Kocie ścieżki. Wielka Brytania RECENZJA książki dla dzieci

Są książki, które naprawdę przenoszą nas w inne miejsca i powiem wam, że ”Kocie ścieżki Wielka Brytania” właśnie taka jest. Nie tylko pokazuje mapy czy zabytki, ale opowiada o kraju tak, jakbyśmy tam byli. Dla mnie to też sentymentalny uśmiech po latach mieszkania właśnie w tym miejscu.

To książka, w której przewodnikiem jest kot Archibald, elegancki, inteligentny i z poczuciem humoru. Zabiera nas w podróż po Wielkiej Brytanii, odkrywa historię, kulturę, smaki i legendy, ale robi to bez szkolnej powagi. To bardziej spacer z kimś, kto doskonale zna każdy zaułek. Wybierzcie się z nami na tę wycieczkę.

Subskrybuj Aktywne Czytanie na You Tube, nie przegapisz żadnej opowieści filmowej.

Co to za kocie ścieżki?

Autorką serii jest Jola Jaworska, pisarka i ilustratorka, która ma niezwykły talent do pokazywania faktów w formie opowieści. Tam, gdzie inni zaczynają wykład z geografii, ona zaczyna historię i to lekką, obrazową, wciągającą. W jej książkach jest coś, co bardzo lubię, czyli szacunek dla ciekawości małego czytelnika.

Dlatego właśnie seria „Kocie ścieżki” to wyjątkowy rodzaj literackiej wyprawy, bo zamiast typowego przewodnika turystycznego, dostajemy przewodnika z wąsami. W każdej części (są już trzy) po kraju oprowadza nas kot, pełen wdzięku i charakteru. On naprawdę zna te uliczki, zapachy i historie.

Te książki uczą zauważać szczegóły, dostrzegać różnice kulturowe i cieszyć się różnorodnością. Fantastyczne do wspólnego czytania, zadawania pytań, planowania przyszłych wypraw (choćby tylko palcem po mapie).

Jedną z pierwszych rzeczy, które Archibald pomaga zrozumieć, jest to, że Wielka Brytania to nie tylko Anglia. Wyjaśnia bardzo klarownie, że mamy tu do czynienia z czterema różnymi krajami, które razem tworzą jedno państwo: Anglię, Szkocję, Walię i Irlandię Północną. Każdy z nich ma swoje tradycje, symbole, legendy i języki. I co ważne, w książce wszystkie są traktowane z równą uwagą. Dzieci uczą się więc, że jedna nazwa kryje różnorodność kultur. To świetny wstęp do rozmów o świecie, tożsamości i tym, jak pięknie można się różnić.

Jak powstawało Zjednoczone Królestwo?

Historia w tej książce nie jest podana jak lista dat do zapamiętania. Archibald snuje raczej opowieść o tym, jak różne krainy i władcy stopniowo jednoczyli swoje siły. Pokazuje królewskie zwyczaje, tradycje związane z koroną i to, jak dawne wydarzenia wpływają na współczesne symbole, stroje i ceremonie, które dzieci mogą na przykład zobaczyć podczas transmisji z królewskich uroczystości. To historia, która ma sens i jest opowiedziana językiem, który łatwo trafi do ciekawskich uszu.

A co z kolonizacją?

Archibald nie omija również tematów bardziej złożonych i w książce pojawia się wątek kolonizacji, ale przedstawiony tak, by dzieci mogły go zrozumieć bez poczucia przytłoczenia. Opowieść pokazuje, że Wielka Brytania przez wiele lat zakładała kolonie w różnych częściach świata, wpływając na życie ludzi i kultur na odległych kontynentach. To historia o odkrywaniu, podróżach, wymianie tradycji, ale także o tym, że nie wszystko było sprawiedliwe i że dziś patrzymy na te wydarzenia z większą świadomością i wrażliwością.

Harry Potter i herbatka

Nie da się mówić o Wielkiej Brytanii bez odwołań do literatury, filmów i postaci, które nosimy w sercach od lat. Książka przypomina o Harrym Potterze i magicznym peronie 9¾, o Sherlocku Holmesie, który wciąż inspiruje miłośników zagadek. Są druidzi, rycerze, skrzaty. To wszystko sprawia, że czytelnik widzi, jak kultura Wielkiej Brytanii przenika do bajek, filmów i popkultury, z którą spotyka się na co dzień, więc choćby z tego powodu warto poznać książkę.

Archibald nie zapomina też o kuchni, pojawiają się więc bułeczki, i ciasteczka podawane do popołudniowej herbaty oraz śniadanie tak sycące, że starczy na pół dnia.

Miejsca do poznania

Co ważne, książka nie pomija geografii i ważnych miejsc. Londyn z Big Benem i Pałacem Buckingham, szkockie zamki stojące na skałach, walijskie krajobrazy tak zielone, że wydają się aż bajkowe. Są też klify Irlandii Północnej, które wyglądają jak gotowa sceneria do filmu fantasy. To podróż, którą można odbywać czytelniczo, ale jednak odrobinę czuć, że naprawdę się jest w tych miejscach.

To jedna z tych serii, które rozwijają ciekawość w dzieciach. Wprowadza w temat różnorodności kulturowej, pokazuje historię jako opowieść, a nie jako spis dat. przede wszystkim jednak daje poczucie, że świat jest szeroki, piękny i dostępny, można go zwiedzać chodząc własnymi ścieżkami.

To co, czytamy?