No i stało się, mamy pierwszych ludzi zamieszkujących bazę na Księżycu i od razu afera! Stuart Gibbs odkrywa przed nami nową serię. Pierwszy tom to „Śledztwo w kosmosie” i trzeba przyznać, że fantastycznie puścił wodze wyobraźnię (rok 2042), łącząc akcję z naukowymi ciekawostkami.
Być może kojarzycie tego autora z rewelacyjnej serii „Szkoła szpiegów”, której Aktywne Czytanie patronuje. Nie może być inaczej, „Śledztwo w kosmosie” też jest pod moimi patronackimi skrzydłami. 🙂
Mieszkamy w kosmosie
W tej historii wszystko zaczyna się w zasadzie spokojnie, choć niezmiernie ciekawe.
Dowiadujemy się, jak wygląda życie w takiej bazie. Nietrudno zgadnąć, że obowiązują tu konkretne, restrykcje i zasady.
Jest zupełnie inaczej niż na Ziemi – zaczynając od jedzenia, na pójściu do toalety kończąc. Choć pewne rzeczy się nie zmieniają, na przykład szkoła. Jasne, że dzieciaki tutaj się też uczą.
Bardzo podoba mi się, jak autor wprowadza nas w ten świat, bo trzeba przyznać, że trudno tak po prostu wskoczyć do księżycowej bazy Alfa i rozeznać się we wszystkim.
Mamy więc spis mieszkańców, to kilkanaście apartamentów. Rodziny specjalnie wybrane do takiej akcji, głównie nerdy i naukowcy. Nie myślcie jednak, że to nudziarze, o nie! Ten mit zdecydowanie obalamy!
Apartament nr 2 interesuje nas szczególnie, ponieważ tutaj mieszka dwunastoletni Dashiel Gibson, główny bohater książki.
To właśnie on jest świadkiem bardzo podejrzanej rozmowy prowadzonej pewnej nocy w toalecie. Natknął się na nią zupełnie przypadkowo.
Natomiast jedno jest pewne – ta rozmowa nie powinna mieć miejsca w środku nocy.
Doktor, który w niej uczestniczy, informuje kogoś o swoim wielkim odkryciu, które pewnie będzie miało znaczenie dla całej ludzkości.
Wszystko zaczyna się gmatwać w momencie, gdy kolejnego dnia po feralnej nocy (i incydencie z kibelkiem, o którym nie będę się tutaj rozpisywać) wybucha bomba!
Nie, nie dosłownie. 🙂 Na mieszkańców stacji księżycowej spada wiadomość o śmierci tego doktora.
Lekcje są odwołane, dorośli niby wiedzą, co robią, ale wiadomo, że są spanikowani. Trzeba znaleźć winnego!
Czy to tylko fikcja?
Już wiecie, czego dotyczy śledztwo w kosmosie i przyznać trzeba, że jest ono wyjątkowe, choć książek typu „Morderstwo w Orient Ekspressie” jest cała masa. Chodzi o zagadkie, gdzie mamy zamkniętą przestrzeń i w zasadzie każdy z mieszkańców jest w tym momencie podejrzany.
Być może sprawę szybciej udałoby się rozwiązać, gdyby ktoś z dorosłych uwierzył Dashielowi, że widział doktora w środku nocy rozmawiającego o bardzo podejrzanych sprawach.
Jednak przynajmniej na początku wszyscy uważają, że to zmyślanie na temat doktora, jest sposobem poradzenia sobie z żałobą.
Jestem pod wrażeniem, ile szczegółowych informacji na temat wypraw kosmicznych udało się autorowi wyjaśnić w książce akcji.
Jest o tym, jak się poruszać w takiej stacji kosmicznej, jak się śpi, co jest do jedzenia, jak wygląda komunikacja z Ziemią.
Myślę, że jeśli kiedykolwiek ludzie postanowią zamieszkać na jakieś innej planecie, stacja Alfa będzie takim wzorcowym przykładem. Tylko oczywiście mam nadzieję, że obędzie się bez morderstw.
Bezpiecznie w kosmosie?
Pewnie również się domyślacie, że z technicznego punktu widzenia wszystko tutaj jest na bardzo wysokim poziomie. Dzieci, nawet jeśli nie chodzą do szkoły mogą kontaktować się między sobą w wirtualnym świecie, tak samo dorośli.
Jest też połączenie z Ziemią. Co w przypadku afery z doktorem aż tak bardzo nie cieszy, bo media zapewne rzucą się z dziką radością na informację o tajemniczym zgonie.
Na Ziemi jest masa ludzi uwikłanych w różne polityczne sprawy, którym nie w smak jest „wyrzucanie pieniędzy” na kosmiczne ekscesy typu stacja Alfa.
Pomiędzy rozdziałami autor zostawił nam fragmenty oficjalnego przewodnika dla mieszkańców bazy księżycowej Alfa 2040 przygotowanego przez Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej NASA.
Jest tu tyle ciekawych wątków do poznania i zastanawiania się w kontekście takiej właśnie pionierskiej wyprawy badawczej.
Komu spodoba się ta książka?
Pochłonie – to gwarantuję – współczesne nastolatki, dla których zagadki detektywistyczne i fikcja połączona z nauką są interesujące.
Spodoba się czytelnikom szukającym przygody w niebanalnych warunkach. Jednak dużo jest tu też bardzo uniwersalnych międzyludzkich relacji i to zarówno między dziećmi, jak i dorosłymi.
Jeśli Szkoła Szpiegów wam podeszła, to też się spodoba. Choć nieco inny jest klimat pisania, inna osoba też tłumaczyła (szacun, bo świetnie się czyta).
W książce są gdzieniegdzie ilustracje, choć zdecydowanie nie na nich się skupiamy, bo to jednak propozycja dla wieku 9+, kiedy obrazki nie są już kluczowe.
Jestem bardzo ciekawa waszych wrażeń przy bliższym poznaniu tej serii. I oczywiście czekam na kolejne tomy!
Śledztwo w kosmosie
Autor Stuart Gibbs
Ilustracje Marta Krzywicka
Wydawnictwo Agora dla dzieci
Zdjęcia bez filtrów.
Jaki wiek?
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze