Czytelnik decyduje w książce, „Kto ukradł naszyjnik babci Feli?”

Czasem się mówi, że z rodziną najlepiej na obrazku, a tu okazuje się, że z daleką kuzynką można się kłócić, godzić i świetnie bawić. Przede wszystkim jednak dowiedzieć się, „Kto ukradł naszyjnik babci Feli?”.

Ta książka wydawnictwa BIS spodoba się dzieciom w wieku 8+ i wszystkim lubiącym zagadki detektywistyczne. Jednak nie na tej zagadce oparta jest wyłącznie fabuła, tu mamy coś więcej. Autorka Marta H. Milewska przygotowała rozdziały tak, że czytelnik może wybierać, jak potoczą się losy bohaterów.

Takie zabiegi często zdarzają się w obrazkowych książkach dla młodszych, ale już długa fabuła wymaga wprawy autora, by treść kleiła się i wciągała.

Jaki znowu naszyjnik?

Nina i Asia to główne bohaterki, które są jednocześnie kuzynkami.

Asia mieszka w Australii, ale teraz przyjechała w odwiedziny do rodziny.

Jakież jest zaskoczenie wszystkich, gdy okazuje się, że kuzynki są do siebie podobne, jak dwie krople wody. Prawie jak bliźniaczki. Nie ma wątpliwości, że urodę dziedziczyły po babci Feli.

Dziewczyny powoli zaczynają się poznawać, wymyślają wspólne aktywności, żeby ten czas był atrakcyjny dla kuzynki. Jest wypad do aquaparku, wspólne zakupy, są też pierwsze nieporozumienia. Jak to w rodzinie.

Zresztą rodzina Niny jest całkiem spora, dziewczynka ma mnóstwo rodzeństwa, cioć, wujków i wszyscy właśnie zjechali się do jej domu. Co za zamieszanie!

W pewnym momencie poznajemy historię tytułowego naszyjnika, który babcia Fela dostała od dziadka. To jest taki rodowy klejnot, który dziewczyny postanawiają bez wiedzy dorosłych zabrać.

Po co im ten naszyjnik?

Kuzynki wybierają się na bal przebierańców i uznały, że naszyjnik przyda się do kreacji jednej z nich. Której? O tym również decyduje czytelnik.

I oczywiście nie byłoby akcji, gdyby wszystko poszło gładko, a po imprezie naszyjnik wrócił na swoje miejsce.

Jednak on ginie i kuzynki popadają w tarapaty. Oczywiście stają niemal na rzęsach, by odszukać rodzinny skarb. Czy się uda?

Co jeszcze mi się podoba? Oprócz historii, o której zresztą myślałam, że będzie szalona i brawurowa, oczywiście podoba mi się skakanie po książce.

Nie zrozum mnie źle, to, że historia jest lekko stonowana, nie znaczy, że nudna. Rozumiem, dlaczego taka jest. Przecież my tu lawirujemy między różnymi częściami książki i wątkami, które prowadzą do kolejnych rozdziałów. Gdyby dodać do niej za dużo szaleństwa, czytelnik by się zgubił.

Aktywizująca książka dla dzieci

Samo opracowanie graficzne też na plus, bo duże litery, niezbyt długie rozdziały, trochę ilustracji i jeszcze oznaczenie kolorystyczne rozdziałów. Niby drobiazg, a jednak przemyślany, bo każde uporządkowanie historii jest ważne, to wizualne także.

Przy okazji książka pokazuje dużą rodzinę, relacje rówieśnicze i też te między rodzeństwem.

To jedna z tych historii, w których masz wrażenie, że wchodzisz do czyjegoś domu i podglądasz, co się tam dzieje. W dużej rodzinie każdy ma swoje sprawy, jednocześnie trzeba się liczyć z tym, co robią i czego oczekują pozostali.

To też stwarza o wiele więcej możliwości do nieporozumień, niedomówień i zawiłości. Ma jednak nieodparty urok, bo wiadomo, że rodzina trzyma się razem.

To co, czytamy? 🙂 

Kto ukradł naszyjnik babci Feli?

Autorka Marta Milewska
Ilustracje Marta Krzywicka
Wydawnictwo BIS
Wiek czytelnków: 8-12 lat
Zdjęcia bez filtrów

Kategoria: przygodowe i detektywistyczne książki dla dzieci