Plany i plamy

Chcecie wiedzieć, co słychać u zwierząt z bieszczadzkiego lasu? W ramach tej serii od wydawnictwa Alulalu mieliśmy już okazję poznać mrówkę z Małego wielkiego zwierzęcia, niedźwiedzia z Niedźwiedzia i przestrzeni oraz łasiczkę ze Świata pełnego zmian. A co to za Plany i Plamy?

plany-i-plamy-seria-zwierzeta-z-bieszczadzkiego-lasu-recenzja-ksiazki-dla-dzieci-3-4-5-6-lat

Tym razem czeka nas spotkanie z salamandrą plamistą. To ona właśnie jest bohaterką książki Plany i plamy autorstwa Urszuli Kuncewicz-Jasińskiej pod patronatem Aktywnego Czytania.

Salamandra szuka towarzystwa

Salamandra obudziła się wiosną i postanowiła znaleźć sobie przyjaciela. Dość już miała samotności – potrzebowała kogoś, kto, tak jak ona, niespiesznie człapałby z nią przez życie.

Taki przynajmniej był salamandrzy plan, ale znalezienie takiego towarzystwa nie jest wcale prostą sprawą. Bo salamandra – choć piękna i kolorowa – budzi jednak wśród mieszkańców lasu mniej lub bardziej uzasadniony lęk.

Wszystko przez jej jaskrawe plamy, które są dla innych zwierząt wyraźnym ostrzeżeniem: uwaga, jestem jadowita! Nic więc dziwnego, że ani łasica, ani orzesznica, ani nawet jaszczurka – która przecież z wyglądu trochę jest do salamandry podobna – nie chciały mieć z podejrzanym płazem nic do czynienia.

Smutna salamandra człapała więc smętnie przez las, szukając kogoś, kto jednak nie da się odstraszyć.

Wędrówka przez las bawi i uczy

Czy udało jej się zrealizować plan mimo plam? Tego wam nie zdradzę, ale powiem wam, że historia samotnego płaza może być świetnym wsparciem dla dzieci, które miewają trudności ze znalezieniem towarzystwa kolegi czy koleżanki.

Plany i plamy uczą, że nie warto się poddawać, a wytrwałość popłaca. Czyli w sumie trochę jednak wam zdradziłam, jak skończy się ta opowieść. 🙂

Oprócz tego, że historia w tej książce jest bardzo urocza, jest także niezwykle pouczająca.

Przede wszystkim dlatego, że poznajemy różne fakty z życia salamandry i innych zwierząt. Są tam nawet informacje, o których istnieniu sama nie miałam pojęcia.

Czy wiedzieliście na przykład, że na głowie tego plamistego płaza znajdują się parotydy z gruczołami produkującymi jad? Albo że salamandra, choć potrzebuje wilgoci, nie potrafi pływać?

Ciekawe te plamy

Sporo jest w tej niedługiej opowieści takich ciekawostek, dzięki którym po lekturze człowiek – i to zarówno mały, jak i duży – od razu czuje się mądrzejszy.

Poza tym Plany i plamy to książka w pełni aktywizująca. Na niektórych stronach zamieszczone są zadania, które sprawiają, że maluch czujniej wsłuchuje się w całą historię.

Trzeba na przykład odszukać wspomniane już parotydy, pokazać, gdzie ukryła się salamandra, albo sprawdzić, czy płaz jest większy czy mniejszy od dziecięcej stopy.

I choć książka przeznaczona jest dla dzieci od trzech lat, to ja czytałam ją z pięciolatką i ona również świetnie się przy lekturze bawiła, wędrując paluszkiem po kolejnych stronach.

Porównaj ceny przez Ceneo

Kolorowo i soczyście

Zaletą książki są niewątpliwie wspaniałe ilustracje. Jak na wiosnę przystało zieleń bucha z każdej strony. Obraz nie jest tu uzupełnieniem historii. Jest jej pełnoprawnym elementem, który nierzadko wysuwa się na pierwszy plan, zostawiając tekst trochę z tyłu.

Ilustracje Aleksandra Jasińskiego są piękne i dość realistyczne. Sprawiają, że jeszcze łatwiej zachwycić się cudami przyrody. Poza tym pomagają ćwiczyć spostrzegawczość.

Jako że salamandra wędrowała najchętniej o zmierzchu i nocą, wiele ilustracji utrzymanych jest właśnie w takim ciemniejszym klimacie.

To świetna okazja do zmniejszenia kontrastu między poszczególnymi elementami i zmuszenia nas do jeszcze uważniejszego obserwowania przyrody. Jaki kształt tworzą kwiaty na łące? Warto się dokładnie przyjrzeć, bo niektóre wzory mogą nas nieźle zaskoczyć.

Taka właśnie jest otaczająca nas przyroda – piękna, wciągająca i pełna niespodzianek. Warto po raz kolejny skorzystać z zaproszenia do bieszczadzkiego lasu i dowiedzieć się, kto tam mieszka i jakie ma zwyczaje.