LEGO DREAMZzz „Senni agenci i strażnicy zagadek” oraz Lego Ninjago „Opowieści z Krain Fuzji”

Kto szuka czegoś przygodowego dla fanów Lego, temu polecam dwie książki z bohaterami znanymi zapewne z filmów i zestawów klocków.

Teraz też w książkach wydawnictwa Ameet.

LEGO DREAMZzz. Senni agenci i strażnicy zagadek

Agenci sprawdzą się do czytania w wieku 8+.

Ich zadaniem jest utrzymanie równowagi miedzie Jawą i Snem. To dwa zupełnie osobne światy, które nie powinny się przenikać. Czy to się da zrobić?

Pewnie, tylko trzeba do tego umieć śnić świadomie. Wiecie, że kiedyś (jako nastolatka) uczyłam się to robić? Są różne techniki do takich ćwiczeń i muszę przyznać, że przynosiły efekty.

Jestem jednak pewna, że zbyt małe, by wstąpić do drużyny z Mateo, Izzie, Coopera i Logana. 🙂

Agenci w akcji

Ta paczka przyjaciół regularnie odwiedza Krainę Snów i ma z tego wiele radości, ale trzeba też wiedzieć, że mieszka w niej Król Koszmarów. Brzmi groźnie i właśnie tak jest, gdy się go spotka.

Pewnie się zastanawiacie, jak to jest, że kilkoro dzieciaków potrafi utrzymać równowagę między tymi potężnymi światami.

Otóż nie są sami, to cała sprawnie działająca machina, a konkretnie Biuro Nocne. Senni Agenci są jakby odłamem tej starożytnej organizacji i mają swoje zadania.

Jest tu też trochę taki sznyt rodem z Jamesa Bonda, skoro mamy agentów i oni mają różne misje do wykonania, mają też gadżety do tych wszystkich operacji. I nawet nauczyciela wspierającego młodych.

Oprócz tego sennego życia nasi bohaterowie mają życie dzienne, w którym po prostu chodzą do szkoły.

To dzieciaki, które mierzą się z dorastaniem i każdy ma jakieś sprawy do przepracowania.

Na przykład Mateo świetnie maluje, można powiedzieć, że jest artystą. Jednak gdy ma przestawić swoje prace pod ocenę innych, miękną mu kolana, boi się to zrobić.

Agenci się przyjaźnią

Pewnym splotem okoliczności „pomaga” mu w tym pokazaniu dzieł Izzie, co wcale nie czyni chłopaka wdzięcznym.

Powiedziałabym, że raczej wściekłym na koleżankę. Największy problem Mateo polega na tym, że próbuje być idealny, a wiemy, jak to się zazwyczaj kończy, prawda?

Misja w Świecie Snów prowadzi naszych bohaterów przez Komnaty Zagadek, gdzie czają się różne pułapki. Spotykają tam Strażniczkę Zagadek i Nocnego Łowcę, który jak sama nazwa wskazuje, poluje na coś… lub na kogoś.

A wicie, co jest największym problemem w takim świecie? Brak wyobraźni i kreatywności, bo wtedy mogą człowieka dopaść koszmary. Legiony koszmarów.

Dlatego zawsze powtarzam, że warto ćwiczyć wyobraźnię, w niej tkwi ogromna siła. Pozwala rozwiązywać najróżniejsze problemy.

Komu spodobają się Senni Agenci?

Książka ma ponad 200 stron, w tym 16 rozdziałów. Gdzieniegdzie pojawiają się czarno-białe ilustracje oczywiście w stylu Lego.

Na końcu znajduje się słowniczek z głównymi postaciami i dziennik do zapisywania snów.

To co? Dobranoc! 😉

Lego Opowieści z Krain Fuzji

Druga książka z bohaterami serialu z motywem Lego Ninjago to „Opowieści z Krain Fuzji”.

Tu mnie książka zaskoczyła, bo nie spodziewałam się, że historia będzie poruszać też wątki lekko emocjonalne. A trochę tak jest przynajmniej w kilku miejscach.

Nie wiem, czy znacie świat Fuzji, gdzie właśnie na tym etapie legendarne królestwa połączyły się w jedno.

Patrząc na Unię Europejska łatwo się domyślić, że taka świeża Fuzja jest niestabilna. 😉

Dlatego wojownicy ninja mają pełne ręce roboty przy ochronie tego świata przed bałaganem i chaosem.

Opowieści pełne akcji

Brzmi to dość mocno, ale tak naprawdę te opowiadania są… no urocze to może za duże słowo, ale nie są naszpikowane jedynie walką.

Za to jest w nich rywalizacja, taka powiązana z konstruktywnym działaniem i pokazaniem przyjaźni.

Na przykład w rozdziale o wyścigu Arni i Sora wykazują się kreatywnością. Wszystko dlatego, że planują wziąć w nim udział i wygrać.

Nowe porządki szybko sprowadzają ich do parteru. Nie stać ich na opłatę startową i części do macha.

Sora jest świetną pilotką, ale bez sprzętu niewiele może zdziałać.

Oboje wpadają na pomysły, jak zdobyć potrzebne pieniądze i rzeczy. Tylko właśnie nie wszystko idzie po ich myśli. Wtedy właśnie w Arinim otwiera się nieco skrywana cząstka „ciepłego chłopaka”. Zamiast marudzić, że nie udało się i rezygnować z wyścigu, zabiera się za pieczenie. Tak, tak, chłopak potrafi i lubi to robić, choć do tej pory jakoś nie było okazji.

Dzięki kreatywnemu pomysłowi udaje się im jednak wziąć udział w wyścigu.

Tacy młodsi agenci

Mamy tu trzy opowiadania inspirowane nowym sezonem serialu.

Trzeba też dodać, że to dobre książki dla samodzielnych i początkujących czytelników, bo rozdziały są krótkie.

Do tego kolorowe ilustracje na każdej stronie i tekstu zdecydowanie mniej niż w Sennych Agentach.

Ciekawa jestem, czy Wasze dzieci lubią sięgać po takie książki z bohaterami Lego?

Lego Opowieści z Krain Fuzji

Druga książka z bohaterami serialu z motywem Lego Ninjago to „Opowieści z Krain Fuzji”.

Tu mnie książka zaskoczyła, bo nie spodziewałam się, że historia będzie poruszać też wątki lekko emocjonalne. A trochę tak jest przynajmniej w kilku miejscach.

Nie wiem, czy znacie świat Fuzji, gdzie właśnie na tym etapie legendarne królestwa połączyły się w jedno.

Patrząc na Unię Europejska łatwo się domyślić, że taka świeża Fuzja jest niestabilna. 😉

Dlatego wojownicy ninja mają pełne ręce roboty przy ochronie tego świata przed bałaganem i chaosem.

Opowieści pełne akcji

Brzmi to dość mocno, ale tak naprawdę te opowiadania są… no urocze to może za duże słowo, ale nie są naszpikowane jedynie walką.

Za to jest w nich rywalizacja, taka powiązana z konstruktywnym działaniem i pokazaniem przyjaźni.

Na przykład w rozdziale o wyścigu dwójka przyjaciół wykazuje się kreatywnością. Wszystko dlatego, że Arni i Sora planują wziąć w nim udział i wygrać. Konkretnie Arinowi bardzo na tym zależy, ale nowe porządki szybko sprowadzają do parteru. Nie stać go na opłatę starotą i części do macha. Sora jest świetną pilotką, ale bez sprzętu niewiele może zdziałać.

Oboje wpadają na pomysły, jak zdobyć potrzebne pieniądze i rzeczy. Tylko właśnie nie wszystko idzie po ich myśli. Wtedy w twardzieli Arinie otwiera się nieco skrywana cząstka „ciepłego chłopaka”. Zamiast marudzić, że nie udało się i rezygnować z wyścigu, zabiera się za pieczenie. Tak, tak, chłopak potrafi i lubi to robić, choć do tej pory jakiś nie było okazji.

Dzięki kreatywnemu pomysłowi udaje się im jednak wziąć udział w wyścigu.

Tacy młodsi agenci

Mamy tu trzy opowiadania inspirowane nowym sezonem serialu. Trzeba też dodać, że to dobre książki dla samodzielnych i początkujących czytelników, bo rozdziały są krótkie. Do tego kolorowe ilustracje na każdej stronie i tekstu zdecydowanie mniej niż w Sennych Agentach.

Ciekawa jestem, czy Wasze dzieci lubią sięgać po takie książki z bohaterami Lego?