„Pola chce zwierzaka” to książka, którą każdy powinien przeczytać przed zaproszeniem pupila do domu. Znakomita seria od Wydawnictwa Dwukropek wzbogaciła się o bardzo pomocny temat. To książka pod patronatem Aktywnego Czytania.
Jeśli macie w domu dziecko, które marzy o zwierzaku i to nieważne czy o konkretnym czy o jakimkolwiek futrzanym (lub nie) towarzyszu, poznajcie tę przygodę.
Kto jest ze mną dłużej, ten wie, że uwielbiam książki Gabrieli Rzepeckiej-Weiss. Ta utalentowana autorka ma niezwykły dar pisania lekko, a jednocześnie niesamowicie mądrze z perspektywy dziecka, które może mieć różne pytania i marzenia.
„Pola chce zwierzaka” pokazuje nam dwie kluczowe rzeczy. Po pierwsze, jakie zasady obowiązują, gdy chcemy mieć zwierzaka w domu (i nie chodzi tylko o dzieci). Po drugie, jak naprawdę wygląda życie ze zwierzakami na co dzień. Tu nie ma lukru.
Wakacyjny eksperyment
Rodzice Poli wpadli świetny pomysł, bo zamiast od razu kupować zwierzaka, pozwolili córce zostać przez wakacje opiekunką tymczasową dla różnych zwierząt. Dają ogłoszenie, a ludzie wyjeżdżający na urlop, zgłaszają się ze swoimi pupilami.
Tata uczy Polę podstawowych zasad i to jest bardzo ważne. Opieka nad zwierzęciem to obowiązek nie tylko na chwilę. Jest też o fundamentalnej regule, że zwierzę nie musi się zachowywać tak, jak dziecko chce w danej chwili. To żywy organizm ze swoim charakterem i swoimi potrzebami. Nie jest z nami po to, żeby dziecko miało się zawsze z kim bawić.
Książka z rytmem
Każde zwierzątko, które odwiedza Polę, przyjmowane jest z zachwytem. Jednak po kilku godzinach (nawet dniach) opieki staje się jasne, że ten zachwyt nie zostanie na zawsze.
Pewnie, że chomik jest słodki, jednak też bardzo brudzi, a Pola nie ma ochoty ciągle sprzątać.
Piesek to oczywiście cudo na czterech łapkach, ale wymaga regularnych spacerów. Niezależnie od pogody, naszego nastroju czy zmęczenia. W teorii Pola o tym wiedziała, ale praktyka to zupełnie inna historia.
Kotek nie chce się bawić „na zawołanie”. Ma swoje humory i nie zawsze ma ochotę na pieszczoty akurat wtedy, gdy my tego chcemy.
Papuga z kolei potrafi mówić rzeczy, które Poli zupełnie nie pasują. I jest głośna!
Tych zwierzaków w książce jest oczywiście więcej. Czy Pola któregoś wybierze?
Prawdziwa rozmowa o zwierzętach w domu
Bardzo mądrze autorka pokazuje, że pierwszy zachwyt to cudowna sprawa, ale trzeba z tym zwierzątkiem być trochę dłużej, żeby zobaczyć, jak się zachowuje na co dzień. I co równie ważne, żeby zobaczyć, jak zachowują się nasze dzieci, które tak marzyły, obiecywały, że „zawsze będę się opiekować”. Tutaj różnie może być, prawda? 😉
Bardzo podoba mi się też, że książka nie pomija kwestii alergii. Ostatni „klient” Poli wywołuje u wszystkich domowników alergię i to jest coś, czego po prostu nie da się przeskoczyć. Warto, żeby dzieci wiedziały, że czasami wszystko nam w zwierzaku może odpowiadać, ale nasze zdrowie stawia granice.
Dlaczego warto przeczytać tę książkę?
Jest napisana lekko, pojawiają się rymy, które łatwo zapamiętać. Podrzuca mądre porady, ale nie ma w niej ani grama lukru, tylko prawda o zwierzętach i opiece nad nimi.
Sprawdzi się więc:
- w rozmowach z dziećmi marzącymi o zwierzaku,
- jako przygotowanie całej rodziny do przyjęcia nowego członka,
- do pokazania, że decyzja o zwierzaku wymaga przemyślenia,
- jako punkt wyjścia do rozmów o odpowiedzialności.
Czy Pola dostanie zwierzaka?
Nie zdradzę wam zakończenia! Powiem tylko, że Pola wpadła na zwierzakowe rozwiązanie. Może nie takie, jakiego się spodziewała na początku wakacji, ale bardzo mądre i przemyślane.
To co, czytamy?
Pola chce zwierzaka
Autorka Gabriela Rzepecka-Weiss
Ilustracje Magdalena Kozieł-Nowak
Wydawnictwo Dwukropek
Najbardziej spodoba się dzieciom w wieku 4-8 lat.
Więcej książek o Poli
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.