Czy kiedykolwiek marzyliście o podróży do Afryki? A co jeśli powiedziałbym, że najmniejszy słoń świata ma dokładnie takie marzenie?

Dzięki książce „Najmniejszy Słoń Świata” autorstwa (oraz ilustratorstwa) 🙂 Macieja Szymanowicza, możemy wyruszyć w długą i dość zaskakującą podróż.

To patronat Aktywne Czytanie z wydawnictwa Kropka. Super dla wieku 5-9 lat.

Najmniejszy słoń świata mieszka w zoo ze swoimi rodzicami. A wiecie, dlaczego jest najmniejszy? Bo tak postanowił.

Bardzo marzy o tym, by dotrzeć do Afryki, której zresztą nigdy nie widział. Zna ją tylko z opowieści i ze snów, bo każdemu słoniowi czasami śni się Afryka. Czy uda mu się tam dotrzeć?

Trudna sprawa, ale słonik jest bardzo zdeterminowany.

Odważny słoń

Tak się składa, że akcja toczy się w Europie Środkowo-Wschodniej, a konkretnie w Polsce. Czyli daaaaaleko od Afryki.

To pierwsza  napisana przez tego (najcudowniejszego!) ilustratora historia. Od razu powiem, że można się spodziewać kilku zabawnych sytuacji. To świetna przygoda dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym, a nawet i trochę starszych.

Zresztą właśnie trochę starsze dzieci, bo czwartoklasiści są również bohaterami tej opowieści. Tak samo, jak nauczycielka biologii o imieniu Euglena. To właśnie oni znaleźli słonia w środku lasu. Słonia, którego nie powinno tam być, bo przecież w Polsce nie ma dzikich słoni.

Zresztą ta uczniowska ekipa to niezłe gagatki. Na początku kompletnie nie potrafią się dogadać, tak czasami bywa w klasach. Ale w obliczu „walki o słonia”, tworzą jednolity front.

To tacy uczniowie, powiedziałabym nieidealni. Jedna to prymuska, znasz ten typ? Druga to dziewczynka dobroduszna, choć gdy ją ktoś zdenerwuje, potrafi odpowiednio zareagować. Jest też klasowy… właśnie, kto? Uczeń, który nigdy nic nie wie, wszystko mu jedno i ogólnie jest jakiś taki niewidzialny.

Oczywiście to tylko część klasy, ale właśnie ta część była na wycieczce i ta część poznała najmniejszego słonia na świecie.

Być może pierwsze wrażenie nie jest ciekawe, ale zapewniam, że dzieciaki okażą się błyskotliwe, zaangażowane i pomocne, gdy napotykają kłopoty.

Gdzie ten słoń?

Tak się składa, że z trasy do Afryki, nasz słonik dość mocno zboczył i wylądował w szkole.

Pewnie też jesteście ciekawi, co na tę wyprawę mówią rodzice małego słonika? Oczywiście, że w zoo panuje ogromne zamieszanie. Do akcji wkracza policja, są nerwy, bieganina. Tutaj zwierzęta potrafią mówić, łatwo się domyślić, że miewają prześmieszne komentarze. Tymczasem słoń nadal jest w szkole.

Czy temu małemu zwierzakowi uda się dotrzeć do Afryki? Czy może jednak z jakiegoś powodu zostanie na dłużej w szkole?

Jest jeszcze trzecia część tej książki, w której do akcji wkraczają złodziejaszki. Powiem tylko, że dostaną swoje łapy najmniejszego słonia na świecie.

Jak skończy się ta akcja? Kto mu pomoże i czy w ogóle mu ktoś pomoże? Koniecznie musicie się dowiedzieć.

Co najbardziej podoba mi się w tej książce?

Oczywiście język, jest to mnóstwo żartów, zwłaszcza jeśli chodzi o imiona i nazwiska.

Świetnie, że akcja zaskakuje, nie jest oklepana, a jednocześnie wesołe ilustracje podbijają całą historię.

Ona zresztą jest dosyć długa, choć nie mam wątpliwości, że to nikogo nie przestraszy i ponad 150 stron do przeczytania machniecie raz-dwa.

To co, czytamy?

 

Najmniejszy słoń świata

Autor Maciej Szymanowicz
Ilustracje Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo Kropka
Książka dla wieku 5-9 lat.
Zdjęcia bez filtrów. 

Kategoria: baśnie i bajki dla dzieci 

Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.

Dołącz do grupy Aktywne Czytanie – książki dla dzieci i młodzieży na FB

grupa aktywne czytanie ksiazki dla dzieci