Nie wiem, czy ci o tym mówiłam, ale nasza rodzina uwielbia escape roomy. Zwiedzamy je w niemal każdym mieście, jakie odwiedzamy, łącznie z tymi zagranicznymi. Śmiało mogę powiedzieć, że możemy prowadzić jakiś vlog na ten temat. Mamy swój ranking, ulubione tematy i miejsca, które polecamy. Nawet kalendarz adwentowy mieliśmy właśnie w formie książki escape room.
Bardzo więc byłam ciekawa, jak będzie się czytało polskie książki z serii Escape Room i czy da się tu zawrzeć emocje.
Prawdziwe escape roomy dostarczają całego wachlarza emocji. Od ekscytacji i adrenaliny, przez napięcie i zaciekawienie, aż po ogromną satysfakcję z rozwiązania zagadki. To emocje, które dziecko zapamiętuje, bo są silne, angażujące i związane z poczuciem sprawczości.
Czujemy się wtedy jak bohaterowie filmu przygodowego, bo trzeba myśleć szybko, współpracować, odkrywać ukryte znaczenia i pokonywać przeszkody. To doświadczenie daje nie tylko frajdę, ale też wzmacnia wiarę we własne możliwości.
Ekscytujący Escape room
Książki typu escape room świetnie przenoszą te emocje do świata literatury. Chociaż nie ma fizycznego pokoju ani zegara odliczającego czas, mechanizmy są podobne: czytelnik musi rozwiązać zagadkę, żeby pójść dalej, a każda odpowiedź daje mu poczucie postępu. Strony książki stają się więc drzwiami do kolejnych pomieszczeń, a zagadki budują napięcie i zaangażowanie.
I tę lekcję z aktywnego czytania odrobiło wspaniale wydawnictwo Zielona Sowa, bo mamy serię „Escape room” i aż cztery tytuły z ekscytującymi, interaktywnymi łamigłówkami.
Pościg za Agentem 9
Wcielasz się w rolę superszpiega, który musi wytropić i uspokoić zapędy niszczycielskie pewnego chytrego Agenta 9.
Gra wideo
Trochę mi się to kojarzy z inspiracją Jumanji, bo tu też, gdy naciskasz GRAM w starej grze komputerowej, ona cię wciąga. Teraz musisz się z tego świata wydostać.


Stacja kosmiczna
Razem z wybitnymi naukowcami, ratujesz Orbitalne Laboratorium Kosmiczne.



Największa sprawa Sherlocka
Tym razem odwieczny wróg Sherlocka, czyli Moriarty, dobrał się do cennego diamentu. Trzeba do odzyskać!



Jak już się wydostaniesz z tych escape roomów, nie będzie to koniec przygód detektywistycznych i przede wszystkim angażujących.
Tego lata Zielona Sowa ma jeszcze dla nas dwie świetne książki z serii „Łowca tropów”. W każdej czeka 50 zagadek do rozwiązania i oczywiście tematyczne śledztwo.
Sprawa zaginionego diamentu
Żeby pomóc w rozwiązaniu sprawy słynnej detektywce Hartigan Browne, musisz okazać, że jesteś bystrzakiem, bo ona chce zatrudnić do tej roboty właśnie ciebie. Stąd te zagadki. Nie są one jednak przypadkowe i oderwane od siebie. Każda kolejna pomaga wydedukować, co się wydarzyło z tym diamentem.
Sprawa złotego granatu
Czy tu czekają jeszcze bardziej zawiłe łamigłówki? Tak! Ktoś włamał się do sejfu, a czytelnik razem z książkową detektywka, musi odnaleźć tego złodziejaszka. Żeby to zrobić trzeba jednak mieć głowę na karku i bardzo zaangażować się w śledztwo.
To co, czytamy?
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.