anna jankowska ksiazki dla dzieci aktywne czytanie mati jedzie autobusem ja jaonasz i cala reszta

Czuję, że siedmioletni Mati i jego rozkminy na temat codzienności, będą moją ulubioną serią dla dzieci 6+. To książka estońskiego autora, w której pokazane są bez ściemy i ugrzecznienia najprawdziwsze sytuacje.

Anti Saar już kiedyś ujął mnie ogromnym poczuciem humoru i umiejętnością wczucia się w świat dziecka w książce „Ja, jonasz i cała reszta”. Jak sam szczerze mówi, jest tatą i autorem z przypadku, jednak naprawdę bystrym gościem, jeśli chodzi o świat dziecięcych emocji.

Podobnie jak Jonasz, seria o Matim wydana przez Widnokrąg to część projektu „Bliskie dalekie sąsiedztwo”. Założeniem jest przybliżenie dzieciom z Polski życia rówieśników z innych krajów. Tu przeczytacie więcej o akcji – KLIK!

anna jankowska ksiazki dla dzieci aktywne czytanie mati jedzie autobusem ja jaonasz i cala reszta

Mati jest zwykłym dzieckiem

Od razu powiem, że nie są to opowieści dla poszukujących ugrzecznionych książek, gdzie główny bohater jest idealny i zawsze wie, co zrobić czy powiedzieć. Jesteśmy do takich „historii z morałem” przyzwyczajeni, z radością jednak dostrzegam, że coraz częściej też nimi znudzeni.

Nasze dzieci z trudem utożsamiają się z idealnymi dziećmi (jak my z modelkami), bo raczej takich nie znają z codzienności. Mogą za to zacząć porównywać się do tych postaci. My liczymy, że się od nich czegoś nauczą, jednak częściej okazuje się, że maluchy w tych porównaniach wypadają blado. A to pierwszy krok, by zacząć myśleć, że coś ze mną jest nie tak.

Zgubne porównania

Trochę jak z oglądaniem komedii romantycznych. Jeśli zakładamy, że to zupełnie bajkowy, wymyślony świat, możemy się przy tym dobrze bawić od czasu do czasu. Jeśli jednak nasze oczekiwania pójdą w kierunku „ja też tak chcę”, może się okazać, że niewinna komedia romantyczna prowadzi do depresji. Są zresztą na ten temat badania. Nie warto otaczać się idealnymi światami, bo czy to nam się podoba, czy nie, nasz mózg dąży do porównań.

Porównania. Wiesz, dlaczego nie da się ich uniknąć?

Wracając do życia Matiego, kompletnie nie można o nim powiedzieć, że jest idealny lub choćby czarno-biały. Jest zwykłym siedmiolatkiem, dla którego niekiedy proste czynności są wielkimi wyzwaniami. Czyjeś głupie żarty (nie boimy się tego słowa) bolą, doprowadzają do szału. Bywa nieśmiały, zagubiony, wkurzony. Jest przy okazji chłopcem mądrym i analizującym rzeczywistość. Jeśli już czegoś nasze dzieci miałyby się od Matiego uczyć, to właśnie samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków.

Mati i ostatni kawałek ciasta

W tej części zastajemy rodzinkę, bo Mati ma mamę, tatę i starszego brata, przy stole, na którym stoi pyszne ciasto. To wyjątkowa okazja i pewnie szybko się nie powtórzy, bo ciocia, która je upiekła, ma teraz małe dziecko w domu i nie ma czasu na pichcenie.

Mati marzy o dokładce, ale wie, że nie wypada tak po prostu się na nią rzucić. Rozkminia, dosłownie rozkłada na czynniki pierwsze całą sytuację, wyliczając, ile dla kogo i jak dużo. Dochodzi do wniosku, że gdy wszyscy się poczęstują, zostanie jeden kawałek ekstra. Kto powinien go dostać? I co zrobić, żeby to był Mati?

Szybko się poddaje

Może się komuś wydawać, że oparcie historii na kawałku ciasta jest banalne, jednak właśnie nie! Mati niczym najlepszy szachista kombinuje, jak wygrać tę partię. Poświęca się nawet do tego stopnia, że bez szemrania rysuje dla (nieco nachalnej cioci) obrazek na pamiątkę. Mierzy się ze wstydem, bo czy wypada zjeść kolejny kawałek i czy od razu? Z własną nieśmiałością. Z zasadami, których nauczyli go rodzice. Widzi ten kawałek ciasta jako trofeum gdzieś na końcu długiej drogi lub wysokiej góry. A my razem z nim pokonujemy ten dystans.

Jest też moment, w którym Mati się załamuje, bo ciasto znika ze stołu. I wielki finał, gdy okazuje się, że czasem naprawdę nie trzeba wszystkiego rozkładać na drobne elementy, zamartwiać się na zapas. Wystarczy powiedzieć głośno, jaka jest nasza potrzeba. 

ksiazka recenzja mati i ostatni kawałek ciasta widnokrag ksiazki dla dzieci aktywne czytanie

ksiazka recenzja mati i ostatni kawałek ciasta widnokrag ksiazki dla dzieci aktywne czytanie

ksiazka recenzja mati i ostatni kawałek ciasta widnokrag ksiazki dla dzieci aktywne czytanie

ksiazka recenzja mati i ostatni kawałek ciasta widnokrag ksiazki dla dzieci aktywne czytanie

ksiazka recenzja mati i ostatni kawałek ciasta widnokrag ksiazki dla dzieci aktywne czytanie

ksiazka recenzja mati i ostatni kawałek ciasta widnokrag ksiazki dla dzieci aktywne czytanie

ksiazka recenzja mati i ostatni kawałek ciasta widnokrag ksiazki dla dzieci aktywne czytanie

Mati nie umie zrobić salta

Myślę, że to najmocniejsza ze wszystkich trzech części. Koleżanka nabija się z Matiego, że ten nie potrafi zrobić salta skacząc na trampolinie. Bez dwóch zdań, koleżanka jest złośliwa i specjalnie drażni się z Matim. To ta sytuacja, kiedy bawiące się dzieci dokuczają sobie i emocje sięgają zenitu.

Mati najchętniej sprałby tę złośliwa koleżankę, ale dobrze wie, że nie może tego zrobić. Zamiast więc rzucać się do bicia, wyobraża sobie, co by się mogło wydarzyć, żeby Kaisa dostała nauczkę.

I muszę powiedzieć, że to jeden z lepszych pomysłów, tak pozwolić dzieciom wymyślać, co by było, gdyby… To uwalnia złość, frustrację, ale też często zapobiega agresji fizycznej i rękoczynom. Trochę jak z oglądaniem filmu, którego w rzeczywistości byśmy jednak nie chcieli przeżywać. 

Wtrąca się w kłótnie dzieci?

Uspokajam też wszystkich, którzy obawiają się, że po przeczytaniu dzieciom, co też Mati wymyślił, pociechy nagle rzucą się do kopiowania pomysłów. Spokojnie, bo Mati dobrze wie, że to może się dziać tylko w jego głowie.

Na przykład chciałby, żeby pies sąsiada ugryzł lekko w nogę tę złośliwa Kaisę. I teoretycznie mógłby tego psa wpuścić do ogrodu. Jednak Mati jest mądrym dzieciakiem i zanim coś zrobi, myśli dalej. Bo co, jeśli pies nie ugryzie lekko, tylko mocno? Przecież Mati nie ma na to wpływu.

Takie rozkminki snuje aż do momentu, w którym Kaisa zeskakuje z trampoliny i idzie na lody. Mati też mógł iść, ale za długo się zastanawiał i szansa przeszła koło nosa. Ach, te rozkminy… 

Za to został sam na sam z trampoliną, a pamiętamy, że wszystko zaczęło się od stwierdzenia, że nie umie zrobić salta. I co teraz?

ksiazka recenzja mati nie umie zrobic salta blog aktywne czytanie ksiazki dla dzieci widnokrag

ksiazka recenzja mati nie umie zrobic salta blog aktywne czytanie ksiazki dla dzieci widnokrag

ksiazka recenzja mati nie umie zrobic salta blog aktywne czytanie ksiazki dla dzieci widnokrag

ksiazka recenzja mati nie umie zrobic salta blog aktywne czytanie ksiazki dla dzieci widnokrag

ksiazka recenzja mati nie umie zrobic salta blog aktywne czytanie ksiazki dla dzieci widnokrag

ksiazka recenzja mati nie umie zrobic salta blog aktywne czytanie ksiazki dla dzieci widnokrag

ksiazka recenzja mati nie umie zrobic salta blog aktywne czytanie ksiazki dla dzieci widnokrag

Mati jedzie autobusem

Tym razem tłem zdarzeń są samodzielność i radzenie sobie w tarapatach. Mati od kilku tygodni chodzi do szkoły i sam do niej jeździ właśnie autobusem. Pewnego dnia przysnęło mu się trochę i przegapił swój przystanek. Jeśli ktoś ma takie przeżycia z dzieciństwa ten wie, że pierwszy raz mrozi krew w żyłach. Jak teraz wrócić? Dokąd ten autobus nas powiezie?

Oczywiście logicznie byłoby wysiąść na kolejnym przystanku i podreptać do szkoły. Ale jak się jest zestresowanym chłopcem, niekoniecznie to przychodzi od razu do głowy. Mati reaguje w swoim stylu, czyli zaczyna rozkminkę. Czy kiedyś jeszcze zobaczy rodzinę? Jak on tęskni! Czy powinien rozmawiać z obcą kobietą na siedzeniu obok? Powiedzieć jej o kłopotach?

Nieśmiałość 

Do tego jeszcze ta dziecięca nieśmiałość, poczucie, że powinno się być dzielnym, nie pokazywać słabości. Wiele dzieci woli milczeć, niż poprosić o pomoc i Mati wpadł dokładnie w taką pułapkę „samodzielności”. Do tego oczywiście zasady powtarzane przez rodziców, choćby o rozmawianiu z obcymi.

Nie rozmawiaj z obcymi! Czy na pewno powinniśmy właśnie tego uczyć?

Ostatecznie sytuację uratował kierowca, który zauważył Matiego na pętli i wyjaśnił, że autobus krąży jedną trasą. Niebawem będą na odpowiednim przystanku. Uff, Mati wiele się tego dnia nauczył o sobie i o świecie… oraz o trasach autobusów.

ksiazka dla dzieci mati jedie autobusem recenzja widnokrag aktywne czytanie blog

ksiazka dla dzieci mati jedie autobusem recenzja widnokrag aktywne czytanie blog

ksiazka dla dzieci mati jedie autobusem recenzja widnokrag aktywne czytanie blog

ksiazka dla dzieci mati jedie autobusem recenzja widnokrag aktywne czytanie blog

ksiazka dla dzieci mati jedie autobusem recenzja widnokrag aktywne czytanie blog

ksiazka dla dzieci mati jedie autobusem recenzja widnokrag aktywne czytanie blog

Komu spodoba się ta książka?

Dzieciom, którym zdarza się popełniać gafy, marudzić, kłócić się z kolegami. Tym wycofanym także Mati może przypaść do gustu.

Bardzo, ale to bardzo zachęcam do wspólnego czytania tej serii. Dorosłym czasem się wydaje, że wiedzą, co dzieje się w głowach maluchów. Okazuje się jednak, że najczęściej nie mamy o tym pojęcia. Mati jest bohaterem, który pomoże dorosłym zrozumieć świat kilkulatków.

Autor Ani Saar
Ilustracje Anna Ring
Rewelacyjny przekład Anna Michalczuk-Podlecki
Wydawnictwo Widnokrąg
Wiek czytelników 6+.
Okładka twarda, kartki miękkie. 

Książki Bliskie dalekie sąsiedztwo

Poradnik EMREGO. O sztuce zdobywania przyjaciół (i wrogów)

„Wczoraj i Jutro” oraz mała niedźwiedzica Mru Mru

Myślobieg – þankaganga

grupa aktywne czytanie ksiazki dla dzieci