”Tosia i Julek przepraszają”, ale do razu wam powiem, że nie przychodzi im to gładko i od razu. Jak wielu rzeczy w tej wspaniałej serii książek „Nie tacy sami”, bliźniaki uczą się dopiero, jak postępować w różnych sytuacjach.
Magdalena Boćko-Mysiorska, jest psycholożką. Bardzo ciepło i prosto podpowiada, kiedy warto przepraszać i jak się tego nauczyć.
Wiem, że dla niektórych może to być dziwne, bo przepraszanie jest naturalnym odruchem.
Dla dzieci jednak niekoniecznie, choć tu maluchy raz-dwa opanowują temat z pomocą mamy.
Wszystko zaczyna się jak zwykle od przypadku-wypadku. Tosia chciała pokazać bratu puzzle i niechcący zniszczyła kawałek bazy, którą właśnie budował. Dobrze wiemy, że taka sytuacja wystarczy do wybuchu złości i kłótni.
Za co dzieci się przepraszają?
Julek nakrzyczał na Tosię, ona z kolei rozpłakała się, bo przecież brat na nią krzyczy! Och, takie słowa mogą ranić.
Czy w takiej sytuacji warto zostawić dzieci same, żeby rozwiązały konflikt? Tylko pod warunkiem, że macie już przećwiczone dogadywanie się w kłótni, w przeciwnym razie interwencja dorosłego jest bardzo wskazana. Skąd dzieci mają wiedzieć, jak sobie poradzić z tymi emocjami, jeśli nie wyjaśnimy im wszystkiego w prostych słowach.
Czy wtrącać się w dziecięce kłótnie?
Więcej na ten temat napisałam na blogu Nie tylko dla mam: Dziecko wyrywa drugiemu zabawkę. Wesprzesz je? >>
Mama prosi każde z dzieci o opowiedzenie swojej wersji zdarzeń, pomaga im nazwać emocje, zauważa przeżycia i kieruje do pokojowego finału.
Gdy bliźniaki są już dogadane, zaczyna się rozmowa o przepraszaniu. Oczywiście nikt tu dzieci nie zmusza do bezmyślnego wypowiadania tego słowa, bo tak wypada.
Kluczowe w tej opowieści jest wyjaśnienie dzieciom, dlaczego warto przepraszać w niektórych sytuacjach, jak to wpływa na atmosferę i jak to zrobić.
Pomocne podpowiedzi dla rodziców
Bardzo doceniam wskazówki dla rodziców na końcu książki, bo tam są też podpowiedzi o tym, że czasem zamiast słowa „przepraszam”, można użyć innych słów i gestów. Jestem pewna, że dla niektórych będzie to odkrywcza sytuacja i zdecydowanie znosi z nas ciężar egzekwowania tego słowa z ust dzieci za wszelką cenę.
Zgadzam się z autorką, że ważniejsze od wyklepania formułki, jest zrozumienie, co czuje druga osoba i okazanie „przepraszania” w sposób, na który dziecko jest gotowe. Może to być laurka dla babci albo przytulas na zgodę z bratem.
Ciekawa jestem, jak to jest u was z przeproszeniem. Czy to słowo przechodzi dzieciom przez gardło bez problemu, czy trzeba trochę poćwiczyć?
To co, czytamy?
Tosia i Julek przepraszają
Autorka Magdalen Boćko-Mysiorska
Ilustracje Dorota Prończuk
Wydawnictwo Dwukropek
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze