Rodzinne rewolucje, czyli „Panda na progu” – Wilga

Panda na progu to książka wydawnictwa Wilga pod patronatem bloga Aktywne Czytanie. Tak, dobrze widzicie. Tu dosłownie pewnego dnia w drzwiach domu 9-letniego chłopca pojawia się panda.

Na dodatek twierdzi, że wszystkie kłopoty rozwiązuje od ręki. 🙂

Pudding marzy o rodzinie

Poznajcie radosną pandę mieszkającą w zoo w Edynburgu. Ma na imię Pudding, uwielbia swojego opiekuna Geralda, zjada dziennie tyle, ile sama waży.

Do tego jest wielką fanką Mary Poppins, a popisy przed zwiedzającymi zoo bardzo ją radują.

Pudding ma wielkie marzenie o prawdziwej rodzinie. Bo jednak – umówmy się – siedzenie za kratami w zoo nie jest nawet namiastką rodzinnego domu.

Choć przyznać trzeba, że stary Gerald bardzo o swoją ulubienicę dba, a panda uwielbia występować przed publicznością.

Pewnego dnia okazuje się, że dyrekcja zoo postanowiła wysłać Pudding do Chin. Potrzeba tam pand, by się jak najwięcej rozmnażały. Ale naszej pandzie nie w głowie taka wycieczka, o czym doskonale wie jej opiekun.

Jakimś więc dziwnym trafem dzień przed wyjazdem Pudding ucieka z zoo.

Callum marzy o spokoju

W tym miejscu kurtyna opada i zaczyna się kolejny rozdział. Poznajemy w nim rodzinę Calluma Campbella.

Chłopiec właśnie dziś kończy 9 lat, ale rodzice zapomnieli o jego urodzinach.

Nie dlatego, że są złymi ludźmi – po prostu przytłoczyły ich dorosłe problemy. Od jakiegoś czasu kłócą się o pieniądze, których tata (komik) nie zarabia. Jest ciężko.

Kłótnie rodziców to nie koniec kłopotów Calluma. Ma on jeszcze młodszą, bardzo irytującą siostrę, okropnego sąsiada, który mu dokucza na każdym kroku, i przyjaciela, który właśnie się wyprowadził.

Callum czuje się samotny, poirytowany i zalękniony, bo właśnie wrócił do domu i usłyszał kolejną kłótnię rodziców. A po niej trzaśnięcie drzwiami, gdy wzburzony tata wybiega z domu.

W podłym nastroju chłopiec otwiera kopertę z urodzinowym prezentem. To informacja o adopcji pandy w zoo. Można ją tam odwiedzać i oglądać.

Takie akcje są powszechne również w naszych ogrodach zoologicznych. Dodatkowo Callum znajduje w notatce adres mailowy, na który można pisać do pandy.

Oczywiście, chłopak nie wierzy w to, że mail dotrze do zwierzęcia. A już z pewnością nie liczy, że ktoś odpowie. Jednak w tej swojej tęsknocie, zniechęceniu i smutku pisze, co mu leży na sercu.

O rodzicach, prześladowaniu i zapomnianych urodzinach.

Puk, puk! Kto tam? Panda!

Następnego dnia w drzwiach staje… panda. Wystylizowana na Mary Poppins informuje, że została wysłana w to miejsce jako niania.

Pewnie się już domyślacie, że Pudding jakimś cudem odczytała mail od Calluma i właśnie do niego postanowiła zwiać z zoo.

Łatwo sobie wyobrazić, że takie wtargnięcie gadającej pandy do życia rodziny nie przejdzie bez echa. Jak zatem wygląda sytuacja?

Taty nie ma. Wyszedł wczoraj, trzaskając drzwiami, i do tej pory nie wrócił. Dzieciaki są w szoku, ale oczywiście chcą, by panda z nimi została.

Mama na początku mdleje, a potem przyjmuje pomocną pandzią dłoń, bo sama widzi, że sprawy rodzinne są w kiepskim stanie. Zapomniała o urodzinach syna!

I tak zaczyna się dość zwariowany dzień, w którym szybko okazuje się, że Pudding nie do końca ma kwalifikacje na nianię, ale wspólne działania i starania scalają rodzinę.

Panda zaprosiła też najlepszego przyjaciela Calluma – tego, który wyjechał. Chłopak wpada z prezentem w sam środek zamieszania z pandą.

Najpierw myśli, że to przebrany tata. Nie da się jednak braku taty i prawdziwości pandy długo utrzymać w tajemnicy.

Wspólny sekret

Ta tajemnica to zresztą bardzo ważna sprawa. W wiadomościach już trąbią o zaginięciu pandy i 3 milionach nagrody za doprowadzenie jej do zoo. Kusząca kwota, zwłaszcza dla rodziny borykającej się z problemami finansowymi…

Jeszcze bardziej kusząca okazuje się dla szemranego synalka sąsiada, który tak czepia się Calluma. Szemrany synalek szemranego ojca postanawia dopaść pandę, bo odkrył, że zwierzak stacjonuje u sąsiadów.

Akcja się zagęszcza, poszukiwania w toku, łapanka sąsiedzka również. Trzeba ukryć pandę i odnaleźć tatę. Rodzina zabiera się do tego z ogromnym zapałem, tylko czy uda się uciec depczącym po piętach myśliwym?

Kto polubi „Pandę na progu”?

Przyznaję, że to zwariowana historia. Miłośnicy misia Paddingtona pewnie nie będą zdziwieni gadającą pandą, ale cała reszta może być w szoku.

I dobrze – puszczamy tym razem wodze wyobraźni i dajemy się ponieść przygodzie. Nigdy nie wiadomo, jak potoczą się losy urodzinowych życzeń czy prezentów.

Ja powiem tylko tyle, że Panda na progu wciągnie dzieci lubiące zwariowane, nieoczywiste akcje. Sama treść pokazuje też, że warto zawalczyć o to, by jakoś dogadać się w rodzinie. Mimo kłopotów, jeśli jesteśmy sobie bliscy, nie poddajemy się.

A gdy ktoś, w tym przypadku Pudding, staje się członkiem naszej rodziny i jest nam bliski, pieniądze schodzą na dalszy plan.

Szukamy takich rozwiązań, które pokażą dzieciom, że rodzina powinna zawsze trzymać się razem, jeśli tylko są w niej osoby, na których nam zależy.

Tym sposobem samotna panda z zoo w Edynburgu zyskuje nową rodzinę, a Campbellowie odzyskują radość i spokój.

Panda na progu

Autorka Sarah Horne
Wydawnictwo Wilga
Książka dla wieku 7+, 9+.
Zdjęcia bez filtrów.
Świetna do samodzielnego czytania.