Tatuś Muminka i wielka powódź to historia o tym, skąd w Dolinie Muminków wziął się dom tej sympatycznej rodziny.
Jeśli kojarzycie cudowny pop-up pt. Muminki szukają domu, to powiem wam, że jest tam strona, na której Tatuś Muminka żegluje przed wzburzone wody i cała historia dotyczy właśnie domu. Nowość jest rozwinięciem tej przygody.
Wiem, że teraz trudno dostać ten pop-up i odliczamy dni do dodruku.
Dla prawdziwych fanów rzucam deskę ratunkową, bo w książce z listami pt. Poczta z Doliny Muminków też jest fragment z Tatą Muminka i jego przygodami na wodzie.
Tatuś Muminka i wielka powódź
Tym razem wydawnictwo HarperKids przygotowało dla nas Muminki w formie opowiadania.
To historia na podstawie twórczości Tove Jansson, a rok 2025 jest jubileuszem muminkowym. Już 80 lat są z nami. To dopiero wyczyn!
W tej opowieści Muminek cieszy się ciepłem domu rodzinnego i z tej właśnie radości wywiązuje się rozmowa, dzięki której poznajemy historię opowiedzianą przez Tatusia Muminka.
Musicie wiedzieć, że ten dom nie zawsze stał w Dolinie Muminków. Dawno, dawno temu Tatuś wybudował go przy leśnym potoku. To było jeszcze zanim poznał Mamę Muminka. Potem dom wylądował na łodzi, a jeszcze później na wyspie. Jak widać, jest to chatka, która dosłownie „swoje w życiu przeszła”. 😉
Pewnego dnia, gdy Taty nie było w domu, bo pływał w łódce po morzu, rozszalała się burza, która przyniosła wielką powódź. To właśnie dlatego został rozdzielony z rodziną, bo fala poniosła domek w nieznane.
Chatka w Dolinie
Wszystko oczywiście kończy się dobrze dzięki sprytnie napisanemu listowi, który jak wiadomo, w takich warunkach wkłada się do butelki i wrzuca do wody.
Uuuffff, sporo emocji w tej opowieści Tatusia, co oczywiście cieszy Muminka i wszystkich jego przyjaciół.
Po radosnym odnalezieniu rodziny udało się także odszukać domek, który „wybrał sobie”, że zakotwiczy już na stałe w Dolinie Muminków.
Więcej książek z tej serii
Muminek i mały duch, Muminek i zagubiona luneta, Muminek i pierwszy śnieg. Pokazuję je w recenzji razem z muminkowym słownikiem. Znasz je?
Kliknij w zdjęcie, wskoczysz do tej opowieści.
Odwagi, Muminku!
W muminkowej serii są też małe książki kartonowe i właśnie taką nowość mam u siebie, więc zerknijmy razem do środka.
W tej historii Muminek mierzy się ze swoim lękiem. Panna Migotka namawia go na wspólne nurkowanie, ale przecież wtedy moczy się uszy i w ogóle to trochę straszne. Muminek nie przyznaje się do swoich uczuć, ale też nie czuje się dobrze, z tym że nie spróbował, bo się bał.
Na szczęście zawsze obok jest Mama Muminka, która wie, co doradzić synkowi. Najważniejsze to umieć opowiedzieć o tym, ze się boimy, przecież inni to zrozumieją.
Zresztą każdy się czegoś boi, o czym szybko przekonuje się Muminek, kiedy Panna Migotka mówi mu, że boi się ciemności.
Skoro ona nie jest „tylko odważna”, bo potrafi mówić o leku, Muminek też postanawia tak zrobić. Mimo obaw… kolejnego dnia próbuje nurkowania i tym razem się udaje.
Jeśli wiec macie ochotę porozmawiać z maluchami i strachu przed próbowaniem nowych rzeczy czy ogólnie o komunikowaniu na temat emocji, to jest prosta przygoda, która może się sprawdzić.
I podpowiem też, że to już trzecia książka w tym kartonowym formacie. O dwóch pierwszych także opowiadałam na blogu Aktywne Czytanie.
Kliknij w zdjęcie, przejdziesz do recenzji.
Dobranoc, Muminku i Najlepsi przyjaciele.
To co, czytamy?