Operacja Szopka i to tak dosłownie, bo trzeba trafić do szopki.
Wydawnictwo Wilga ucieszyło mnie lżejszą książką zimową, przy której można się pośmiać.
W domu pięcioletniej Molly i jej starszego brata Oskara wielkie zamieszanie, bo w tym roku jadą na święta do dziadków.
Niby nic, bo przecież wiele rodzin tak robi, ale właśnie ich rodzina niekoniecznie. A już z pewnością rodzice nie są sytuacją zachwyceni.
Dziadkowie mieszkają w eleganckiej angielskiej posiadłości i ogólnie mówiąc… są eleganckimi ludźmi.
Dla dzieci to wielka radość, że mogą spotkać się z dziadkami i niecodzienna odmiana świąteczna.
Jest tu też swojsko, przytulnie, to stary dom, który świetnie się nadaje do spędzenia świąt.
A dziadkowie (głównie babcia) szykują się do Jasełek. I znowu niby nic, ale dla akcji te Jasełka i całe szykowanie mają znaczenie.
Operacja się rozpoczyna
Tylko właśnie, czy te święta się odbędą?
Rodzeństwo pewnego dnia słyszy dziwny wybuch. Żadne z dzieci jednak nie przypuszcza, że jego przyczyną jest lądowanie archanioła u dziadków w ogródku.
Molly i Oskar przez chwilę mają ogromne wątpliwości, czy ten jegomość jest faktycznie aniołem z jasnego nieba. Po krótkiej rozmowie sprawa zostaje udowodniona i przesądzona.
Dobrze, co jednak on tu robi?
Otóż szanowny anioł, którego osobiście uwielbiam za język i maniery „nie z tej ziemi”, trochę się pogubił. Jest taki staroświecki (wiadomo!) i elegancki, kompletnie nie z roku 2023.
Ale właśnie, wracając do historii, co ze świętami? Zatem szanowny anioł pomylił się w obliczeniach, a to oznacza, że Maryja i Józef mogą nie dotrzeć do stajenki.
Co z mędrcami? Jeden też się gdzieś w tej czasoprzestrzeni zawieruszył, trzeba go namierzyć i nakierować na właściwe tory.
Operacja nabiera rozpędu
Niemal od razu udaje się też namierzyć osiołka (ważna postać z historii Bożego Narodzenia), tylko to wszystko jakby za mało.
Dzieci kombinują jak mogą, żeby pomóc aniołowi. Trzeba na razie tego osła schować i dokarmiać. Podobnie z mędrcem, ale to wszystko plany na krótką metę.
Najważniejsze, żeby jednak ogarnąć sytuację z naprowadzeniem na stajenkę tych, którzy mają tam wylądować o czasie. Inaczej przecież nie będzie świąt, prezentów i ogólnie klapa.
Jeśli szukacie czegoś zabawnego, trochę innego, choć wciąż w świątecznym klimacie, to jest właśnie ta historia.
Lekko i zabawnie
Ktoś mnie zapytał, czy do jej zrozumienia trzeba mieć informacje o narodzinach Jezusa.
Uważam, że tak, bez znajomości opowieści związanej z Bożym Narodzeniem, niewiele się zrozumie.
Warto więc wiedzieć, dlaczego ten konkretny anioł pojawia się w książce, kim są Maryja i Józef oraz mędrcy.
No, takie zupełne podstawy, którymi tu po prostu się bawimy opowiadając pewną wersję tej historii i zadając sobie pytanie: co by było, gdyby?
Książka jest dość gruba, ma też trochę ilustracji, zdecydowanie dla dzieci nieco starszych, które już zrozumieją, że na opowieść bożonarodzeniowa można też zerknąć z przymrużeniem oka. I Jezus ani żaden anioł się na nas za to nie obrażą. 😉
Operacja Szopka
Autorka Jenny Pearson
Wydawnictwo Wilga
Wiek czytelników: 9+
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce wyraziłam dzięki współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze