„Maja i tajemnicza szuflada” sprawiła, że dzisiaj dwa w jednym – książka i audiobook. Miał to być odcinek podcastu Aktywne Czytanie, w którym opowiadam o audiobooku. Jednak zorientowałam się, że mam też książkę z wydawnictwa Frajda.
Do posłuchania audiobooka namówiła mnie Audioteka, z którą współpracuję i z radością wyszukuję ciekawe opowieści do posłuchania.
Tu zebrałam także inne fajne polecenia: Audiobooki dla dzieci – maluchów, przedszkolaków i uczniów >>
Tego audiobooka czyta wspaniale Paulina Holtz. Podoba mi się jej spokojny, głęboki spokojny, głęboki głos. Bo tak naprawdę w tej historii chodzi właśnie o to, żeby znaleźć spokój, żeby tak trochę się wyciszyć, wyhamować w pędzie.
W nowym miejscu
Tytułowa Maja jedzie do babci, bo rodzice, którzy są naukowcami, wyjechali na wyprawę.i Maja poznaje najpierw jednego kolegę, a potem wszystkich mieszkańców kamienicy i miasteczka.
Trzeba dodać, że babcia Mai ma ekipę „zumbeczek”. To są seniorki, które ćwiczą zumbę. Tańczą sobie, bo lubią tak spędzać czas. Tak naprawdę babcia jest tylko tłem, wspiera w różnych sytuacjach, ale do akcji wkraczają dzieciaki.
To historia, w której dzieci biorą sprawy w swoje ręce, mają coś do wytropienia, bawią się ze sobą razem, czasem się kłócą, czasem próbują się dogadać, czasem potrzebują pomocy dorosłych.
Maja szuka zegarków
W pewnym momencie zaczynają ginąć zegary. Właśnie ten temat staje się motywem przewodnim akcji, choć nie od razu się zorientowali.
Na początku bohaterowie mają różne swoje problemy na głowie i gdzieś tam tylko przewija się informacja, że znikają zegary. Nie jest to powiedziane wprost. Trzeba się skupić, wsłuchać.
Jak już wydało się, że znikają zegary, dzieci szukają podejrzanego, a potem winnego. W tej historii, która, moim zdaniem, jest świetna dla czytelników i słuchaczy powyżej siódmego roku życia.
Jest tu też sporo wątków międzyrówieśniczych, czyli dokuczanie sobie, ściganie się na pomysły, próby dogadywania się. Bardzo fajnie jest to poprowadzone. Szacunek dla autorki – Agnieszki Krawczyk.
Dobrymi chęciami…
Co ciekawe, tym zniknięciom zegarów przyświecają dobre intencje. Świetny początek rozmów o odpowiedzialności i kradzieży. Mam pomysł i po prostu zabieram wszystkim zegarki, bo uważam, że to w czymś pomoże. Czy to jest OK?
Myślę, że to jest bardzo fajna książka, która może dać dorosłym i dzieciom okazję do pogadania o własnych pomysłach, o ich realizacji i o wspólnocie. Bo akcja rozgrywa się w ramach wspólnoty, czyli ludzi, którzy się znają, którzy niekoniecznie muszą się uwielbiać i akceptować. Jednocześnie dogadują się, bo są częścią małej społeczności i im zależy na tym, żeby tam było ok.
Autorka pokazuje mocno zarysowane postacie. Pokazuje też, że można się pomylić, zmienić zdanie, przeprosić i naprawić to, co gdzieś tam się zepsuło, ale też warto po prostu próbować się dogadać.
No i w końcu nie powiedziałam wam, czym jest ta magiczna szuflada. I nie powiem. Zachęcam do wysłuchania tej historii, a darmowy fragment jak zawsze czeka w Audiotece – KLIK!
Komu spodoba się ta książka?
- Dzieciom nastawionym na poznanie przygód rówieśników i lubiących zagadki do rozwiązania.
- Wszystkim, którym zdarza się zrobić coś nie do końca mądrego, pomimo szczerych i dobrych intencji.
- Do rozmów o odpowiedzialności za swoje działania. I myśleniu „na przód”, czyli o konsekwencjach, jakie mogą mieć nasze pomysły.
- To też fajna książka do pokazania, że mała społeczność jest ważna, ciekawa i rządzi się swoimi prawami. Warto nauczyć się rozumieć innych, nawet jeśli nie zawsze się z nimi zgadzamy. I rozwiązywać konflikty przez rozmowę, a nie np. dokuczanie.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze