„Tropiciel Mops. Dzika przygoda w parku safari”. Autorka Laura James. Wydawnictwo Świetlik.
Myśleliście kiedyś, żeby stanąć oko w oko z lwem? Mops też ani myślał, ale jego opiekunka, Panna Miranda, miała zupełnie inne zdanie. I w sumie dobrze, bo gdyby się na to spotkanie nie uparła, nie przeżyłaby fantastycznej przygody. A my razem z nią.
Tropiciel Mops to kolejny po Kapitanie Mopsie i Kowboju Mopsie, tom, w którym sympatyczny, choć nieco niezdarny psiak wpada w tarapaty i trafia w samiuśkie centrum nieprawdopodobnych zdarzeń. A my mamy możliwość mu towarzyszyć dzięki autorce Laurze James i wydawnictwu Świetlik.
Dzika przygoda i tropiciel
Panna Miranda i Mops mieszkają przy ulicy Półksiężycowej 10 w całkiem luksusowych okolicznościach przyrody. Jest tam opaska na oczy do spania, łóżko z baldachimem, pokojówka Wanda, a nawet para gońców, którzy noszą lektykę z Panną Mirandą, gdziekolwiek jej się zamarzy.
A życzenia Panna Miranda miewa osobliwe, ku rozpaczy Mopsa, który (jak na godnego przedstawiciela tej rasy przystało), najchętniej spędzałby dnie na jedzeniu, spaniu i słodkim nicnierobieniu.
Nie tym razem jednak, Mopsie!
Tym razem Panna Miranda budzi się rano z mocnym postanowieniem wyprawy na safari. Skrzykuje więc gońców i ruszają w drogę.
Ani chwili spokoju
Pierwsze schody zaczynają się już przy kasie biletowej. Nieugięta pracownica parku safari uświadamia im, że lektyka nie jest najszczęśliwszym pojazdem do paradowania po wybiegu wśród drapieżnych bestii. Sprzedaje im więc wejściówkę na Przygodę w Krainie Zwierząt.
Ostatecznie spotkanie z pingwinami czy surykatkami też jest OK. A dla Mopsa nawet bardziej OK niż spotkanie z wielkimi kotami.
Oko w oko z celebrytką
Wędrówka po parku przebiegałaby bez zakłóceń, gdyby nie spotkanie ze zmanierowaną Arleną von Blask – gwiazdą telewizji, która tego dnia też postanowiła urządzić sobie safari. Tylko że ona chyba rzeczywiście podeszła do tego jak do polowania.
W stroniącym zwykle od intensywnych aktywności Mopsie rodzi się dusza tropiciela. Coś mu się bardzo nie podoba w Arlenie.
Zanim jednak zdąży zdać zdać sobie sprawę, co to takiego, Arlena – haps! – łapie jego i lwiczkę Florencję do torby i ucieka. Chce sprzedać zwierzaki i zarobić sporo forsy.
Czy Pannie Mirandzie uda się uratować przyjaciela i małą lwicę? A może to Mops (albo jeszcze ktoś inny) da podłej Arlenie nauczkę?
Do śmiania i do czytania
Seria o Mopsie to świetne książki do samodzielnej lektury. Duże litery, krótkie rozdziały, zabawne, komiksowe ilustracje, wartka akcja – czego chcieć więcej, żeby zarazić się pasją do czytania?
Książka „Tropiciel Mops. Dzika przygoda w parku safari” spodoba się miłośnikom mopsów (a wiem, że ich nie brakuje!) oraz nieco abstrakcyjnego humoru.
Już od pierwszych stron można się przekonać, że żeby przeżyć coś wspaniałego, wcale nie potrzebna jest wielka tężyzna fizyczna, tylko wielkie serce i wielka ciekawość tego, co może na nas czekać za rogiem.
To co, czytamy?
Tropiciel Mops. Dzika przygoda w parku safari
Autorka Laura James
Ilustracje Églantine Ceulemans
Wydawnictwo Świetlik
książka dla dzieci 6-9 lat.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.