To zaskakujące, jak wiele ważnych tematów można przekazać w zabawny sposób, prawda? Uwielbiam takie książki z dystansem, żartem i delikatnością. Stworcio mieszka w dwóch takich właśnie książkach dla dzieci.
Ten mały potwór z różnymi kompleksami to postać, z którą maluchy mogą się zaprzyjaźnić. Przypomina o akceptacji siebie.
Niezależnie od tego, jakie „potworne” myśli kłębią się czasem w głowach, zawsze jest obok ktoś, kto kocha i wspiera malucha. Tutaj to Stworcio mieszkający w szafie, mam jednak nadzieję, że z czasem dzieci po prostu zaczną kochać i akceptować siebie bez pomocy fikcyjnego bohatera.
Wydawnictwo Babaryba jak zawsze podrzuca nam coś przemyślanego i pięknego. Zaglądamy!
Stworcio nie lubi swojej pupy
W pierwszej książce z serii poznajemy Stworcia, który boryka z samoakceptacją.
Nie przepada za swoim nosem, oczami czy sierścią. A przecież mógłby wyglądać „jak każde inne monstrum” i nie przejmować się takimi szczegółami.
Przecież Stworcio jest wyjątkowy, a mieszkający z nim chłopiec, szybko to zauważa. Uroczo i cierpliwie wyjaśnia Stworciowi, że każda jego cecha jest wartościowa.
To piękna i oryginalna opowiastka dla dzieci o docenianiu tego, co w nas unikalne. Także przypomnienie, że przy wsparciu przyjaciół łatwiej dostrzec własne mocne strony.
Stworcio nie lubi świąt
W drugim tomie Stworcio rzuca wyzwanie świątecznym tradycjom. Zastanawia się, dlaczego Mikołaj nie spełnia każdego życzenia, a zamiast zdrowych warzyw renifery mają jeść ciastka.
Dlaczego grzeczność ma być kluczem do otrzymania prezentów? Czy naprawdę oglądanie cały grudzień filmów o zimie, tworzy klimat świąt? A co z tym obżeraniem się, czy to taka ważna tradycja?
Te pytania pokazują, że nawet święta mogą być źródłem frustracji dla najmłodszych i czasem (jako dorośli) tego nie zauważamy.
Dzięki wsparciu chłopca, Stworcio odkrywa, że święta to przede wszystkim czas bliskości, a nie gonitwa za idealnymi prezentami czy wyśrubowanymi normami grzeczności.
To świetna okazja dla dzieci, by zrozumieć, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Rozczarowanie prezentami, zmęczenie świętami też są OK i warto o tym mówić głośno.
Stworcio okiem pedagoga
Przyznaję, że moje serce skradły cudowne ilustracje. Przyciągają wzrok, a humorystyczna narracja sprawia, że nawet najpoważniejsze tematy stają się łatwiejsze.
Myślę, że wiele dzieci z radością sięgnie po te historie, utożsamiając się z potwornymi dylematami Stworcia. I choć to fikcyjny bohater, przekazuje ważne sprawy. Akceptacja samego siebie i bliskich to coś, co dodaje nam potwornej mocy!
Prawda jest taka, że seria o Stworciu to nie tylko książki o małym potworze, ale przede wszystkim historie o nas samych, o naszych lękach i potrzebie akceptacji.
Dlatego to jedna z tych serii, które warto mieć na półce i sięgać po nie zawsze, gdy pojawia się potrzeba rozmowy o ważnych sprawach.
Stworcio
Autor Antoine Dole
Ilustracje Bruno Salamone
Wydawnictwo Baabryba
Książki dla wdzieci 3-6 lat.
Potrzebujesz więcej inspiracji?
Zobacz tego e-booka!
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze