#niesforneziarenko #wzorowejajo #smacznabanda
Obserwując rynek książek dla dzieci już od dobrych kilku lat, mam pewne przemyślenia na temat tego, jak się zmienia. Moje obserwacje dotyczą zwłaszcza książek pokazujących mniej oczywiste emocje, a dziś właśnie o takich chcę wam opowiedzieć.
Najpierw nie było żadnych książek dla dzieci o emocjach. Potem nastąpił wielki wybuch i co druga książka była właśnie o nich. Oczywiście, traktowały temat z najróżniejszych perspektyw i często poruszały zupełne podstawy.
Pierwsze książki o emocjach były tak bardzo skupione na nazywaniu i wyjaśnianiu, że w części z nich zgubił się bardzo ważny czynnik – humor i dobra zabawa.
Dlatego cieszę się, że drzwi z tabliczką „na luzie” powoli otwierają się także na te nieco mniej edukacyjne historie. 🙂
Smaczna Banda w akcji
Aktywne Czytanie z radością patronuje serii Smaczna Banda i emocje. Już wiem, że szykują się kolejne postacie, by niebawem dołączyć do ekipy.
Od razu też daję znać, że wydawnictwo przygotowało DARMOWY SCENARIUSZ do wykorzystania w zabawach albo w przedszkolu czy pierwszej klasie – KLIK!
Mam zresztą wielką nadzieję, że po Winogronku i Ciasteczku (już wam zapowiadam!) dotrą do nas też Fasolka i Ziemniak. Nie wspominając o wielkanocnej wersji, w której spotkamy wszystkich bohaterów! Trzymam za to kciuki.
Dziś opowiem o dwóch częściach – Niesforne Ziarenko i Wzorowe Jajo – które przetłumaczyła dla nas nieodżałowana Kasia Huzar-Czub.
Jakie naprawdę jest Niesforne Ziarenko?
Spójrzcie tylko w oczy Niesfornego Ziarenka. Czy da się je lubić? Hmmm… Wszyscy dobrze wiedzą i o tym mówią, że Ziarenko nie jest miłe. Nieuprzejmie się odzywa, spóźnia się i jest totalnie niesforne.
Ziarenko słyszy te wszystkie szepty za swoimi plecami i – cóż – zgadza się z tym, że właśnie tak się zachowuje. Tu jednak narysujmy grubą kreskę, bo ZACHOWYWAĆ SIĘ a BYĆ to dwie różne sprawy.
Nie dziwię się, że ta seria została obsypana tyloma nagrodami. Kompletnie nienachalnie uczy też dorosłych, by jednak czasem powściągnąć język i nie wmawiać dzieciom, że SĄ niesfornymi nasionkami. Nawet jeśli część maluchów naprawdę ZACHOWUJE SIĘ dokładnie jak Ziarenko w różnych sytuacjach.
Czym ziarenko za młodu nasiąknie…
W tej opowieści jest też drugi ważny wątek: nasze korzenie, przeszłość, a konkretnie – dzieciństwo. To, co dzisiaj zasiejemy, za kilka lat zbierzemy. Nie jest przypadkiem, że bohaterem jest ziarenko. Co z takiego ziarenka wyrośnie? No właśnie – wiele zależy od nas.
Nasze Niesforne Ziarenko nie miało łatwego życia. Kiedyś miało wielką szczęśliwą rodzinę, ale wszystko się nagle zmieniło. Trzeba było walczyć w samotności o przetrwanie. Gdy jest się małym ziarenkiem, czasem łatwiej zamknąć się w sobie, niż narażać na kolejne ciosy.
Jednak to konkretne Ziarenko jest też bardzo silne. W pewnym momencie zaczyna rozumieć, że można się zmienić i chce to zrobić. I znowu ważna chwila – nic się nie wydarzy w ciągu jednego dnia. Taka zmiana wymaga czasu, dużo energii i samozaparcia.
Nikt z nas nie jest tylko niesforny lub tylko… sforny. Bywamy różni w swoich zachowaniach. Ważne, by każdego dnia zawalczyć o to, co dobre. Małymi krokami. I równać do ram, które sami sobie wytyczamy, a nie do tego, czego mogą oczekiwać inni.
Dla kogo jest Niesforne Ziarenko?
Myślę, że ta konkretna książka przyda się dzieciom, które często słyszą, że są niesfornym ziarenkiem. To robisz źle, tamto jeszcze gorzej… Historia jest zabawna, lekka, a jednocześnie wesprze w rozmowach o tym, że pewne zachowania można i warto zmienić.
Pomoże też w rozmowach o przyczynach naszych zachowań i oczywiście skutkach, zwłaszcza społecznych.
To też dobry tytuł do pogadania o tym, że każdy może się zmienić, jeśli tylko zechce. Warto w takich momentach docenić wysiłek i wesprzeć, a nie trzymać się raz przyczepionej etykietki.
Brzmi to wszystko poważnie, ale tak jak wspomniałam, podane jest lekko i zabawnie. A słowa Pistacji na ostatnim obrazku są dla mnie cudownym zakończeniem i jednocześnie otwarciem nowego rozdziału w życiu Niesfornego Ziarenka.
Niesforne Ziarenko
Autor Rory John
Ilustracje Pete Oswald
Wydawnictwo HarperKids
Dla wieku 4+.
Zdjęcia bez filtrów.
Wzorowe Jajo zauważa siebie
Chyba jeszcze bardziej niż Niesforne Ziarenko pokochałam Wzorowe Jajo. Ten mały typek wykonał ogrom pracy, gdy zauważył, że za dużo się stresuje i zawsze chce, by wszystko było idealnie.
Dobrze wiemy, że tak się nie da. Jednak dzieci często muszą do tego dojść same. Dokładnie tak było w przypadku Wzorowego Jaja, któremu z tego wszystkiego zaczęła pękać skorupka. To był ten monet, gdy jajko postanowiło zadbać o siebie.
W drodze do mądrej miłości
Żeby to zrobić, czasem trzeba się wyłączyć, pobyć w samotności, w spokoju ze swoimi myślami. Zabiegani rodzice pewnie poczują więź z Wzorowym Jajem.
Często tak jest, że sprawy i potrzeby wszystkich domowników stawiamy przed swoimi. Robimy to z miłości, ale miłość powinna być mądra, bo życie w rodzinie obliczone jest na maraton, a nie sprint. Oznacza to, że trzeba dawkować siły i mądrze gospodarować energią.
Po czasie w samotności, relaksie i rozmyślaniach Jajo doszło do wniosku, że jest już gotowe, by wrócić do swoich przyjaciół. Oni wprawdzie bywają niesforni, zwariowani, hałaśliwi i czasem też męczący, ale Jajo wie, że nie musi się wszystkimi aż tak przejmować. I że warto zacząć dbać o siebie, żeby dobrze czuć się w domu z całą resztą rodziny.
Komu pomoże Wzorowe Jajo?
Oprócz tego, że ta książka przyda się dorosłym, z pewnością pomoże zdjąć ciśnienie z „idealnych dzieci”. A konkretnie z tych maluchów, które czują, że muszą być idealne, bo świat od nich tego wymaga.
Pomoże też wszystkim, którzy stresują się za bardzo tym, co inni robią i myślą. Oraz tym, którzy zapominają o zadbaniu o siebie.
Myślę, że Wzorowe Jajo odczaruje także czas spędzany w samotności. W dzisiejszych czasach, gdy dziecko siedzi samo w ciszy skupione na swoich myślach, zaczynamy się niepokoić.
Wymyślamy na siłę zabawy i atrakcje, żeby tylko się nie nudziło. A może ono właśnie potrzebuje tego czasu, by jak Wzorowe Jajo odkryć… siebie?
Wzorowe Jajo
Autor Rory John
Ilustracje Pete Oswald
Wydawnictwo HarperKids
Dla wieku 4+.
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze