Mazurskich jest słuchanie audiobooków. W przypadku dzieci niekoniecznie chętnie sięgających po książki to też dobre rozwiązanie. Nie zobaczą wprawdzie rewelacyjnej szaty graficznej i ilustracji przywodzących mi na myśl twórczość Tony’ego Ross’a, ale kontakt z literaturą jest!

Mazurscy w podrozy Tom 5 Szpieg szmaragd i brukselskie koronki

UWAGA! Informacja od wydawnictwa Wilga
W wyniku błędu w procesie produkcji partia książek „Mazurscy w podróży. Szpieg, szmaragd i brukselskie koronki” została wydrukowana bez ostatnich 32 stron. Bardzo przepraszamy za tę sytuację. Książki zostaną oczywiście wymienione bez konieczności odsyłania wcześniejszego egzemplarza.
Aby otrzymać prawidłową wersję prosimy o kontakt mailowy pod adresem: reklamacje@gwfoksal.pl.
W treści wiadomości prosimy o wpisanie imienia i nazwiska, adresu wysyłki, numeru telefonu oraz dołączenie zdjęcia z ostatnią stroną książki. Wysyłka nastąpi po 20.12.2021.
Czytelnicy, którzy już dziś chcą poznać zakończenie najnowszego tomu przygód rodziny Mazurskich, mogą pobrać brakujące strony tu: KLIK!
UWAGA! Wymiana książki odbędzie się tylko poprzez kontakt z działem reklamacji Grupy Wydawniczej Foksal.

mazurscy w podrozy szpieg szmaragd i brukselskie koronki recenzja1

Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić. Zostawiam link afiliacyjny do Ceneo i tabelkę z cenami w różnych księgarniach na BuyBox. Mam nadzieję, że skorzystacie. 

Dołącz do grupy Aktywne Czytanie – książki dla dzieci i młodzieży na FB

grupa aktywne czytanie ksiazki dla dzieci