Emilka i potwory z LEGEND to książka, w której postacie ze znanych historii (i nie tylko znanych) okazują się ciekawe, a nawet przyjazne.
Kompletnie nie są zainteresowane straszeniem dzieci.
Wydawnictwo Lemoniada proponuje już kolejną część przygód Emilki w serii „Ziarenka piasku”.
Zatem o co chodzi z tymi potworami, skoro nie straszą?
Emilka właściwie się ich boi na początku opowieści, z już na pewnością nie ma ochoty iść przez ciemny przedpokój szykować się do spania.
Na obawy córki tata reaguje klasycznym: Przecież potwory nie istnieją! I tu otwiera się cała długa rozmowa o tym, że może jednak tak?…
Subskrybuj Aktywne Czytanie na YouTube, nie przegapisz żadnej recenzji.
Czy potwory istnieją?
Bo jak inaczej nazwać te wszystkie stwory z legend, o których czytamy w książkach, ale też uczymy się na lekcjach?
Dokładnie takim argumentem Emilka zaskakuje tatę.
A wy znacie lubelskiego żmija? 🙂 Tata w pierwszej chwili myślał, że to tylko takie głupoty, ale jak usłyszał, że PANI W SZKOLE o tym opowiadała, od razu nabrał respektu do potwora z legend.
Pomysł na książkę jest więc taki, że przy okazji rozmawiania o potworach, dzieci poznają legendy.
Do tego jest to książka aktywizująca, bo na wielu stronach jest zachęta do tego, by zgłębić temat. Razem z rodzicami poszukać informacji czy poczytać konkretne legendy.
A co z tym strachem Emilki?
Strachem przed potworami zajmujemy się w drugiej części książki, która mówiąc szczerze, wydaje się nieco odklejona od tematu legend. Za to nie można jej odmówić skupienia na potworach.
Dziewczynka tak dużo rozmyślała o potworach z legend, że zaczęły jej się śnić dziwne rzeczy.
W końcu obudził ją jakiś głos i nie uwierzycie! Odwiedził ją prawdziwy potwór.
Ale nie po to, by straszyć biedne dziecko, tylko żeby wyjaśnić kilka spraw.
On w zasadzie nie miał zamiaru się pojawiać, ale Emilka tyle razy mówiła o potworach, że wydało mu się, iż ten temat ją bardzo intryguje.
W sumie dobrze się stało, bo dziewczynka z rozmowy dowiedziała się, że potwory są bardziej zainteresowane imprezowaniem, odpoczywaniem po imprezie i szykowaniem się do kolejnej, niż straszeniem.
Skąd ten pomysł, że lubią straszyć dzieci?
Potwory nie lubią straszyć
Swoją drogą, przecież ten pomysł wyszedł i zawsze wychodzi od dorosłych.
To, co pokazujemy dzieciom, jakie bajki im czytamy, jakie pozwalamy oglądać, wszystko to prowadzi do pewnego momentu.
Niektóre dzieci zaczynają bać się potworów, bo skąd wiedziałyby o ich istnieniu, jeśli takie historie nie krążyłyby z usta do ust? Podawane w pierwszej kolejności przez dorosłych właśnie dzieciom.
Wiem, że nie nad wszystkim da się zapanować, legendy, tradycja, fazy rozwojowe itd. Dlatego warto rozmawiać, a potwory z legend są całkiem ciekawym początkiem takich dyskusji.
Nie jest to jednak moim zdaniem książka, która wyleczy dzieci z lęków, choć oczywiście to imprezowanie zamiast straszenia jest mocnym argumentem. 🙂
Bardziej chodzi tu o pokazanie dzieciom, jak różnie można do tematu podchodzić i jak wiele potworów jednak mamy w naszej kulturze.
Właśnie, właśnie, przecież nie tylko w rodzimych legendach żyją potwory. Każdy kraj ma swoje, a w książce jest świetna mapa zachęcająca do zaznaczania, jakie potwory z legend mieszkają na świecie.
To wymaga dość skrupulatnych poszukiwań, co jest ciekawym pomysłem na wspólny rodzinny czas.
Jest też potwór do samodzielnego opisania i kolorowania. Można więc go spersonalizować według własnych wyobrażeń i potrzeb.
W ogóle to jest taka książka, która po posłuży na dłużej, a po przeczytaniu i wykonaniu wszystkich zadań będzie świetną pamiątką, bo ma wiele miejsc do tego, by coś dopisać, narysować, dodać od siebie coś w sprawie potworów.
A może wymyślicie jakiegoś całkiem nowego?
Emilka i potwory z LEGEND
Autorka Kamila Stokowska
Ilustracje Marta Grabowska
Wydawnictwo Lemoniada
Zdjęcia bez filtrów!
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.