Tekst sponsorowany na zlecenie Komisji Europejskiej.
Są takie książki, które otwierają oczy i takie sytuacje, które łatwo przegapić. Dlatego te szeroko otwarte oczy i wrażliwość na drugiego człowieka są tak ważne.
Gdy wybuchła wojna na Ukrainie, do domu mojego brata przyjechała rodzina – mama, babcia i dwójka dzieci.
Roczny maluszek i Sofia, która po kilku dniach musiała rozpocząć przygodę z przedszkolem. Nie podobało jej się tam, czuła się zagubiona, wystraszona i obca. To opowieść z życia wzięta, dlatego pewnie przypadek Sofii z książki tak mnie porusza.
”Dziewczynka, która miała oczy szeroko otwarte” to historia o Ukraince w nowej szkole. Sofia uciekła z kraju objętego wojną i ktoś mógłby pomyśleć, że w Polsce, gdzie wojny nie ma, poczuje się bezpiecznie.
Tylko czy tak do końca?
To książka dla wieku 7-10 lat, choć uważam, że i starsze i nieco młodsze dzieci też ją świetnie przyjmą.
Z jednej strony dzieci po takich trudnych przeżyciach oczywiście czują się lepiej, jednak niosą w sobie bagaż doświadczeń, którego odpakowanie wymaga czegoś więcej, niż tylko uśmiech. Choć od uśmiechu właśnie wszystko może się zacząć.
Piękna książka napisana na zlecenie Komisji Europejskiej jest już w 10 krajach, przetłumaczona oczywiście na różne języki.
Teraz mamy polską wersję, która trafi do szkół i przedszkoli. Można ją też ściągnąć za darmo w formie pdf i właśnie do tego bardzo zachęcam.
Niby jeden klik, jeden wieczór poświęcony na wspólne z dziećmi przeczytanie, a może zaowocować otwarciem oczu i przede wszystkim serc.
Otwarte oczy i serce
Nie obawiajcie się, że znajdzie się tu coś drastycznego, to historia dziewczynki, której ciężko odnaleźć się w nowej szkole i nowym mieście.
To zrozumiałe, bo tęskni za domem, tym co zna. A tu nie zna języka, innych dzieci i zwyczajów. Łatwo się domyślić, że w tej sytuacji bezcennym skarbem może być inne dziecko, które zechce pomóc każdej takiej Sofii.
Na szczęście w tej nowej klasie jest też Alina, która jest wrażliwym, bystrym człowiekiem. Widzi, że Sofia jest milcząca, nie nawiązuje kontaktu z innymi.
Alina nie naciska, daje czas i przede wszystkim nie wyśmiewa, jak inne dzieci. Po prostu czuje, że dziewczynce w tej sytuacji jest trudno.
Okazją do zagadania jest sytuacja poza szkołą, przypadkowe spotkanie na jarmarku w miasteczku. Dziewczynki są ze swoimi rodzicami, a to też ważne, żeby dorośli wspierali w pierwszych kontaktach i pokazywali otwartość.
Wydawać by się mogło, że taki wesoły jarmark jest idealną okazją do nawiązania znajomości i tak właśnie sprawy się toczą.
Jednak to, co dla jednych radosne, dla innym może być trudne. Gdy wybuchają sztuczne ognie, dzieci nieznające wojny cieszą się i klaszczą, a Sofia zamiera wystraszona. Jej te odgłosy kojarzą się z atakiem. Potrzebuje ukojenia w ramionach mamy.
Każdy czuje inaczej
Właśnie takie rzeczy zauważa Alina i daje Sofii czas na poznanie nowej sytuacji. Bardzo bym chciała, żeby nasze dzieci były Alinami, a nie tymi, które wyśmiewają, gdy ktoś pomyli słowo (bo dopiero się uczy języka) lub wytykają inność palcem.
Zatem ta książka może przynieść podwójne dobro. Wesprzeć dzieci będące ofiarami wojny. A stanie się tak, tylko jeśli trafi w ręce mądrych nauczycieli i ogólnie dorosłych.
Druga sprawa to małych czytelników, które wojny nie znają. Za to mają na co dzień kontakt z ponad 170 tysiącami dzieci zza wschodniej granicy, które rozpoczęły edukację w Polsce.
Ilustracje do książeczki stworzyła znana ukraińska ilustratorka, tekst jest delikatnie, znakomicie przetłumaczony i mam nadzieję, że książka przyniesie ukojenie wielu dzieciom.
Dziewczynka, która miała oczy szeroko otwarte
Autor Philippe Thiato
Ilustracje Anna Sarvira
Wiek czytelników 7+.
Zdjęcia bez filtrów.
Ta opowieść o książce powstała przy współpracy reklamowej w ramach kampanii Komisji Europejskiej „Będę mieć oczy szeroko otwarte”.
Książka jest rozszerzeniem kampanii Komisji Europejskiej „Będę mieć oczy szeroko otwarte” podnoszącej świadomość praw przysługujących ofiarom przestępstw w UE.
Według Agencji ONZ ds. Uchodźców we wrześniu 2023 r. w Europie odnotowano ponad 5 milionów uchodźców z Ukrainy. Organizacja Save the Children szacuje, że 40% z tych 5 milionów to dzieci. Dzieci te musiały zostawić za sobą całe swoje życie – rodzinę, przyjaciół, szkołę, wszystko, co było im drogie – aby zacząć od nowa w nowym miejscu.
Chociaż agresja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się w 2022 roku, nadal ważne jest, abyśmy mieli oczy otwarte na wyzwania, przed którymi stają te dzieci i wspierali ich integrację w krajach przyjmujących.
Tu możesz uzyskać pomoc dla siebie lub kotoś, kto jest ofiarą przestępstw związanych z wojną – KLIK!
Tekst sponsorowany na zlecenie Komisji Europejskiej.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.