#pucio #puciorośniezdrowo #pucioplandnia
„Pucio rośnie zdrowo” to kolejna książka z ukochanej przez wiele dzieci serii wydawnictwa Nasza Księgarnia.
W recenzji filmowej dorzucam radosną informację i pokazuję Misię – maskotkę, która dołączyła do zabawkowej puciowej rodziny!
I zaglądamy do PLANU DNIA, bo mam wrażenie, że on świetnie uzupełnia treści z książki i sprawdzi się przy wprowadzaniu codziennych, zdrowych nawyków.
Jeśli nie znacie Pucia, warto zerknąć do kilku innych recenzji na blogu Aktywne Czytanie. Opowiadam dużo o propozycjach, które już się ukazały na rynku. Historyjki o Puciu wydawane są w różnych seriach i wariantach po to, żeby każde dziecko (młodsze lub starsze) znalazło coś dla siebie.
Pucio rośnie zdrowo
Najnowszy tytuł – tak jak poprzednie z serii Uczę się z Puciem – to aktywizująca, kwadratowa książeczka kartonowa. Zachęca do naśladowania, pokazywania, mówienia, wskazywania palcem – czyli po prostu do zabawy przy aktywnym czytaniu!
W grupie Aktywne Czytanie na Facebooku nie ma chyba tygodnia bez Pucia. Tym bardziej z radością zaglądam do Pucio rośnie zdrowo.
Od razu widać, że autorka uważnie słucha głosów czytających rodziców.
Obserwuj Aktywne Czytanie na YouTube, nie przegapisz żadnej recenzji filmowej.
Pucio rośnie jak na drożdżach
Mamy tu kilka sytuacji znanych z codziennością każdego dziecka. Są pokazane tak, by wesprzeć maluchy w wyrabianiu zdrowych nawyków. Proste, a jakie przydatne!
Pucio szykuje się na spacer. Wiąże się to z koniecznością wyboru ubrania dostosowanego do pogody. Oczywiście, w podjęciu decyzji, co przyda się w słoneczny, a co w deszczowy dzień, pomagają dzieciaki.
Jeszcze tylko trzeba wklepać krem przeciwsłoneczny, założyć na głowę kapelusz i Pucio może śmigać na spacer…
Ale, ale – czy aby na pewno wszystko jest w porządku? Nawet Pucio czasem się zapomina. Tym razem wskoczył na rower bez… no, tak! Bez kasku! Na szczęście do akcji w porę wkracza czujna Misia z małym przypomnieniem.
Harce na dworze bywają męczące, warto więc mieć pod ręką zdrowe przekąski i coś do picia. Pucio rozsądnie wybiera wodę.
Nauka prostych czynności
W samej historii Pucio rośnie zdrowo niby nic szczególnego się nie dzieje, ale jest przy czytaniu dużo zabawy. Przy okazji dzieci uczą się drobnych rzeczy, które sprawiają, że jesteśmy zdrowi, zadbani i zadowoleni.
Po spacerze, przed jedzeniem czeka nas jeszcze mycie rąk.
A potem czas na pyszny obiad, wieczorną kąpiel i szczotkowanie zębów.
Wiem, że jeśli chodzi o mycie, poszukiwane są książki, w których maluchy robią to samodzielnie, a także takie, w których pomagają im dorośli.
Tym razem Pucio myje zęby sam. Choć w sumie nie do końca sam… Przyda mu się mała pomoc czytelników. 🙂
Wieczorem jest pora na rodzinne przytulasy i czytanie bajek na dobranoc.
Powtórzmy to jeszcze raz
Ostatnie strony książki Pucio rośnie zdrowo są podsumowaniem tego, co wydarzyło się wcześniej.
Przedstawiają Pucia i Misię w różnych sytuacjach – podczas takich aktywności, jak ubieranie, mycie rąk, zabezpieczanie się przed słońcem, jedzenie, picie, zabawy na dworze, czynności higieniczne i – oczywiście najważniejsze – przytulanie bliskich osób.
Komu przyda się ta książka?
Dzieciom i rodzicom potrzebującym uporządkowania przy wprowadzaniu codziennych zdrowych nawyków.
Zdecydowanie młodszym fanom Pucia i Misi.
Czytelnikom lubiącym książki zachęcające do aktywności i zabawy.
Jest jeszcze gratka dla miłośników maskotek. Do Pucia, którego można już kupić od dawna, dołącza siostra. Wygląda na to, że skoro jest już maskotka Misi, rodzinka wkrótce będzie w komplecie.
Pucio rośnie zdrowo
Autorka Marta Galewska-Kustra
Ilustracje Joanna Kłos
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Książka kartonowa.
Wiek czytelników: 2+
Zdjęcia bez filtrów.
Pucio plan dnia
Książka bardzo przydaje się przy uporządkowaniu codziennych czynności, ale jeśli macie ochotę iść o krok dalej, warto rozważyć taki obrazkowy planer. W recenzji filmowej pokazuję dokładnie, jak z nim działać.
Polecany od drugiego roku życia, jednak uważam, że lepiej sprawdzi się z nieco starszymi dziećmi. Zwłaszcza że w środku znajdziemy nie tylko obrazki (genialnie zachęcają do mówienia i opowiadania) z zegarkiem. Są też dni tygodnia i podział dnia na cztery części: poranek, przedpołudnie, popołudnie i wieczór.
Taka kombinacja daje wiele możliwości dostosowania tego planowania do wieku i potrzeb dziecka, co też oznacza, że powinien posłużyć kilka lat. 2-latek nie musi znać dni tygodnia, ale już przedszkolak pewnie się ucieszy, że właśnie tak może planować tydzień.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze