Mała Wu i Magiczne Święto to kolejna już opowieść o uroczej wiewiórce odkrywającej, że warto się otworzyć na nową przyjaźń.
W zeszłym roku Renata Pażusińska napisała pierwszą część opowieści pt. „Mała Wu, Złoty Orzech i Miś”. To historia o przyjaźni białego niedźwiedzia Domi i małej samotnej wiewiórki.
Więcej o pierwszej części opowiedziałam w recenzji na blogu Aktywne Czytanie.
W drugiej części zostajemy Małą Wu dokładnie w tym momencie, w którym zakończyła się pierwsza opowieść. Wiewiórka została zaproszona na święta do rodziny misiów, wyspała się i właśnie zaczynają przygotowania.
Zimowe Święto
Tu nie do końca chodzi o Boże Narodzenie, bo to przecież zwierzęta, więc po prostu świętują zimowo. A my razem z nimi obserwujemy przygotowania polegające między innymi na gotowaniu, dekorowaniu choinki, pichceniu smakołyków.
Obejrzyj recenzję filmową z napisami.
Dla Małej Wu to wszystko jest nowe, ponieważ jeszcze nigdy nie miała okazji spędzać prawdziwych świąt wśród bliskich osób.
To bardzo piękny wątek, kiedy możemy obserwować wiewiórkę, zachwyconą zdawałoby się prozaicznymi czynnościami. Wszystko jej się podoba, a najbardziej to, że jest pośród przyjaciół, nie jest sama na święta.
Święto pełne uśmiechu
Podczas takich przygotowań zdarzają się różne zabawne sytuacje i tutaj np. rozsypała się mąka ściągana wspólnymi siłami z najwyższej półki w kuchni.
To dla małej Wu była to na początku stresująca sytuacja, ponieważ nasza samotniczka nie do końca wiedziała, czy dorośli będą się gniewać za taki bałagan. Ale tutaj dorosłe niedźwiedzie są po prostu wspaniałe. Wiedzą, że podczas wspólnego gotowania i zabawy wszystko może się zdarzyć.
Kolejnym punktem podczas świętowania jest oczywiście wspólne biesiadowanie. I tu Mała Wu ponownie napotyka pewną trudność. To, co jest smakołykiem dla niedźwiedzi, niekoniecznie jest pysznością dla wiewiórki. Pierogi z dżdżownicami czy roladka z rybą zdecydowanie nie są tym, co Mała Wu lubi najbardziej.
Ale to nie problem, bo z niesmacznej opresji ratuje ją przyjaciel Domi. A na stole jest mnóstwo innych smakołyków, po które można sięgnąć.
Święto to nie tylko prezenty
Z pełnymi brzuchami misie i wiewiórka wychodzą na dwór w ciemną zaśnieżoną noc. Tam czeka fantazyjnie udekorowana choinka, są też prezenty i pyszna zabawa na śniegu.
Jednak właśnie i tutaj pojawia się kłopot, bo prezenty podczas bitwy na śnieżki niechcący odpływają nurtem rzeki. Dla małych niedźwiadków to bardzo niefajna sytuacja i zaczyna się marudzenie.
Tu jednak do akcji wkracza Domi, pokazując wszystkim, że nie materialne prezenty są najważniejsze, a właśnie to, że rodzina i przyjaciele mogą być razem. Co dla Wu (my to wiemy od samego początku) jest największą wartością. Podarować można sobie dobre słowa i to czasami musi po prostu wystarczyć.
Ciepła opowiastka pokazuje, jak ważne jest wspólne świętowanie i to, że nawet bez wymarzonych prezentów można czuć się wspaniale. Czasami tak się zdarza, że nie wszystko idzie świątecznie po naszej myśli, ale od czego wyobraźnia i wsparcie bliskich.
Urocza Mała Wu
Do tej książeczki jest też nagrany audiobook i to z piosenką świąteczną pojawiającą się w pewnym momencie w tekście. Na stronie autorki wszystkie informacje: Renata Pażusińska >>
Mała Wu i Magiczne Święto
Autorka Renata Pażusinska
Ilustracje Paulina Siwek
Wiek czytelników 3-6 lat
Okładka twarda, kartki miękkie.
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić. Zostawiam link afiliacyjny do Ceneo i tabelkę z cenami w różnych księgarniach na BuyBox. Mam nadzieję, że skorzystacie.