Wydawnictwo Zielona Sowa przygotowało bardzo ciepłe Bajki do tulenia i wytchnienia.
Ich autorką jest Izabela Michta, a ilustracje zrobiła Roksana Barwińska.
Jedna strona to jedna krótka opowieść, a ich zadaniem jest wyciszenie, zrelaksowanie oraz uruchomienie wyobraźni. No to uruchamiamy!
Relaks przede wszystkim
Książka zaczyna się od słowa wstępu do rodziców z wyjaśnieniem, jaki jest cel tych bajek. Poza tym po każdej z nich również pojawiają się wskazówki dla rodziców, do których warto zastosować się podczas czytania.
Są to takie proste czynności ułatwiające zrelaksowanie się. Można podczas lektury okryć dziecko ulubionym kocykiem. Głaskać delikatnie po plecach albo ułożyć głowę dziecka na naszym brzuchu tak, żeby mogło wsłuchiwać się w bicie naszego serca.
Ciekawym dodatkiem jest także muzyka relaksacyjna, którą można sobie pobrać ze strony internetowej, do której kieruje zamieszczony w książce kod.
Wszystko to ma na celu zaangażowanie zmysłów i głębsze wciągnięcie w całą historię.
Jednocześnie dziecko ma się wyciszyć i uspokoić, dlatego nie znajdziemy w Bajkach do tulenia i wytchnienia wybuchów, fajerwerków i innych zdarzeń, które mogłyby potargać nasze emocje.
Filmowa recenzja książki
Dla każdego coś ciekawego
No dobrze, ale o czym są te bajki? Myślę, że nie przesadzę aż tak bardzo, gdy powiem, że… praktycznie o wszystkim!
Przykładowe tytuły to: Mój kolega diplodok, Drabina do nieba, Niesamowity rejs, Płetwa wieloryba, Kalosze, Wielkie pranie, Rybki, Wizyta w ZOO, Niesamowity sen, W stronę zorzy, Stare fotografie, Wędrówka po górach, Wśród jeży.
Ta ostatnia szczególnie mnie zaciekawiła, bo ma jesienny klimat.
„Wyobraź sobie, że wędrujesz przez las. Pod twoimi nogami szeleszczą zeschnięte liście, nad głową ćwierkają ptaki, a ty gwiżdżesz cichutko i napawasz się pięknym zapachem drzew.
Nagle zauważasz krzewy z czerwonymi owocami. Gdy pochylasz się nad nimi, okazuje się, że to maliny.
Zrywasz je i wąchasz, a później kładziesz sobie na języku. Pachną i smakują niezwykle słodko, a w dodatku są bardzo soczyste. Z apetytem zaczynasz je jeść.”
Książka i relaks
Potem okazuje się, że te maliny potrafią cię zmienić w małego człowieka, który spotyka jeże.
„Głaszczesz zwierzątko po kolczastym grzbiecie i liczysz jego kolce, które uginają się pod naciskiem twojego paluszka. 1, 2, 3, 4, 5, 6… Nieoczekiwana senność zaczyna wypełniać całe twoje ciało.”
Czujecie ten relaks, który nas ogarnia? 🙂
Poza tym jest jeszcze jedna korzyść z czytania Bajek do tulenia i wytchnienia. W każdym rozdziale mamy pytania dla dzieci.
To świetny sposób na sprawdzenie, czy i jak zrozumiały treść poszczególnych bajek.
Także okazja do rozmowy na różne tematy, których czasem przed snem brakuje. A tu proszę, jest ich bardzo wiele.
Komu spodobają się „Bajki do tulenia i wytchnienia”?
Z pewnością przypadną do gustu dzieciom, które potrzebują wyciszenia po całym dniu.
Bardzo przydadzą się też do czytania na dobranoc.
To także świetny pomysł na wspólne spędzanie czasu.
Bajki do tulenia i wytchnienia
Autorka Izabela Michta
Ilustracje Roksana Barwińska
Zielona Sowa
Książka dla dzieci 4-8 lat.
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce wyraziłam dzięki współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze