To już jest koniec, ostatnia część Serii Niefortunnych Zdarzeń zupełnie nieprzypadkowo trzynastego dnia miesiąca, ujrzała światło dzienne.
Z tek okazji mam coś niezwykłego, bo w całym internecie nie znajdziecie bardziej wnikliwej analizy tego, co przydarzyło się znanemu rodzeństwu i przede wszystkim.. dlaczego.
Ten artykuł napisała Karolina Jankowska, moja córka, która jest ogromną fanką Serii Niefortunnych Zdarzeń i odkrywania tajemnic prutych w dobrej literaturze. Ciekawa jestem, czy podzielicie jej spostrzeżenia. A może macie jakieś swoje?
13 niefortunnych tomów
Seria niefortunnych zdarzeń ma z pozoru prostą fabułę. Podąża za historią trójki rodzeństwa: Wioletka, Klaus i Słoneczko Baudelaire.
Opowieść zaczyna się, gdy dzieci dowiadują się, że ich rodzice zginęli w strasznym pożarze, który zniszczył ich dom.
Zostają oddani pod opiekę Hrabiego Olafa, który twierdzi, że jest najbliższym żyjącym krewnym rodziców Baudelaire. Od tego momentu Olaf robi wszystko, co w jego mocy, aby zdobyć fortunę dzieci Baudelaire. Jakie ma pomysły? Od poślubienia Wioletki, przez porwanie Słoneczka, po zwykłe morderstwo z zemsty.
W międzyczasie dzieci są trafiają do kolejnych z nieodpowiednich (żeby nie powiedzieć niefortunnych) opiekunów, a wszystko przez niekompetencję ich bankiera i wykonawcy testamentu, Arthura Poe.
Z biegiem czasu dzieci odkrywają, że ich rodzice i większość ich opiekunów byli częścią tajnego stowarzyszenia o nazwie WZS, a wraz z rozwojem fabuły poznają coraz więcej informacji na temat tej organizacji.
Seria niefortunnych zdarzeń wciąga
Historia opowiadana jest z punktu widzenia Lemony’ego Snicketa, mężczyzny, który był kiedyś zakochany w matce Baudelaire’ów, Beatrycze. Lemony jest również częścią WZS i kiedyś ukradł od innej członkini bardzo cenny przedmiot — cukiernicę. Beatrycze Baudelaire została obwiniona o tę kradzież. Lemony uważa to wydarzenie za przyczynę rozłamu, a rozłam za przyczynę pożaru w domu rodziny Baudelaire. Dlatego wierzy, że jest odpowiedzialny za śmierć Beatrycze i dlatego poświęcił swoje życie badaniu sprawy niefortunnych Baudelaire’ów i wymierzeniu sprawiedliwości za ich tragedię.
Jednak prawdziwy horror życia sierot Baudelaire nie może być w pełni zrozumiany, dopóki organizacja o nazwie Wolontariat Zapalonych Strażaków, nie zostanie dokładniej zbadana. Po bliższym przyjrzeniu się można zauważyć, że WZS nie jest jedynie lokalną organizacją — ich symbole, przesłania i przekonania są wplecione w każdy etap życia Baudelaire’ów.
Czym jest ta tajemnicza organizacja i dlaczego nasi bohaterowie zdają się być nią otoczeni niemal w każdych niefortunnych okolicznościach?
Tak jak prawdziwa straż pożarna została stworzona do gaszenia pożarów, tak Wolontariat Zapalonych Strażaków zajmuje się gaszeniem metaforycznych pożarów. Jest to grupa szlachetnych, oczytanych ludzi, których celem jest utrzymanie pokoju w społeczeństwie i zapewnienie, że świat nie pójdzie z dymem.
Co to za organizacja?
Została założona jako stowarzyszenie w szkole przygotowawczej Prufrock przez dyrektora Ishmaela. Wkrótce po jej założeniu, Ishmael zdał sobie sprawę z potencjału swoich uczniów i WZS stało się pełnoprawną organizacją.
Był czas, kiedy WZS dobrze prosperowało i nie miało żadnej opozycji, ale potem nastąpił rozłam, który doprowadził do niefortunnych zdarzeń i wszystko zniszczył. Niektórzy uważali, że lepiej jest wzniecać pożary niż je gasić. Toczą się spory, kiedy i jak rozłam się w ogóle zaczął.
Co ciekawe, nikt nie widział Ishmaela od lat, wielu zginęło w pożarach, a organizacja jest w rozsypce – przynajmniej tak powiedziałby ci Wolontariusz. Rzeczywistość nie jest tak czarno-biała.
Po pierwsze, przyjrzyjmy się nazwie – Wolontariat Zapalonych Strażaków. Widząc słowo Wolontariat, można by założyć, że ktoś zgłosiłby się na ochotnika. Ale dziwne jest to, że nikt nigdy nie zgłasza się, aby dołączyć do WZS. Wręcz przeciwnie, Baudelaire’owie zdawali się być rekrutowani od urodzenia. Zostali nauczeni umiejętności Wolontariuszy, takich jak np. podsłuchiwanie. Przez cały czas są otoczeni tylko przez członków WZS, literaturę WZS, wartości WZS. Wszystko, na co byli narażeni, wszystko, z czym wchodzili w kontakt, odbywało się z założeniem, że pewnego dnia dołączą do Wolontariatu. Prawie tak, jakby byli przygotowywani na to, czego WZS będzie od nich wymagać.
Jeszcze więcej tajemnic w Serii Niefortunnych Zdarzeń
Dlatego gdy Kit Snicket prosi ich o zgłoszenie się na misje WZS, oczywiście mówią „tak”, ponieważ wszystko w ich życiu budowało się do tego momentu. Jeden z najbardziej znanych wierszy WZS zawiera nawet wers: „Don’t scream when we take you, the world is quiet here” (Nie krzycz, kiedy cię zabieramy, świat jest tutaj cichy), sugerując, że Wolontariat może po prostu zabrać cię, kiedy tylko zechcą i nie powinieneś się tym martwić, ponieważ są dobrzy.
Wszystko, co robią, robią aby utrzymać pokój. Nawet sami Ochotnicy zapewniają, że wszyscy członkowie WZS mają „a certain gleam in the eye indicating a sharp, erudite acumen” (pewien błysk w oku wskazujący na erudycję i bystrość).
Zasadniczo chodzi o inteligencję, ale oczywiście nie można określić czyjejś inteligencji, po prostu patrząc w oczy. Można jednak twierdzić, że wielu członków WZS ma podobnie oczy. Dlaczego? Bo są spokrewnieni. Patrząc na członków WZS, zauważysz, że wielu z nich pochodzi z tych sam rodzin – Snicketów, Quagmiresów, a nawet Baudelaire’ów. Jeśli w ogóle istnieje „błysk w oku WZS”, to jest to cecha czysto dziedziczna i wcale nie koreluje z „erudycyjną bystrością”. Najwyraźniej tak zwany „Wolontariat Zapalonych Strażaków” w ogóle nie przyjmuje wolontariuszy. Po prostu wychowują dzieci tak, by chciały dołączyć i rzadko przyjmują osoby spoza znanych już rodzin.
Kto tu jest dobry?
Jednak badając niektórych z najbardziej szlachetnych członków Wolontariatu, można zauważyć, że wierzą, że WZS jest dla ochotników. Jacques Snicket, na przykład, mówi, że czasami musi wykonywać niebezpieczne misje dla Wolontariatu, ale pociesza go myśl, że zgłosił się na ochotnika na to stanowisko. Nie doszedłby do takiego wniosku, gdyby przeanalizował fakty „na zimno”. Najwyraźniej ktoś czerpie korzyści z trzymania tych ludzi w niewiedzy. Ale kto?
To założyciel i lider Wolontariatu Zapalonych Strażaków, dyrektor Prufrock Prep, jeden, jedyny Ishmael. Robi to, ponieważ, delikatnie mówiąc, ma w głębokim poważaniu przekonania na temat moralności. Wierzy nie tylko w to, że moralność jest obiektywna, ale że znalazł obiektywną prawdę o tym, co jest dobre, a co złe. To dlatego tak naprawdę stworzył WZS. Tu uczy wybrańców swoich wartości moralnych, następnie mówi im, że są wyjątkowi (poprzez użycie mitu o „błysku w oku WZS”), a oni wierzą, że są jedynymi ludźmi, którzy mogą zapewnić światu bezpieczeństwo i pokój zamiast niefortunnych zdarzeń.
Pokój jest bardzo ważny dla Ishmaela. Przecież jednym z jego najważniejszych przekonań jest to, że pokój powinien być utrzymywany bez względu na koszty. Dlatego nie ma znaczenia, czy coś jest złe. Każdy, kto próbuje to zmienić, jest automatycznie i z natury zły, ponieważ nie udaje mu się utrzymać pokoju. Jest to jedna z głównych wad jego nauk i jeden z głównych sposobów, w jaki utrzymuje ochotników w niewiedzy. Nie kwestionują autorytetów, ponieważ wiedzą, że to zawsze jest złe.
Zasady i wolontariusze
Wspomniany wcześniej Jacques Snicket jest jednym z najbardziej aktywnych członków WZS właśnie z tego powodu. Dla niego przestrzeganie tych zasad, jest nie tylko łatwe, ale także wygodne. Jacques uwielbia literaturę, która jest jedną z bardziej akceptowalnych wartości WZS, więc od dzieciństwa bycie „dobrym” było dla niego łatwe. Nigdy nie będzie musiał zmagać się z myślą, że może być okropną osobą, ponieważ jedyne, co robi, to słuchanie wszystkich autorytetów wokół niego. Oni wszyscy mówią mu, że bycie „dobrym”, to nic innego jak zestaw prostych zasad.
Tak długo, jak są one przestrzegane, nigdy nie musi zadawać sobie żadnych trudnych pytań. Idea relatywizmu moralnego lub nawet etycznych szarych stref jest niewyobrażalna dla WZS, ale Jacques nigdy nawet nie uzna, że takie rzeczy istnieją. Gdyby tak było, oznaczałoby to, że cała praca, jaką włożył w bycie Wolontariuszem, a tym samym w bycie dobrą osobą, jest całkowicie bezcelowa.
Hrabia Olaf
Niektórym jednak z wielkim trudem przychodzi przestrzeganie tych zasad. Hrabia Olaf jest tego najlepszym przykładem. W przeciwieństwie do Jacquesa, nigdy nie lubił literatury. W rzeczywistości jedna z powszechnie akceptowanych teorii głosi, że był dyslektykiem. Nie oznacza to, że nie miał innych umiejętności: był pewnym siebie mówcą publicznym i zapalonym aktorem. Jednak według WZS sam fakt, że nie był dobry w czytaniu, uczynił go z natury złym.
Od momentu wejścia do systemu szkolnego i następnie do WZS, słyszał, że coś jest z nim nie tak. Oczywiście zdał sobie sprawę, że to nie w porządku, że moralność nie może być tak czarno-biała, więc wyraził swoje obawy autorytetowi. Jak wcześniej wspomniano, WZS nie dba o tych, którzy kwestionują autorytet, więc został odrzucony i ponownie skrytykowany. Od tego momentu zaczęła się opowieść stara jak świat – odwoływanie się do moralności otaczających go osób zawiodło, więc jego izolacja została wykorzystana przez grupę ekstremistów, a on sam był stopniowo zachęcany do przemocy i zemsty na tych, którzy go skrzywdzili.
Rodzeństwo w tarapatach
Nie ma wątpliwości, że Baudelaire’owie należą do pierwszej grupy. Zanim się urodzili, WZS rozszerzyło się tak bardzo, że prawie każda osoba, miejsce i rzecz w życiu Baudelaire’ów była przez organizację kontrolowana. Nie mogli nawet wyobrazić sobie życia poza nią i nigdy tego nie robili. W ostatnich dwóch książkach serii ludzie wokół nich, zwłaszcza Olaf, podejmują coraz bardziej desperackie próby przekonania ich, że moralność nie jest czarno-biała, że istnieje życie poza tym, czego ich nauczono, ale jest już za późno. Ich przekonania są już zgodne z przekonaniami ich rodziców. Beatrycze i Bertrand Baudelaire są jednymi z najbardziej aktywnych wolontariuszy w WZS, a Baudelaire’owie zawsze będą wierzyć, że ich rodzice byli bezsprzecznie dobrymi ludźmi.
Ale wciąż pozostaje pytanie o schizmę, które niestety pozostaje bez odpowiedzi. Nie podjęli się tego ani Lemony Snicket, ani rodzina Baudelaire’ów. Kiedy Lemony mówi o schizmie, historia jest ułożona tak, jakby koncentrowała się wokół cukiernicy. Samo naczynie należało do Podpalaczki Esmeraldy Szpetnej, ale jego zawartość już nie. Dlatego doszło do sporu o to, do kogo należy. Esmeralda, będąc bardzo materialistyczną, uważała, że ten cenny przedmiot powinien należeć do niej, podczas gdy Wolontariusze zgodzili się, że jest to zbyt duża moc, by oddać ją w ręce takiej osoby.
Kto ukradł cukiernicę?
Lemony Snicket próbował ją wykraść, a gdy „właścicielka” odpowiedziała odwetem, Beatrycze próbowała strzelić w nią zatrutą strzałką. Nie trafiła, więc niewinny człowiek został zamordowany. Był to dopiero początek serii morderstw i podpaleń dokonanych w imię rozłamu, który stworzył podział między Podpalaczami i Wolontariuszami.
Jednak, jak się dowiedzieliśmy, Wolontariusze tacy jak Lemony nie zawsze dostarczają najbardziej wiarygodnych informacji. Istnieją dowody sugerujące, że cukiernica nie była prawdziwą przyczyną schizmy. W końcu Podpalacze istnieli długo przed jej kradzieżą. Możemy jedynie wnioskować, że było to kolejne kłamstwo Ishmaela, stworzone w celu oddzielenia „szlachetnych Wolontariuszy” od „niegodziwych Podpalaczy”. Zrobił to, ponieważ niektórzy ochotnicy, w swojej drodze do stania się dobrymi ludźmi, próbowali być otwarci i słuchać sugestii Podpalaczy. To narażało ich na znacznie większe ryzyko uświadomienia sobie, że zasady których nauczył ich WZS nie były w rzeczywistości obiektywnie prawdziwe, a niektóre z nich mogły być nawet niesprawiedliwe.
Wszystko zostaje w rodzinie
Aby temu zapobiec, użył cukiernicy jako środka do wywołania konfliktu między obiema stronami. Przekonał Wolontariuszy, że Podpalacze chcą zatrzymać ten bezcenny przedmiot dla siebie, jednocześnie odrzucając drugą stronę jako niezdolną do logiki i tworząc motywację dla ochotników do walki o „dobro” świata. Większość członków WZS nigdy nawet nie dowiaduje się, co znajduje się w cukiernicy (choć zostało to zmienione w serialu Netflixa) – wiedzą tylko, że jest ona cenna i że Druga Strona chce im ją odebrać. Nie ma znaczenia, co jest w środku. Wszystko, co muszą wiedzieć, to to, że jest to wystarczająco cenne, aby skłonić ich do działania.
Oczywiście bezcelowy konflikt jest sprzeczny z tym pokojowym społeczeństwem, które chce stworzyć Ishmael. Rozłam istnieje, ponieważ próbując zwrócić obie strony przeciwko sobie, Ishmael zapomniał o swoim ostatecznym celu: pokój. Chociaż cukiernica ograniczyła komunikację między Wolontariuszami a Podpalaczami, WZS stała się również znacznie bardziej brutalna. Ismael szybko zdał sobie sprawę, że nie może kierować społeczeństwem w taki sposób. Zamiast naprawić te problemy i dokończyć to, co zaczął, nadal ślepo dążył do pokoju bez względu na koszty.
Rozłam w grupie
Zabrał grupę ludzi, których życie zostało zrujnowane przez rozłam, którzy chcieli zacząć od nowa, i zabrał ich wszystkich na wyspę. Tam pozwolono im odbudować się i rozpocząć nowe życie. Jednak jedyne źródło wody na tej wyspie było skażone opiatami, więc kiedy jej mieszkańcy ją pili, ich wspomnienia z dawnego życia stawały się niewyraźne i niejasne. Nie mogli tęsknić za domem, bo nie pamiętali swojego domu.
Opiaty oznaczały również, że byli zbyt odurzeni, by kwestionować wszystko, co powiedział im Ishmael – po prostu wykonywali jego rozkazy. Każdego dnia przynosili mu wszystko, co mogło przypominać im o ich dawnym życiu, a Ishmael kazał im to wyrzucić. W końcu mógł stworzyć pokojowe społeczeństwo, którego zawsze pragnął.
To już jest koniec
W ostatniej książce z serii widzimy jego stworzenie, a Baudelaire’owie zdają sobie sprawę, że to, co zrobił Ishmael, było złe. Ale nawet wtedy Ish zostaje powstrzymany tylko wtedy, gdy Olaf zatruwa go grzybnią Medusoid. Baudelaire’owie dochodzą do powierzchownego wniosku, że ukrywanie dawnego życia ludzi jest złe, nawet w imię pokoju, ale nigdy nie zdają sobie sprawy, jak duża część WZS poświęcona jest czynieniu zła w imię pokoju. Baudelaire’owie nigdy nie dowiadują się, jaki wpływ ma na nich WZS, ani nie odkrywają wad rzekomo „szlachetnej” strony schizmy.
To co, czytamy?
Seria niefortunnych zdarzeń. Tom 13 Koniec końców
Autor Lemony Snicket
Wiek czytelników: 9+
Wydawnictwo HarperKids
Potrzebujesz więcej inspiracji?
Zobacz tego e-booka!
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze