Paka z domku na drzewie to najnowsza książka jednej z moich ulubionych autorek. Kasia Keller jak mało kto potrafi wciągnąć czytelników w przygodę. Język w jej książkach to po prostu miód — zabawnie, ciekawie i jakoś tak… komfortowo.
Zapowiada się fantastyczna seria detektywistyczna z bliźniakami w rolach głównych. Zacznijcie od „Zagadki hotelu”, bo tu jest cały początek powstawania agencji detektywistycznej Paka i poznanie postaci.
Zagadka hotelu
Mamy więc dziesięcioletnie bliźniaki Polę i Antka Zgadula. Są bystrzakami, przy czym to ona w tym duecie jest bardziej ciekawską osóbką. I to z jej perspektywy opowiedziana jest każda historia.
Bliźniaki mają wspaniałych rodziców, którzy spełnili marzenie każdego dziecka, czyli domek na drzewie.
Nie byle jaki domek, ale prawdziwą bazę z prądem, hamakami i wyposażeniem. Nie ma więc wątpliwości, że tu właśnie jest siedziba Paki, prawda?
W skład zespołu śledczego wchodzi też sąsiad i najlepszy przyjaciel bliźniaków — Kuba. Aaaa i jest też As, pies tropiący, któremu poświęcony został cały wzruszający i radosny rozdział.
Wiem, że książek detektywistycznych jest teraz bardzo dużo, wspaniale, bo one zawsze wciągają do czytania. Ta jednak zachwyca też językiem, lekkością i poczuciem humoru, z którym Pola opisuje swoje obserwacje.
Paka zaczyna działać
Jednak zanim agencja na dobre wystartowała, dzieci musiały obgadać plan działania i zdobyć trochę pieniędzy na rozkręcenie. Idąc za podpowiedzią mamy, wylądowały w hotelu, gdzie właśnie pracuje mama. To tu zupełnie niespodziewanie zaczyna się pierwsza sprawa dla Paki.
Choć może nawet zaczęła się nieco wcześniej, gdy podczas wycieczki szkolnej do miejscowego posterunku, okazało się, że ważne klucze zginęły w tajemniczych okolicznościach. Czy rzeczy znikające z pokoi gości hotelowych mają z tym związek?
Bardzo podoba mi się cyrkowa otoczka tej pierwszej sprawy, bo zauważcie, ile tu jest miejsca dla wyobraźni, kiedy mamy do czynienia z artystami.
Kto będzie przesłuchany, a kto podejrzany? I co z tym wszystkim ma wspólnego gołąb?
Zagadka szkolnej szatni
Tu afera zaczyna się tuż przed wakacjami. Ktoś kradnie rzeczy, trzeba złapać złodzieja. Jak to zrobić?
Z pomocą przychodzi zabawna postać posterunkowego Przypadka, którego zresztą bardzo dobrze poznajemy w pierwszej części.
Co ginie? Zupełnie przypadkowe przedmioty, a to długopis, a to bidon z gwizdkiem. Agenci zaczynają śledztwo i zabierają się za przepytywanie ewentualnych podejrzanych oraz szukanie świadków. Nie wszyscy chcą współpracować, ale dzieciaki się nie poddają.
Przedstawiając postacie, wspomniałam o Kubie, nie powiedziałam jednak, że to chłopiec, którego wychowuje tylko tata. Nigdy nie poznał swojej mamy. Jednak właśnie sprawa nowej żony dla taty pojawia się w tej części. Paka znalazła idealną (ich zdaniem) kandydatkę.
Kto kradnie te rzeczy?
Czy plan połączenia taty Kupy i pani Marty uda się wcielić w życie, mając pełne ręce roboty przy szukaniu złodzieja?
Do akcji w pewnym momencie włączają się rodzice i posterunkowy, bo złodziejaszek zaczyna sobie już nieźle poczynać. Potrafi nawet grzebać w plecakach uczniów, a to nie jest jakiś tam drobiazg.
Wszystkie tropy prowadza do tytułowej szatni, ale czy to właśnie tam rozegra się finał?
To co, czytamy?
Paka z domku na drzewie
Autorka Kasia Keller
Wydawnictwo Zielona Sowa
Książki dla dzieci 6-10 lat.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze