Iga i zaczarowany miś. Prawdziwa katastrofa RECENZJA książki

Iga to mała dziewczynka, Nastka to zaczarowany miś, a „Prawdziwa katastrofa” to tytuł kolejnego już tomu serii wydawnictwa Wilga.

Autorką jest Anna Podsiadło, a ilustracje do serii przygotowuje Anna Magiera. Ta część jest także pod patronatem Aktywnego Czytania.

Choć w tym przypadku bardziej chodzi o aktywne sprzątanie, bo Iga z Nastką mają już dosyć zaśmieconego parku, w którym dziewczynka lubi spędzać czas. I dla niej taki park to prawdziwa katastrofa.

iga-i-zaczarowany-mis-prawdziwa-katastrofa-recenzja-ksiazki-dla-dzieci6

Zaczarowana Nastka podpowiada, radzi i pomaga

Przy premierze pierwszej części, której recenzję również znajdziecie na blogu, miałam przyjemność rozmawiać z autorką. Właśnie wtedy dowiedziałam się, że nie poprzestanie na jednej książce. Posłuchajcie, jaka to kreatywna, kolorowa postać z głową pełną pomysłów.

A dziś zaglądamy ze szczegółami do kolejnej.

Dla wszystkich, którzy nie czytali poprzedniej części Iga i zaczarowany miś, powiem, że właśnie w niej Iga dostała w prezencie urodzinowym od swojego dziadka pluszaka Nastkę.

Dziewczynka szybko zauważyła, że zabawce zmienia się mina, gdy ktoś z otoczenia Igi jest smutny lub jest jakiś kłopot. I wtedy Iga wie, że musi zareagować.

Pomaganie jest trendy. „Iga i zaczarowany miś” – Wilga

W tej części idziemy o krok dalej, bo… Nastka się odzywa! Nie jest bardzo gadatliwym misiem, ale kiedy trzeba, podrzuca Idze świetny pomysł. Dzięki temu dziewczynka z pomocą rodziców organizuje ochotników do zbierania śmieci w parku.

To spokojna, kolorowa, prosta historia, w której znajdziemy też kilka dodatkowych motywów wartych zauważenia.

Choćby Iga czekająca na dziadka w przedszkolu. Dziewczynka nie zna się na zegarku, ale wie, że dziadek pojawi się, gdy mała wskazówka pokaże 3, a duża cyfrę 12.

Ten pomysł można wykorzystać, jeśli macie dziecko dopytujące: a kiedy mnie odbierzesz?

Razem możemy więcej

Skoro tematem przewodnim jest zaśmiecenie parku, autorka sprytnie wykorzystała to, by podpowiedzieć, jak możemy zadbać o środowisko i nasze najbliższe otoczenie.

Pomysły dzieci z przedszkola również można podchwycić i wdrożyć w domu.

Wspomnę też o mobilizacji lokalnej społeczności, bo to świetna inspiracja, bardzo potrzebna w czasach, gdy łatwiej się izolować niż integrować.

Rodzice z radością wsparli Igę i pomogli dziewczynce zorganizować całą akcję.

Bez entuzjazmu dorosłych pewnie wszystko spaliłoby na panewce, bo o ile Nastka jest odrobinę zaczarowana, tak już śmieci w parku niekoniecznie.

Same się nie pozbierają, same też się nie rzucają na ziemię. Od nas dorosłych zależy, na ile świadome będą nasze dzieci.

Pokazanie, że można zrobić coś wspólnie, coś ważnego i dobrego dla planety, to świetny pomysł na spędzenie dnia. I przykład, który wnosi w życie zdecydowanie więcej niż teoretyczna wiedza czy nawet czytanie fajnych książek.

Zatem mam nadzieję, że po przeczytaniu „Prawdziwej katastrofy” znajdziecie powód do mobilizacji sąsiadów, by przeprowadzić razem jakąś lokalną akcję i zapobiec katastrofie w Waszej najbliższej okolicy.

Komu spodoba się ta książka?

Dzieciom wrażliwym, dla których ważne jest dbanie o środowisko i najbliższe otoczenie.

Maluchom, które bywają wycofane, izolują się i miewają problemy ze współpracą zespołową.

Wszystkim kochającym ruch na świeżym powietrzu i zabawy w parku.

I tym, którzy wierzą w moc wspólnego działania, ale też rozumieją, że codzienne małe kroki są równie ważne dla planety co wielkie spektakularne akcje.