Zabieram was dzisiaj na wycieczkę do czasów prehistorycznych razem z Akademią Mądrego Dziecka i jej serią Poznajmy dinozaury.
Diplodok i Tyranozaur to urocze książeczki z RUCHOMYMI ELEMENTAMI.
Gigantyczny Diplodok dla małego czytelnika
Seria Akademia Mądrego Dziecka przyzwyczaiła nas już, że tytuły wydawane w jej ramach zachęcają do aktywnego czytania.
W książeczkach zawsze coś się dzieje: są elementy do przesuwania, wyciągania, obracania. To pozwala maluchom oswoić się z książkami i bardziej zaangażować w historię.
Diplodok opowiada o wielkim dinozaurze, który swoim ogonem mógł nawet wyrwać drzewo i podobno ważył tyle, co pięć słoni.
To właśnie jedna z tych informacji, które moim zdaniem zaciekawią nieco starsze maluchy. Bo przecież dla dwulatka takie porównanie będzie czystą abstrakcją!
Poznajemy dinozaury
Subskrybuj Aktywne Czytanie na YouTube, nie przegapisz żadnej recenzji.
Spodobają się maluchom w wieku od roku do dwóch lat. Choć i nieco starsi wyciągną z nich co nieco dla siebie.
Nie taki Tyranozaur straszny, jak go malują
Tyranozaury były wielkie jak autobusy, groźne i siejące postrach. Na szczęście w tym wydaniu są trochę bardziej przyjazne.
Wprawdzie można sobie pokłapać ich wielką paszczą, ale nawet uciekające przed nimi triceratopsy się uśmiechają. Nie jest więc tak źle.
Bo przecież nie chodzi o to, żeby przestraszyć małego czytelnika, ale żeby zachęcić go do czytania. I nakłonić do uważności, bo zarówno w Diplodoku, jak i w Tyranozaurze mamy dla naszych milusińskich dodatkowe zadanie.
W każdej książeczce trzeba znaleźć małego dinusia, którego podobiznę znajdziemy na okładce. A to wcale nie taka prosta sprawa!
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.