O kolędach gawęda to oryginalna książka wprowadzającą w świąteczny nastrój. W zimie pojawia się tak wiele bożonarodzeniowych książek, że czasami trudno wychwycić treści prawdziwie tradycyjne. Tu znajdziecie dokładnie i wyłącznie treści skupione na tradycjach Bożego Narodzenia w odsłonie jak najbardziej religijnej.
Zdaję sobie sprawę z tego, jak dziwnie brzmi podkreślanie, że rozmawia się tu o Bożym Narodzeniu w kontekście religijnym. Bardzo loczicznie nasuwa się pytanie, jak inaczej da się rozważać narodziny Syna Bożego, jeśli nie w kontekście religii?
O świętach tych i tamtych
Jednak nie ma się co oszukiwać, na świecie te konkretne święta obchodzi się w bardzo różny sposób i w porządku. Czasami, często w książkach dla dzieci, nazwa jest już tylko nazwą, bez jakichkolwiek konotacji religijnych. A samo święto to komercyjna zabawa, na którą nie ma się co oburzać.
Jest przecież jeszcze coś „pomiędzy” tymi skrajnymi poglądami. Dla wielu osób święta to czas dla rodziny, bliskość, wspólnota i zimowy klimat. Niezależnie od nazwy i wyznania (lub braku jakiegokolwiek), ludzie na świecie lubią przeżywać bożonarodzeniowy vibe.
O kolędach dla wszystkich
Myślę, że ta książka uraduje tych bardzo skupionych na religii, jak i tych, dla których opowieści o narodzinach Jezusa są elementem kultury, niczym więcej. Zdecydowanie są zagłębieniem się w tradycję, a w Polsce ta tradycja jest bardzo bogata. O tym dokładnie jest ta konkretna książka.
O kolędach gawęda jest w zasadzie jedynie opowieścią o tradycjach chrześcijańskich. Nie znajdziemy tu żadnej innej opowieści, oprócz tych religijnych, ściśle związanych z kolędami.
Boże Narodzenie opowiedziane kolędami
Podoba mi się ten oryginalny i bardzo pięknie wykonany pomysł, żeby opowiedzieć o Bożym Narodzeniu tylko przy pomocy kolęd. To miła odmiana po tysiącu książek z gościem w czerwonym kubraku i wiecznie zabieganymi elfami. 😉 Żeby była jasność, nie mam nic przeciwko elfom, po prostu jest tego sporo w podobnym tonie.
Historie ukryte w kolędach
Jak się nad tym zastanowić, to bardzo logiczne i dziwię się, że nikt wcześniej nie wpadł na to, żeby przygotować tak świetnie wydaną i zilustrowana księgę Bożego Narodzenia opowiedzianą kolędami.
Gdy myślimy o tym czasie, kolędy – w duchu przeżywania religijnego – są pięknym, nieodłącznym elementem świąt. Lubimy ich słuchać, niektórzy lubią śpiewać czy grać. Teraz jeszcze można je dokładnie przeanalizować.
Taka to gawęda
Każda kolęda jest osobnym rozdziałem. Opisana nutami, wszystkimi zwrotkami. To jest dość ważne, bo od razu mamy bożonarodzeniowy śpiewnik, a nie od dziś wiadomo, że większość z nas, zna tylko jedną lub dwie pierwsze zwrotki. Teraz można się podszkolić z całości.
Oprócz tych oczywistych zapisów są jeszcze całe historie skupiające się na treści każdej kolędy. To historie tłumaczące nie tylko trudniejsze słowa (są i słowniczki przy kolędach), ale też opisujące tamte czasy i realia.
Zakazana kolęda
Weźmy jedną z najbardziej znanych kolęd pt. Lulajże, Jezuniu. Autorka zachęca czytelnika do wyobraźnia sobie jasełek i szopki, w której Maryja tuli dzieciątko. Wiele ciepła i macierzyńskiej miłości jest w tej pieśni.
Wyjaśnia też dzieciom (bo do nich cały czas kierowane są słowa tych opowieści), dlaczego to małe dziecko płakało. Przecież Jezus był takim samym bobasem, jak inne dzieci na świecie, potrzebował ciepła i troski. Myślę, że takie wyjaśnienia bardziej przybliżą dzieciom postać Jezusa niż „duże słowa” o Synu Bożym. Na wszystko przyjdzie czas, na duże słowa też.
Kiedyś i dzisiaj
W wielu kolędach jest mowa o podarunkach przyniesionych Jezusowi, świetne do porozmawiania z dziećmi o współczesnych prezentach, czasem i „żądaniach” w listach do Mikołaja. Dzisiejsze migdały czy rodzynki są dostępne w każdym sklepie. Jednak przecież kiedyś były sprowadzane z odległych krain, dlatego były bardzo cenne. Co dzisiaj jest cenne, jak kiedyś garść migdałów?
Dowiedziałam się też, że Lulajże, Jezuniu przez wiele lat nie wolno było śpiewać w kościołach. Co jest zaskakujące, bo przecież jest jedną z najbardziej popularnych. Kiedyś uważano ją za zbyt mało uroczystą, taką domową piosenką… A może właśnie dlatego stała się tak powszechna?
O kolędach i tradycjach
Przy każdej opowieści o kolędzie autorka opisuje więcej i więcej informacji na temat polskich tradycji bożonarodzeniowych, zdarzają się nawet humorystyczne wersje kolęd, bo i takie krążyły od dawna wśród rodzin.
Wydaje mi się, że to książka Świętna do wprowadzania świątecznego, rodzinnego nastroju, ale jednocześnie dałabym jej kategorię „edukacyjna”. Znajdziemy w niej np. informację o tym, jak naprawdę wyglądała stajenka, w której Jezus przyszedł na świat, w sensie ta w Betlejem i tak naprawdę była grotą, nie szopką znaną z wielu obrazków i dekoracji w kościołach.
Gdzie tam jest prawda?
Analiza kolęd to też trochę detektywistyczna zabawa, bo po samej treści często można się domyślać, jakie autor (o ile jest znany) miał wyobrażenie o Jezusie, szopce, narodzinach, z jakiego regionu pochodzi dana pieśń.
W kolędach pojawiają się przecież zwierzęta, których w Betlejem nie dałoby się spotkać, tak samo jak pastuszków ubranych w ludowe stroje góralskie itd. To wszystko tropienie tradycji i wciąż rozmowa o Bożym Narodzeniu.
Świetna książka adwentowa
O kolędach gawęda jest, moim zdaniem, bardzo ciekawą opcją do czytania kolęda po kolędzie przez większość grudniowych wieczorów albo nawet przy wigilijnym stole każdego roku po jednej opowieści. Można z tego stworzyć piękną rodzinną tradycję z tych 20 gawęd.
Obserwuj Aktywne Czytanie, nie przegapisz żadnych wieści o nowościach, rabatach i niespodziankach.
O kolędach gawęda
Autorka Emilia Kiereś
Ilustracje Marianna Oklejak
Wydawnictwo Kropka
Wiek czytelnika 6-100 lat
Oprawa twarda, kartki miękkie
Liczba stron 128
Twarda byłam. Nie zamówię, mówiłam. Kupiłam już ostatnio „Idą święta” i „Etnogadki”, mówiłam. Dzisiejsze stories na IG, ta recenzja… We wotrek odbieram z paczkomatu! 😉 Dziękuję!
To ja dziękuję i czuję, że będziecie zadowoleni, bo obie książki to TEN klimat. To książki na lata.