Z radością i uśmiechem witam w gronie bohaterek książek dla najmłodszych uroczą rodzinkę. „Zoja i różowy rowerek” to cudownie zilustrowana książka Agnieszki Filipowskiej.
Tak, pewnie kojarzycie tę ilustratorkę z innych książek, teraz za ilustracjami idzie historia i to naprawdę ciekawa.
Poznajemy rodzinkę: czteroletnia Zoja, jej siedmioletnia siostra Hania, są też mama i tata. Oczywiście mamy również ulubione pluszaki.
Pewnego dnia na spacerze Zoja widzi na wystawie cudowny różowy rowerek, w którym z miejsca się dosłownie zakochuje. Może nie byłoby w tym niczego dziwnego, tylko ona nie lubi różowego. Ma zresztą w domu własny rower, na którym rzadko jeździ. Jednak ten tak pięknie wygląda, ma świetny dzwonek, wspaniały koszyk i wszystko to jest takie cudowne.
Zoja chce rower
Sporo czasu zajmuje tacie wyperswadowanie córce zakupu, ale też ta sytuacja otwiera rozmowę na kilka ważnych tematów. Po co kupować nowy rower, skoro masz w domu swój i świetnym stanie? I to w kolorze, który lubisz? Co sprawiło, że tak bardzo chcesz ten nowy rower? Czy naprawdę trzeba kupować wszystko, co wydaje się piękne, atrakcyjne czy ciekawe? Czy tego potrzebujemy?
Te wszystkie pytania nie pojawiają się tak bezpośrednio w tekście, za to na końcu książki są właśnie takie zapiski o tym, czego dowiedziała się Zoja. I właśnie o marketingu, nadmiarze przedmiotów, zachciankach „reklamowych” i tego typu ważnych sprawach, rozmawiamy dzięki tej historii.
I wcale nie jest tak, że Zojce rodzice coś wyjaśnili i sprawa rozeszła się po kościach. Udało się przekonać dziewczynkę, że można naklejkami, koszykiem i brokatem podrasować jej stary rower. Pomysł został zaakceptowany, ale to jeszcze nie koniec.
Ona ma lepszy!
Jest jeszcze zabawna i bardzo pouczająca sytuacja w parku, do którego kolejnego dnia Zoja wybrała się z siostrą i tatą. Tam właśnie spotkała dziewczynkę na różowym, nowiutkim rowerku. Już, już prawie doszło do zamiany, bo z kolei nowej koleżance bardzo spodobał się fioletowy rower Zoi. Jedna nie… w ostatnie chwili do zamiany nie doszło, bo Zoja doszła do wniosku, że jednak bardzo lubi stary, filetowy rower i nie chce się nim z nikim dzielić.
Oj, sporo się tu dzieje, zwłaszcza kiedy czterolatka da się wciągnąć w wir kuszących obietnic reklamowych. Ale przyznacie, że jesteśmy nimi otoczeni i warto z dziećmi rozmawiać o tym, jak to działa na nasze zachcianki. Bywa, że pragniemy rzeczy, których wcale ni potrzebujemy. Nawet dorośli ulegają przecież takim reklamowym namowom. Dzieciom jeszcze trudniej podejść do tematu racjonalnie i bez emocji.
Zojka okiem pedagoga
Bardzo się cieszę, że jest książka dla dzieci, w której właśnie ten temat został poruszony. A właściwie kilka: marketing, reklamy, rabaty, promocje, dekoracje na wystawach, nadmiar rzeczy i w tym wszystkim emocje.
Osobiście mam wrażenie, że oprócz tej głównej historii z przesłaniem, autorka chce nam pokazać dużo codzienności tej rodziny. Są żarciki, rozmowy między siostrami i sprawy poboczne np. karmienie kaczek w parku, zabawa na placu zabaw. Do tego dziecięce emocje i rodzice, którym czasem najzwyczajniej w świecie opadają ręce albo robi się głupio, jak dziecko coś palnie. Nie biegną od razu z gotową poradą, gdy Zoja marudzi czy nie chce słuchać racjonalnych argumentów. I to mi się bardzo podoba, bo jest życiowo, a nie wyłącznie dydaktycznie.
Przy okazji zwrócę waszą uwagę na dwie siostry, bo to kombinacja dość rzadko spotykana w książkach dla dzieci. One się całkiem fajnie dogadują, mają zaangażowanych rodziców, więc mam nadzieję, że w kolejnych tomach serii, ich relacja rozwinie się pięknie.
To co, czytamy?
Zoja i różowy rowerek
Autorka Agnieszka Filipowska
Zielona Sowa
Książka dla dzieci 4-6 lat.
Potrzebujesz więcej inspiracji książkowych?
Już nie musisz szukać. Przygotowałam e-booka ze sprawdzonymi tytułami książek dla dzieci na ponad 40 ważnych tematów.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.