Kałużysko to książka opowiadająca o depresji dziecka. Specjalnie już w pierwszym zdaniu zbieram wszystkie informacje, które są ważne, zanim się po nią sięgnie. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to książka dla każdego.
Z drugiej strony, opowieść ta została napisana przez Annę Augustyniak tak pięknie, uważnie i delikatnie, że w zasadzie może być po prostu historią o rodzinie. Takiej niekoniecznie wyidealizowanej. Prawdziwej.
To książka o rodzinie, która mierzy się z ze smutkiem dziecka. Z presją i problemem, którego rozwiązanie wymaga czasu, cierpliwości, ciepła i otoczenia bliskimi osobami.
Przez rozwiązanie nie mam na myśli wyleczenia z depresji. Wszyscy dobrze wiemy, że ona może wracać i zależna jest od wielu czynników, na które czasem w życiu nie mamy wpływu.
Zacznijmy jednak od początku.
Smutek zaklęty w kałuży
Poznajemy rodzinę: mamę, tatę i trójkę rodzeństwa. Najstarszy jest Emil, potem mamy Kubę i najmłodszą siostrę.
Pewnego dnia Emil zamienia się w kałużę. Nikt się tego nie spodziewał. To był zwykły dzień – poranek, kiedy wszyscy spieszyli się do pracy, szkoły i przedszkola.
Emil od dawna zachowywał się trochę inaczej. Ale nie jakby był chory. Nie kaszlał, nie miał gorączki, za to czasem bolał go brzuch.
Wszyscy w domu dobrze wiedzieli, że Emilowi trudno dogadać się z kolegami w szkole. Czuł, że jest po prostu inny, i nie potrafił z nimi rozmawiać. A w przypadku rówieśników często bywa tak, że tym innym się po prostu dokucza.
Kuba jest młodszym bratem, który uwielbia bawić się z Emilem i spędzać z nim wspólnie czas. To właśnie z jego perspektywy przyglądamy się całej sytuacji.
Rodzice zbierają rozlanego Emila do wiaderka i wszyscy razem jadą do Baby Jagi. To znaczy – do babci, mamy mamy, do spokojnego domu wśród zieleni, gdzie Emil w wiaderku, a Kuba razem z kuzynką, młodszą siostrą i resztą rodziny spędza wspólnie czas.
Próbując zrozumieć
W każdym rozdziale widzimy świat oczami Kuby. A to oznacza, że obserwujemy rzeczywistość oczami najzwyklejszego dziecka – skorego do psot, uśmiechów, zabaw. Stęsknionego za starszym bratem i nie dokońca rozumiejącego, dlaczego ten nie chce wyjść z wiaderka.
Kuba jest w pewnym momencie bardzo zły na brata. Z jednej strony o to, że rodzice skupiają na nim całą uwagę. Ba! Nie tylko rodzice – reszta rodziny także.
Z drugiej strony, dlatego że Emil nie chce wyjść, nie chce nic robić, bawić się, rozmawiać… Po prostu nie chce!
Rodzice bardzo cierpliwie tłumaczą Kubie, że to nie jest kwestia chcenia. Bardzo pięknie mówią o potrzebach Emila, uwzględniając również emocje Kuby.
Wsparcie w najtrudniejszych chwilach
Cała rodzina stara się pomóc Emilowi. Dorośli rozumieją lepiej, że to wymaga czasu i ogromu cierpliwości. Dla Kuby każdy najmniejszy znak zainteresowania ze strony Emila jest wiadomością, że już chyba niedługo będzie po wszystkim.
Dopiero po wielu rozmowach z rodzicami chłopiec zaczyna rozumieć, że być może nigdy już nie będzie tak, jak kiedyś.
Akceptują Emila takiego, jakim jest teraz. Nie zrzucają na niego swoich oczekiwań i wymagań. Po prostu są i uczą Kubę, że to najlepsze, co można w tej chwili dla Emila zrobić. Być przy nim, patrzeć na chmury, siedzieć w ciszy, dawać znać, że się jest.
Gdy Emil będzie gotowy, będzie miał do kogo wrócić. Dlatego Kuba nie musi się smucić jak Emil. Ma prawo i potrzebę się uśmiechać, wygłupiać, żyć ciekawym życiem. Wszystko po to, by Emil, jak już będzie gotowy, dołączył do szczęśliwego, a nie pogrążonego w rozpaczy brata.
Dla jest Kałużysko?
Ta książka wzrusza, to pewne. Jest napisana niezwykle delikatnie, z ogromnym wyczuciem. Myślę, że dla dzieci, które nie mają pojęcia, czym jest depresja, będzie po prostu historią o braciach.
Chłopcy spędzają czas u babci w domu, są zabawy z kuzynkami, jest zwykłe życie. W tym zwykłym życiu jest też miejsce na wiaderko wypełnione Emilem, któremu akurat teraz trochę łatwiej być po prostu wodą.
Oczywiście, w tej opowieści nie zabrakło wsparcia psycholożki i wielu mądrych myśli.
Uważam, że warta jest ona przeczytania w szkołach, przedszkolach, a przede wszystkim w domach. Wspólnie z rodzicami, którzy czasem po prostu najzwyczajniej w świecie nie dostrzegają oznak nadchodzącej depresji u dziecka. Bo depresja rzadko kojarzy się nam z dziećmi, prawda?
Kałużysko
Autorka Anna Augustyniak
Ilustracje Kasia Augustyniak
Wydawnictwo Albus
Wiek czytelników: 6+
Zdjęcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze