Reksio wyszukiwanka zwierzaki. Autorka Maria Szarf. Wydawnictwo Papilon. Patronat Aktywne Czytanie.
Czy to będzie dobry książkowy dzień? Myślę, że miłośnicy Reksia będą zachwyceni, bo mamy kolejną książkę, której bohaterem jest ten uroczy piesek. Skaczę z radości, że mogę wam przedstawić „Reksio wyszukiwanka zwierzaki”, bo takiego wydania jeszcze nie było.
Wyszukiwanka dostosowana do potrzeb
Skąd wiadomo, że jest to dobrze zrobiona wyszukiwanka dla młodszych dzieci? Obrazki są kolorowe i wesołe, ale nie są przeładowane detalami. Dzięki temu maluchy będą mogły się skupić łatwiej na ilustracjach, nie przytłoczone nadmiarem szczegółów.
Takie książki warto dobierać do wieku, możliwości i potrzeb dziecka. Przede wszystkim do umiejętności koncentracji malucha, żeby wspierać, a nie „uszczęśliwiać na siłę, bo dużo się dzieje”.
Zerknij ze mną do środka, bo w opowieści filmowej mówię o każdym szczególe książki.
Co to za zwierzaki?
Jesteśmy w najróżniejszych miejscach, bo na wsi, w lesie, w górach, ale zapędzamy się też dalej. Jest i dżungla, a nawet zanurkujemy.
Oprócz zwykłego znajdowania zwierzaków, trzeba je od razu liczyć. Cztery konie, siedem krów, dwie gęsi, pięć zajęcy, sześć wiewiórek itd.
Ale to nie koniec przygód, bo obok obrazków i liczenia mamy jeszcze zagadki, czyli wierszyki. Kogo zdobi pasków wiele? A kto cętki ma na ciele?
Zwierzaki uczą i ciekawią
Nie mogę nie zwrócić uwagi na prześliczne ilustracje. Wiem, że wydawnictwo Papilon przy tego typu książkach bardzo pilnuje, żeby było zgodne z naturą i rzeczywistością.
Jak gdzieś są paski czy odcień koloru na jakimś zwierzaku, to wszystko jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Nie będzie problemu z rozróżnieniem królika od kota.
To ogromny plus dla dzieci uczących się rozpoznawać zwierzęta i ogólnie dla estetyki, którą przecież wyrabiamy od najmłodszych lat.
Różne miejsca
Podoba mi się też, że oglądamy różne miejsca. O ile do lasu czy na wieś bez problemu z dzieckiem się wybierzemy, to już niekoniecznie dżungla czy podwodna wyprawa.
Na samym końcu książki jest rozdział „Kto gdzie mieszka”. Trzeba dopasować obrazki przedstawiające zwierzęta do pokazanych w kółkach domów. Wracamy do wszystkich miejsc, sprawdzamy ile udało się zapamiętać.
Trzeba będzie skojarzyć, które zwierzę gdzie było widziane, które mieszka w dżungli, które może mieszkać w górach. Od razu mamy dodatkową zabawę i aktywne czytanie.
Przemyślana książka dla młodszych czytelników
Przyznacie, że łatwo zarzucić dziecko wyszukiwankami, które są „za bardzo”, a potem okazuje się, że „moje dziecko nie lubi takich książek”. Tutaj zauważcie, że nawet jak dziecko samo sobie otworzy tę książkę, obrazki nie są przeładowane i może sobie spokojnie „czytać”, to znaczy wyszukiwać.
Jeśli gdzieś jedziecie, zabierzcie koniecznie Reksia do samochodu albo samolotu, zajmie malucha na dobra chwilę.
A jeżeli dziecko nie ma ochoty podążać za zadaniami, może po prostu opowiadać, co jest na obrazku. Jestem pewna, że część dzieci właśnie tak będzie się bawiła tą książką. Nie dramatyzujmy, kiedy my mówimy „znajdź zebrę”, a dziecko ma ochotę tylko pobyć z książką. To jest naprawdę dobry wybór małego czytelnika.
To co, czytamy?
Reksio wyszukiwanka ZWIERZAKI
Autorka Maria Szarf
Wydawnictwo Papilon
Książki dla wieku 3-6 lat.
Swoją opinię o książce mogłam wyrazić dzięki współpracy z wydawnictwem i przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.