Dawno, dawno temu, ale tak naprawdę, naprawdę dawno, po ziemi chodziły dinozaury. Wiecie, te większe i mniejsze gady, które już wyginęły. My jednak przenosimy się właśnie do ich świata, dzięki książce „Dinoodyseja”. Od razu powiem, że to pierwsza część przygód i nosi tytuł „Kumple to podstawa”.
Muszę wam też powiedzieć, że świat dinozaurów nie różni się aż tak bardzo od tego ludzkiego, przynajmniej w tej książce. Głównym bohaterem jest dość strachliwy Weluś, który boi się nawet komarów. Oj — może pomyślisz — też mi strach, taki mały komar. Przypominam, że komary dzisiaj wyglądają inaczej niż te prehistoryczne.
Weluś otoczony jest rodziną, żyje w swoim stadzie, ale akurat oni nie są wspierającymi towarzyszami. Wyśmiewają go za ten lęk i w ogóle za to, że różni się od pozostałych.
Poszukaj dino przyjaciół
Co się dzieje, gdy rodzina dociska? Szukamy wsparcia gdzieś indziej i Weluś właśnie to robi. Spotyka całą paczkę przyjaciół, którzy w jakiś sposób są odmienni, czyli dokładnie jak on. Ich rodziny niekoniecznie wspierają odmienność, a przecież każdy ma w sobie wartość, choć nie zawsze jest ona ”wciśnięta w ramki”.
Mamy więc lękliwego Welusia, jest też sympatyczny Stego, urocza Horna (triceratops), Melody, Pteryś. Są też inne postacie, które świetnie się dogadują, a my się bawimy, poznając ich przygody.
Po drodze jest jeszcze akcja z T-rexem o wiele mówiącym imieniu Tyrania, bo przecież i on mieszkał w tamtych czasach.
Jadnak na bohaterach największe wrażenie robi rozmowa ze ssakami, niepozornymi, małymi, o których nikt na razie jeszcze nie myśli, że będą „rządzić” światem. Druga sprawa to tajemnicze kule ognia, które (obok komarów) pojawiają się na niebie. Co to może być? Czy słowa ssaków o końcu dinozaurów mogą być prawdziwe? Trzeba się tego dowiedzieć i właśnie na taką misję wyruszają przyjaciele.

Dinoodseja trwa
Koniec przygody nie pozostawia wątpliwości, że czekamy na kolejny tom, zresztą już jest ”zajawiony” w książce. Ale koniec tej książki nie oznacza też końca czytania, bo mamy jeszcze całą rozpiskę z dinociekawostkami na temat poszczególnych postaci. Są więc ich bajkowe charaktery, ale też edukacyjne informacje o zwierzętach tamtego czasu.
Jeśli macie w domu fanów komiksów i dinozaurów, do tego jeszcze macie ochotę porozmawiać o przyjaźni i prawdziwej wartości człowieka (tudzież dinusia), koniecznie przeczytajcie „Dinoodyseję”.
To co, czytamy?

Dinoodyseja. Kumple to podstawa
Autorzy Goubley/Gates
Wydawnictwo Debit
Książka dla dzieci 6-9 lat

Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.










