
Klimatyczni. Książka dla dzieci z przesłaniem o miłości do świata. Pokazuje, że szacunek dla innych ludzi i środowiska jest tym, co powinno (choć nie zawsze tak jest) budować człowieka. I człowiek też na tym może (powinien) budować.
Klimatyczni ludzie
Tytułowe postacie to osoby, które czują się (lub czuły, bo nie wszystkie są z naszych czasów) odpowiedzialne za innych ludzi, za klimat (w sensie planetę). Ale też klimat związany z emocjami. Najprościej rzecz ujmując, to są dobrzy ludzie.
Patronat Aktywne Czytanie
Wiem, że obecnie bardzo „modne” są książki dla dzieci o ekologii, dbaniu o środowisko i cenię każdą taką publikację. Ten patronat jest dla mnie powodem do dumy. Mam nadzieję, że książka zainspiruje wielu ludzi – młodszych i starszych – do zrobienia małej rzeczy, bo z tych małych rzeczy składa się przecież świat.
Wiele się mówi o zagrożeniu, katastrofie klimatycznej i czasem mam poczucie, że im więcej mówi się o tym w kategoriach „duża sprawa”, tym łatwiej się od tego odciąć. Niektórzy mogą mieć poczucie, że ta duża sprawa zależy od polityków, od milionerów, od innych, ale nie ode mnie.
Jak mogę pomóc?
Klimatyczni, to siedem postaci pokazujących, że wszystko zaczyna się od drobnych gestów, a może nawet nie od gestów, tylko od pierwszej myśli: Jak mogę pomóc? Potem dopiero są drobne gesty, coraz większe. W końcu oczekiwane (lub niespodziewane) efekty. Wszystko to wymaga wysiłku, jednak każdy mały gest jest tu na wagę złota.
Jeśli przestaniemy myśleć o klimacie w kategoriach: „To wielkie zagrożenie, gdzieś tam na świecie płoną lasy”, a zaczniemy myśleć w kategoriach: „Piłka po mojej stronie”, będzie łatwiej pomóc.
Klimatyczni działacze
W tej książce znajdziemy opowieści o niezwykłych (choć na początku całkiem zwyczajnych) osobach, jak Ty i ja.
Trochę nietypowo, zacznę od ostatniego rozdziału, w którym poznajemy (jako jedną z bohaterek) samą autorkę Olgę Ślepowrońską. I żeby nie było, że to taka zapatrzona w siebie postać, że aż musiała o sobie napisać rozdział, ona nic nie wiedziała o jego powstaniu. To był pomysł-niespodzianka od wydawców, którzy uznali, że autorka jest jak najbardziej „klimatyczna”.
To psycholożka, bardzo zaangażowana w aktywne wspieranie ludzi w potrzebie. Dzieci ze środowisk zagrożonych wykluczeniem, uchodźców i to nie tylko w Polsce, ale w różnych zakątkach świata. Stąd wiemy, że opisani tu bohaterowie, nie są jedynie „papierowymi postaciami”, bo autorka podążała ich śladami, zna kulturę i czuje, jak ważne są (były) ich działania.
Czujesz klimat?
Zostawiam link do grupy CzujCzuj >>, którą autorka książki rozwija, a ja bardzo zachęcam do odwiedzenia wszystkich, którzy czują się „klimatyczni”.
Klimatyczni w środku
Na początku każdego rozdziału mamy prosty komiks, w którym postaciami głównymi są Witek i Basia, rodzeństwo współczesnych dzieci wychowanych w Polsce, dla których takie rzeczy jak prąd czy ciepła woda, są czymś oczywistym.
Do rozmyślań nad klimatem skłania ich żółw, który – jak się okazuje – potrafi mówić. Zawsze umiał, tylko się z tym nie wychylał do momentu, aż uznał za stosowne.
To właśnie żółw Tymoteusz przeprowadza dzieci przez wszystkie opowieści i pomaga zrozumieć, że od małych gestów i pierwszych kroków zależy przyszłość świata przyrody, w tym oczywiście ludzi, którzy częścią tej przyrody są. Osobiście uważam, że nie każdy zachowuje się tak, jakby był z tego dumny (bycia częścią przyrody), co nie zmienia faktu, że do niej należymy.
Lubię opowiadać o książkach dla dzieci i robię to na różne sposoby. Obserwuj Aktywne Czytanie, nie przegapisz żadnych wieści o nowościach, rabatach i niespodziankach.
Podoba mi się, że imiona i nazwiska głównych bohaterów są jednocześnie tytułami rozdziałów.
William Kamkwamba
Nastolatek pochodzący z Malawi, który chcąc uratować wioskę przed biedą, nawet śmiercią głodowa, skonstruował wiatrak ze… śmieci, rzeczy, które zdołał znaleźć w okolicy. Wiatrak – jak wiadomo – wytwarza energię, dzięki temu (wówczas nastolatek) uratował wielu ludzi ze swojej wioski. A jako dorosły, wciąż pracuje, by polepszyć życie ludzi w najbiedniejszych regionach.
Ta historia nie zdarzyła się 100 lat temu, bo nasz bohater urodził się w 1985 roku, jest młodszy ode mnie! O jego życiu można też przeczytać w książce pt. O chłopcu, który ujarzmił wiatr >>
Xóchitl Guadalupe Cruz López
Pochodząca z Meksyku ośmiolatka, poświęciła pół życia (czyli wtedy 4 lata) na stworzenie systemu „solarów”, pozwalającemu mieszkańcom jej wioski m.in. ogrzewać wodę. Bez tego, ludzie często chorowali.
Próbując się ogrzać przez palenie w prowizorycznych piecach… w zasadzie wszystkiego, co było pod ręką, zatruwali siebie i środowisko. Dziewczynka sprawiła, że życie wielu ludzi stało się lepsze, zaczynając od pytania: Jak mogę pomóc?
Henryk Jordan
Lekarz, dla którego (w czasach rozbiorów) ważne były: wychowanie fizyczne i rozwój dzieci z naciskiem na ruch. Dzisiaj oczywistość, kiedyś przedziwne spojrzenie na wychowanie.
Ogródki jordanowskie były zielonymi „placami zabaw”, ale też miejscami, gdzie dzieci mogły się uczyć o Polsce, poznawać kulturę i czuć patriotycznego ducha. Dzisiejsze place zabaw to właśnie inspiracja ogródkami jordanowskimi.
Wangar Maathai
Ekolożka, weterynarz, biolożka, wykładowczyni na uniwersytecie. Laureatka Pokojowej Nagrody Dobra walczyła też o prawa człowieka. Całe życie działała na rzecz innych ludzi, zasłynęła w świecie, tworząc tzw. pas zieleni, to znaczy 30 milionów drzew. Zostały zasadzone przez afrykańskie kobiety.
Cała inicjatywa była ratunkiem dla tej części kontynentu (brak roślin) oraz ratunkiem dla ludzi (wielu dostało pracę przy leśnych szkółkach).
Arvind Gupta
Wynalazca zabawek pochodzący z Indii. Jego filozofią jest tworzenie zabawek dla dzieci z materiałów z recyklingu lub po prostu śmieci, żeby walczyć z ich mnożeniem (tych śmieci) i dawać przedmiotom drugie życie.
Angażował się w wiele programów (także telewizyjnych) zachęcających dzieci do zainteresowania się naukami ścisłymi, ale też właśnie do dbania o planetę. Setki pomysłów na zabawki oraz książki napisane przez naszego bohatera znajdziesz na stronie: Arvind Gupta Toys >>
Leah Nelson
Ta dziewczynka (8-latka) postanowiła zaangażować się naprawianie świata przez rozprzestrzenianie dobra. Słowo „kind” po angielsku oznacza właśnie życzliwy, dobry, miły, ale nie znam odpowiednika w języku polskim, który oddawałby to, co naprawdę niesie ze sobą „kindness” (bo to też uprzejmość, wrażliwość). Leah pragnęła (dosłownie) rekrutować ludzi do tego, by czynili dobro, żeby się nim wzajemnie zarażali.
Wymyśliła więc bransoletki, które po spełnieniu dobrego uczynku, przekazuje się kolejnej osobie. Mając taką na nadgarstku, jesteśmy ambasadorami czynienia dobra. Tu można przeczytać więcej o idei rozpraszania dobroci i działaniach Leah >>
Klimatyczni ambasadorowie
Wszystkie postacie w książce są właśnie takimi ambasadorami, choć każda na własnym polu. Jednak ten ostatni pomysł ośmioletniego dziecka pokazuje, że naprawdę niewiele trzeba, by zmienić maleńki kawałek świata na lepsze. Gdyby tak każda klasa i każda grupa przedszkolna wymyśliła jeden prosty projekt zmiany, udałoby się bez problemu.
Super, że mamy książkę pokazującą, czym można się inspirować. Autorka zostawiła w książce masę pomysłów i gotowych podpowiedzi na to, jak stać się „klimatycznym”.
I taką mam nadzieję, że ta książka znajdzie się w wielu domach, na wielu półkach i w wielu bibliotekach, ale nie na zasadzie „dobra, to poczytajmy o fajnych ludziach”, tylko na zasadzie: Oni zrobili to. A ja, jak mogę pomóc?
Autorka Olga Ślepowrońska
Ilustracje Weronika Żurowska
Wydawnictwo Tekturka
Oprawa twarda
Papier ekologiczny
Ilość stron: 144
Klimatyczni
Więcej książek wydawnictwa Tekturka
- Ekspres polarny >> Patrona Aktywne Czytanie
- Podwodny świat >> Patronat Aktywne Czytanie
- Bombastica Naturalis >>
- Hej, Przedziadku! >>
- Są takie koty >>
- Miejsce na miotle >> Patronat Aktywne Czytanie
- Celestynka. Gwiazda na nocnym niebie >>
- Gruffalo >> Patronat Tylko dla Mam
- Tu, a może gdzieś >> Patronat Tylko dla Mam
- Malala i jej czarodziejski ołówek >>
- Jestem dzieckiem książek >>
- Kot Kocisław i jego ludzie >>
- Seria „Malarze dzieciom” >>
Dziękuję za recenzję. Książka ląduje w koszyku.
Przykro jednak, gdy na blogu poświęconym 'literkom’, znajduje się tyle literówek. Czytanie staje się utrudnione
Cieszę się, że książka się spodobała. A literówki poprawię, dzięki. 😉
Droga Pani Anno.Mieszkam w Berlinie.Mam 67 lat.Jestem babcia 5 letniego chlopca i opiekuje sie 3 razy w tygodniu dwiema dziewczynkami w wieku 8 i 10 lat.Dziewczynki wychowywaly sie w Polsce z racji tegoze rodzice sa dyplomatami.Mama jest niemka a ojciec szkotem.Moim zadaniem jest mowienie z dziecmi tylko po polsku ,zeby nie zapomnialy polkiego jezyka.Szukajac inspiracji zarowno dla wnuczka jak i moich podopiecznych trafilam na pani podkast i prezentacje ksiazki Klimatyczni.Jestem zachwycona.Czuje sie zainspirowana do poglebiania tematow i przekazywaniu ich dalej dzieciom.Przekaze to tez moim niemieckim przyjaciolkom babciom,ktore tak jak ja sa bardzo zainteresowane rozwojem swoicch wnukow.Dziekuje bardzo .pozdrawiam serdecznie Teresa .
Bardzo się cieszę, że mogę podpowiedzieć kilka inspiracji. Wspaniale, że wnuczka i podopieczni maja taką babcię. 🙂